Kryzys migracyjny. Brak zgody w UE ws. nowych propozycji Turcji
Niektóre kraje Unii mają wątpliwości co do nowych oczekiwań Ankary dotyczących współpracy przy rozwiązywaniu problemu migracyjnego. Dyplomaci nie wykluczają, że rozmowy przeciągną się na najbliższe dni.
2016-03-07, 22:45
Posłuchaj
Turcja stawia żądania, a Unia Europejska zastanawia się, czy się na nie zgodzić. Relacja z Brukseli Beaty Płomeckiej/IAR
Dodaj do playlisty
Jeden z unijnych dyplomatów powiedział Polskiemu Radiu, że trwają prace nad wspólnym dokumentem. Przyznał jednak, że nie będzie on raczej ambitny. - To będzie ogólny plan, który zostanie dopracowany w najbliższych dniach - poinformował. Unia Europejska zastanawia się, jak zareagować na nowe żądania Turcji.
Według nieoficjalnych informacji, kilku spośród unijnych przywódców, którzy wzięli udział w nadzwyczajnym szczycie w Brukseli na temat migracji i współpracy z Turcją uznało, że władze w Ankarze zbyt późno przedstawiły swoje oczekiwania.
Żądania dotyczą m.in. podwojenia pomocy finansowej UE dla syryjskich uchodźców w Turcji do 6 mld euro do 2018 r., przyśpieszenia liberalizacji wizowej i negocjacji akcesyjnych z Turcją, jak również rozpoczęcia przesiedleń uchodźców syryjskich bezpośrednio z Turcji do UE.
W zamian, Turcja miałaby się zobowiązać do przyjmowania z powrotem wszystkich imigrantów, którzy nielegalnie przeprawiają się na greckie wyspy.
REKLAMA
Turecki premier Ahmet Davutoglu dopiero w poniedziałek przedstawił UE swoje propozycje, mimo że w ubiegły czwartek w Ankarze był przewodniczący Rady Europejskiej Donald Tusk, by przygotować unijny szczyt. - To komplikuje dyskusję - powiedział jeden z wysokich rangą unijnych urzędników.
TR NTV/x-news
Zastrzeżenia Węgier
Premier Węgier Viktor Orban odrzucił plan przesiedlenia uchodźców z Turcji do Unii Europejskiej.
Orban "zawetował plan, zgodnie z którym osoby ubiegające się o azyl i migranci byliby przesiedlani bezpośrednio z Turcji do Europy" - powiedział jego rzecznik Zoltan Kovacs.
REKLAMA
Wcześniej w poniedziałek węgierskie ministerstwo spraw wewnętrznych zaproponowało zaostrzenie przepisów dotyczących uchodźców, w tym ograniczenie świadczeń socjalnych dla osób ubiegających się azyl.
Powiązany Artykuł
Viktor Orban: jeśli nie ochronimy swoich granic, zaleją nas miliony imigrantów
W lutym Orban zaproponował przeprowadzenie referendum, w którym Węgrzy mieliby się wypowiedzieć na temat proponowanego przez Unię i opartego na kwotach, systemu relokacji migrantów.
"Polska jest w stanie spełnić oczekiwania Turcji"
Tak z kolei powiedział wiceszef MSZ Konrad Szymański, sygnalizując możliwą akceptację żądań tego kraju, m.in. w sprawie dodatkowych 3 mld euro od UE.
Jak mówił Szymański, w negocjacjach z Ankarą chodzi o "wyważenie tego, co otrzymujemy za polityczną zgodę, za wstępną promesę udzielania dalszego wsparcia finansowego dla Turcji".
REKLAMA
Posłuchaj
Polska jest gotowa nieść pomoc techniczną w walce z kryzysem migracyjnym - zadeklarował minister do spraw europejskich Konrad Szymański/IAR 0:25
Dodaj do playlisty
Wiceszef MSZ określił oczekiwania Turcji jako "symetryczne i uzasadnione". Podkreślił, że "Unia Europejska musi pogodzić się z tym, że skoro sama nie jest w stanie chronić granicy zewnętrznej, to współpraca z krajem trzecim jest konieczna".
Jak dodał, przyspieszanie "na wyraźne polityczne oczekiwania" procesu wizowego i otwieranie dalszych etapów negocjacji akcesyjnych "to nie są rzeczy zupełnie neutralne". - Natomiast z polskiego punktu widzenia to są rzeczy, z którymi możemy żyć - mówił.
Pytany, czy Polska jest gotowa przyjmować uchodźców, Szymański odpowiedział, że zupełnie jasne jest, iż dzisiaj nie może być mowy o jakichkolwiek nowych zobowiązaniach w zakresie przesiedleń. - Apel o to, by ten proces szedł szybciej, jest uzasadniony, biorąc pod uwagę to, w jakim stanie jest dzisiaj - mówił wiceszef MSZ. Jak jednak podkreślił, proces ten nie może się odbywać "kosztem bezpieczeństwa i krajowej polityki uchodźczej". Mówił, że na dzisiaj nie ma mowy o nowych zobowiązaniach.
REKLAMA
Powiązany Artykuł
KRYZYS MIGRACYJNY - SERWIS SPECJALNY
Kraje członkowskie zgodziły się na relokację 160 tys. uchodźców, głównie z Grecji i Włoch. Polska na początek miałaby przyjąć 7 tys. osób.
Skąd kolejne pieniądze dla Ankary?
Dopytywany o źródło sfinansowania dalszych zobowiązań finansowych, Szymański odpowiedział, że na razie nie wiadomo, jak ten fundusz miałby wyglądać, jaki byłby udział budżetu unijnego, a jaki - składek krajowych.
W jego ocenie, w budżecie unijnym w obecnej perspektywie finansowej nie ma zbyt wiele pieniędzy, a ewentualną decyzję o dodatkowym wsparciu finansowym należy traktować jako polityczną promesę, a nie zobowiązanie. - Są różne oczekiwania. Państwa zainteresowane polityką spójności chcą zdecydowanie wysłać sygnał, że nie powinno to być kosztem polityk unijnych, z drugiej strony oparcie tego funduszu tylko i wyłącznie o składkę krajową też byłoby bardzo trudne - podkreślił wiceminister.
DE RTL TV/x-news
REKLAMA
Do tej pory UE zobowiązała się do wsparcia finansowego o wartości 3 mld euro. 1 mld euro będzie pochodzić z unijnego budżetu, reszta - ze składek członkowskich. Wysokość składek ustalono na podstawie wielkości PKB. Polska składka do funduszu wyniesie 57 mln euro.
Turcja to główny kraj tranzytowy dla uchodźców syryjskich przeprawiających się do UE, dlatego Unia chce nakłonić Ankarę do współpracy i zahamowania migracji.
IAR/PAP/iz
REKLAMA