Polacy w Niemczech pobierają najwięcej zasiłków na dzieci żyjące poza tym krajem
Tak wynika z danych przekazanych Polskiemu Radiu przez niemieckie ministerstwo finansów. Rząd w Berlinie nie wyklucza, że tak jak Wielka Brytania ograniczy te świadczenia.
2016-02-23, 13:08
Posłuchaj
Kanclerz Angela Merkel zasugerowała ostatnio, że jej kraj może pójść śladem Wielkiej Brytanii i ograniczyć zasiłki dla dzieci pozostających w swoich ojczystych krajach. Umożliwia to porozumienie wynegocjowane na ostatnim unijnym szczycie.
Rzecznik Merkel zastrzegł jednak, że żadne konkretne decyzje w tej sprawie jeszcze nie zapadły.
Jak dodał, najpierw trzeba zaczekać na wynik referendum w sprawie wyjścia Wielkiej Brytanii ze Wspólnoty. Porozumienie z Brukseli będzie można zastosować tylko wtedy, gdy Brytyjczycy pozostaną w Unii.
Polacy biorą najwięcej
Z informacji Ministerstwa Finansów wynika, że niemieckie urzędy wypłacają zasiłki dla 177 tysięcy polskich dzieci. Prawie co trzecie z nich mieszka jednak nie w Niemczech, ale w Polsce.
REKLAMA
Chodzi o niemal 59 tysięcy takich przypadków. To najwięcej spośród wszystkich krajów Unii Europejskiej.
Na drugim miejscu znajdują się dzieci francuskie - 16,9 tys., a na dalszych dzieci z Rumunii (9 tys.), Czech (7,7 tys.) i Węgier (5,9 tys.).
Szukają oszczędności
Dziennik "Sueddeutsche Zeitung" napisał, że dzięki cięciom zasiłków Niemcy mogą zaoszczędzić nawet kilkaset milionów euro rocznie.
Według tej gazety niemiecki rząd wypłaca rocznie świadczenia w wysokości ponad 200 mln euro obywatelom innych krajów UE przebywającym w Niemczech, których dzieci pozostały w kraju pochodzenia.
REKLAMA
Dziennik "Frankfurter Allgemeine Zeitung" wyliczył natomiast, że na dzieci z krajów wschodnioeuropejskich, zarówno te mieszkające z rodzicami w Niemczech, jak i pozostające w krajach pochodzenie, niemieckie władze wydają 850 mln euro rocznie.
Co zawiera porozumienie?
Zawarte w Brukseli pod naciskiem Londynu porozumienie umożliwia wszystkim krajom UE dopasowanie wysokości dodatków na dziecko do rzeczywistego poziomu kosztów utrzymania w kraju, w którym dziecko przebywa - pisze "SZ" i zaznacza, że do 2020 roku ta zmiana ma dotyczyć tylko nowych przybyszów, a po tym terminie wszystkich.
"Niemcy mogą obniżyć świadczenia i odczuwalnie odciążyć swój budżet" - czytamy w "SZ".
mr
REKLAMA
REKLAMA