Naloty w Syrii. Zginęło co najmniej 30 osób

Rakiety zniszczyły szpitale i szkołę, a zabici to cywile, w tym dzieci.

2016-02-15, 21:06

Naloty w Syrii. Zginęło co najmniej 30 osób

Posłuchaj

Lekarze bez Granic twierdzą, że szpital w Syrii zbombardowali Rosjanie. Relacja Marka Brzezińskiego (IAR)
+
Dodaj do playlisty

Syryjska opozycja z Aleppo twierdzi, że 14 osób zginęło w rosyjskim ostrzale szpitala w mieście Azaz.

Rosjanie mieli też ostrzelać szkołę, w której mieszkali uchodźcy, ale nie ma informacji, by w tym przypadku ktoś zginął.

O tym, że nalotów dokonali Rosjanie mówił też turecki premier podczas wizyty w Kijowie.

Celem dwóch innych nalotów był szpital prowadzony przez Lekarzy bez Granic (MsF) w mieście Maaret al-Numan na północy kraju. Organizacja pomocowa twierdzi, że w atakach zginęło w sumie 7 osób i również oskarża rosyjskie siły.

REKLAMA

Także w prowincji Idlib został zbombardowany szpital. Zginęło tam co najmniej 9 osób.

W budynku było 30 łóżek i dwa bloki operacyjne. Jego zniszczenie pozbawiło opieki medycznej 40 tysięcy osób mieszkających w tym regionie.

MsF są przekonani, że tam ataku dokonali również Rosjanie.

Stanowcze "nie"

Według prawa międzynarodowego, ataki na szpitale i inne miejsca, w których są cywile są zabronione.

REKLAMA

Wszystko dzieje się w czasie, gdy Rosjanie intensyfikują naloty na umiarkowaną syryjską opozycję, a świat próbuje wznowić zawieszone przez dwoma tygodniami rozmowy pokojowe w Genewie.

Moskwa nie odniosła się na razie do ataków. Potępiły je natomiast m.in. Stany Zjednoczone, Unia Europejska i Organizacja Narodów Zjednoczonych.

Sekretarz generalny ONZ zdecydowanie potępił ataki

Jak przekazał rzecznik ONZ Farhan Haq, Ban Ki Mun nazwał ataki "rażącym naruszeniem prawa międzynarodowego", które "pogarsza sytuację już zdewastowanego systemu służby zdrowia i uniemożliwia dostęp do edukacji w Syrii".

Sekretarz generalny wyraził również opinię, że ataki "rzucają cień na zobowiązania" podjęte w ramach zawartego 11 lutego w Monachium porozumienia, przewidującego zawieszenie broni oraz pomoc humanitarną dla ofiar wojny w Syrii.

REKLAMA

- Trzeba zamienić słowa w czyny - zaapelował rzecznik, który nie przypisał żadnej ze stron odpowiedzialności za ataki.

Reakcja USA

Na ataki ostro zareagował także amerykański Departament Stanu, który potępił "brutalność reżimu Baszara al-Assada" wobec własnych obywateli i "podał w wątpliwość wolę i zdolność Rosji, aby go powstrzymać".

Rzecznik amerykańskiej dyplomacji John Kirby oświadczył, że "reżim Assada i jego zwolennicy kontynuują ataki bez powodu i wbrew międzynarodowym zobowiązaniom ochrony życia niewinnych ludzi".

Kirby w komunikacie przywołał naloty przeprowadzone w mieście Aleppo i wokół niego na cele cywilne, "w szczególności szpital administrowany przez Lekarzy bez Granic i szpital dla kobiet i dzieci w mieście Azaz".

REKLAMA

Źródło: Cihan News Agency/x-news

mr

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej