Ostrzał szkoły i szpitala dziecięcego w Syrii. Wiele ofiar śmiertelnych

Co najmniej 14 cywilów zginęło w ostrzale szpitala dziecięcego i szkoły w syryjskim mieście Azaz niedaleko granicy z Turcją.

2016-02-15, 12:24

Ostrzał szkoły i szpitala dziecięcego w Syrii. Wiele ofiar śmiertelnych
. Foto: PAP/EPA/MSF / HANDOUT

Według świadków, na których powołuje sie agencja AFP, w budynki trafiło co najmniej pięć pocisków. W szkole przebywają uchodźcy z innych rejonów Syrii. Jest co najmniej 30 rannych.

Według źródeł tureckich, atak został przeprowadzony przez rosyjskie samoloty.

O zbombardowaniu szpitala w Azaz doniosła wcześniej na Twitterze także organizacja "Lekarze bez Granic". Twierdzi ona, że szpitale nie są już w Syrii bezpiecznymi miejscami.

Od początku roku celem ataków z powietrza było co najmniej 13 szpitalnych budynków.

Obama wzywa do zaprzestania bombardowań

Prezydent Barack Obama wezwał Władimira Putina do wstrzymania bombardowań oddziałów syryjskiej opozycji. Przywódcy Stanów Zjednoczonych i Rosji rozmawiali telefonicznie w nocy z soboty na niedzielę czasu polskiego.

Według komunikatu Białego Domu, Obama i Putin rozmawiali na temat porozumienia w sprawie Syrii, zawartego 11 lutego w Monachium. Prezydent Stanów Zjednoczonych mówił o konieczności jak najszybszego rozpoczęcia dostarczania pomocy humanitarnej dla mieszkańców tego kraju i wprowadzeniu w życie zawieszenia broni. Obama wezwał Rosję, by zaczęła odgrywać konstruktywną rolę, przede wszystkim poprzez zaprzestanie bombardowań sił umiarkowanej opozycji, którą wspierają Stany Zjednoczone.

W komunikacie Biały Dom poinformował również, że prezydent USA zaapelował do Rosji i do ukraińskich separatystów, by wypełnili zobowiązania zawarte w porozumieniu z Mińska. Chodzi przede wszystkim o przestrzeganie rozejmu i umożliwienie obserwatorom OBWE pełnego dostępu do wschodniej części Ukrainy. Obama wezwał też obie strony konfliktu do szybkiego uzgodnienia procedur wyborczych na wschodniej Ukrainie - zgodnych ze standardami OBWE.

Turcja nie wyśle wojsk

Turcja nie zamierza wysyłać swoich wojsk lądowych do Syrii - zapewnił minister obrony Ismet Yilmaz.

Zaprzeczył też informacjom, by tureccy żołnierze wkroczyli w weekend na syryjskie terytorium.

Według sobotnich doniesień prasowych, minister spraw zagranicznych Turcji Mevlut Cavusoglu miał zasugerować, że jego kraj wraz z Arabią Saudyjską mogą rozpocząć operację lądową przeciwko dżihadystom w Syrii.

Jak mówił, Ankara, choć oskarżana o opieszałość w walce z Państwem Islamskim, ma najbardziej konkretny plan, jak rozprawić się z dżihadystami.

Rano turecka armia poinformowała, że jeden z jej żołnierzy zginął w starciu na syryjskiej granicy. Walka miała się wywiązać z grupą imigrantów usiłujących nielegalnie przedostać się do Turcji.

IAR, bk

Polecane

Wróć do strony głównej