Wyjątkowa wystawa w Londynie. „Botticelli wyobrażony na nowo"
Znajdziemy na niej dzieła samego mistrza, ale też wiele prac inspirowanych jego obrazami.
2016-03-05, 10:14
Posłuchaj
Na wystawie w Muzeum Wiktorii i Alberta obecny jest obraz Andy'ego Warhola, który przekształca wizerunek Wenus na stylistykę pop - relacjonuje korespondent Polskiego Radia Adam Dąbrowski
Nieopodal, na nagraniu filmowym Ursula Andress niczym bogini wyłania się z morza w Bondowskim "Doktorze No". Chiński artysta Yin Xin wdaje się w dyskusję o kanonach piękna nadając Botticelowskiej Wenus rysy azjatyckie.
Jest nawet koło wyścigowego samochodu, którego szprychy układają się w motyw inspirowany broszką należącą do jednej z "Primaver" florentczyka.
- Naukowcy przeprowadzili kiedyś eksperyment monitorując pracę ludzkiego mózgu. Odkryli, że gdy pokazywali ludziom obrazy Botticelliego, w mózgu rozjaśniały się części odpowiedzialne za odczuwanie przyjemności - mówi Polskiemu Radiu kurator wystawy Mark Evans.
REKLAMA
Wystawa skonstruowana jest w nietypowy sposób - w sali pierwszej odwiedzający widzą współczesne dzieła zainspirowane twórczością florentyczka. W drugiej zaś można znaleźć dzieła Prerafaleitów, dla których piękności Botticellego były jednym z głównych źródel inspiracji. Kuratorzy podkreślają, że choć dziś motywy z malarstwa artysty sa wszechobecne w świecie sztuki, ale też designu, to był czas, gdy był on nieco zapomniany. W przypadku Wysp, dopiero Wiktorianie - ze swym sentymentalizmem - przywrócili "modę" na artystę.
Dopiero na koniec docieramy do źródła - sali z pracami Botticellego. Znajdziemy tu kilkanaście wizerunków Madonn z dzieciątkiem, serię portretów legendarnej florenckiej piękności Simonetty Vespucci czy wypożyczony z galerii Uffizi obraz "Pallas i Centaur" ukazujący boginię mądrości trzymającą mitycznego stwora za włosy.
pp/IAR
REKLAMA