Trybunał Konstytucyjny zakwestionował część przepisów nowelizacji ustawy o TK

Kilkanaście zapisów nowelizacji ustawy o TK autorstwa PiS jest niekonstytucyjnych - orzekł niejednogłośnie Trybunał Konstytucyjny. Uznał też, że cała nowela jest sprzeczna m.in. z konstytucyjną zasadą poprawnej legislacji.

2016-03-09, 15:56

Trybunał Konstytucyjny zakwestionował część przepisów nowelizacji ustawy o TK
. Foto: PAP/Rafał Guz

Posłuchaj

Sędzia sprawozdawca TK Stanisław Biernat: niniejsze orzeczenie jest wydawane w sytuacji nadzwyczajnej (IAR)
+
Dodaj do playlisty

Pod koniec roku nowelizacja została przyjęta głosami sejmowej większości.

12-osobowy skład TK zakwestionował m.in. określenie pełnego składu jako co najmniej 13 sędziów, wymóg większości 2/3 głosów dla jego orzeczeń, nakaz rozpatrywania wniosków przez TK według kolejności wpływu, wydłużenie terminów rozpatrywania spraw przez TK, możliwość wygaszania mandatu sędziego TK przez Sejm oraz brak w noweli vacatio legis.

Według TK, niekonstytucyjny jest przepis noweli dający prawo prezydentowi i ministrowi sprawiedliwości do wszczęcia postępowania dyscyplinarnego wobec sędziego Trybunału.

Niezgodne z Konstytucją jest także uchylenie przepisów o postępowaniu w sprawie stwierdzenia przeszkody w sprawowaniu urzędu przez prezydenta. Grudniowa nowelizacja w całości uchyliła rozdział zawarty w czerwcowej ustawie przyjętej przez Sejm poprzedniej kadencji.

REKLAMA

Powiązany Artykuł

Trybunał-Konstytucyjny 1200.jpg
Najważniejsze punkty orzeczenia TK

Niekonstytucyjne są również przepisy o złożeniu sędziego TK z urzędu przez Sejm.

Trybunał zakwestionował ponadto przepisy wprowadzające najwcześniejsze dopuszczalne terminy rozpraw. W nowelizacji zapisano, że rozprawa nie może odbyć się wcześniej niż po upływie 3 miesięcy od dnia doręczenia uczestnikom postępowania zawiadomienia o jej terminie, a dla spraw orzekanych w pełnym składzie - po upływie 6 miesięcy.

Według TK nowela uniemożliwiła TK "rzetelne i sprawne działanie" i ingerowała w jego niezależność

TK odrzucił zarzut, że rozstrzygał we własnej sprawie, bo nie ma innego organu, który by to zbadał.

REKLAMA

TK nie uznał zaś za niekonstytucyjny trybu uchwalenia noweli. Uznał, że nowela jest zgodna z art. 186 konstytucji.

Trybunał Konstytucyjny orzekł, że cała nowela jest niezgodna z zasadą poprawnej legislacji wynikającą z Konstytucji.

Zdania odrębne złożyło dwoje sędziów - Julia Przyłębska i Piotr Pszczółkowski (wybrani w grudniu ub.r. przez obecny Sejm).

Uzasadnienie wyroku

- Drastyczne ograniczenie możliwości rzetelnego i niezależnego funkcjonowania TK oznacza naruszenie istoty ustroju Rzeczypospolitej i nie może być tolerowane - powiedział sędzia Stanisław Biernat w uzasadnieniu wyroku TK.

REKLAMA

Sędzia Biernat podkreślił, że "nie trzeba nikogo przekonywać, że rozstrzygana sprawa ma doniosłe znaczenie i wielką wagę".

- Naród, czyli suweren, przyjął konstytucję w 1997 r., która wyznacza podstawowe wartości, wolności i prawa jednostek oraz gwarancje ich ochrony, a także normuje organizację i kompetencje władz, a także relacje między władzami oparte na zasadzie podziału, równowagi i współdziałania władz - przypomniał.

Czytaj więcej
Piotrowski1200.jpg
"Wyciek wyroku TK to niefortunne zdarzenie"

- Władza ustawodawcza jest demokratycznie legitymowana do tworzenia prawa, ale jest zobowiązana czynić to w granicach konstytucji. Gwarantem przestrzegania konstytucji przez władzę ustawodawczą jest Trybunał Konstytucyjny - podkreślił.

- Trybunał zatem jest niezbędnym składnikiem ustroju demokracji konstytucyjnej w Polsce - mówił sędzia. Dodał, że jego podstawową funkcją jest czuwanie nad konstytucyjnym ładem państwa.

REKLAMA

- Nie jest dopuszczalne pozbawienie albo zastępowanie Trybunału w tej roli. Drastyczne ograniczenie możliwości rzetelnego i niezależnego funkcjonowania TK oznacza naruszenie istoty ustroju Rzeczypospolitej i nie może być tolerowane - zaznaczył sędzia Biernat.

Jak ocenił "sytuacja określana w publicystyce jako sparaliżowanie, czy unieruchomienie Trybunału jest niestety nieodległa od prawdy, powoduje, że naruszone zostały podstawowe pryncypia ustrojowe", czyli - jak dodał - zasada państwa prawa, podziału władz, niezależności władzy sądowniczej i ochrony praw i wolności jednostek.

"Sędziowie TK moga odmówić zastosowania przepisu ustawy"

- Sędziowie TK są niezawiśli, mogą odmówić zastosowania przepisu ustawy lub zastosować ją z wyłączeniem niektórych przepisów - mówił Stanisław Biernat.

Biernat w uzasadnieniu wyroku przypomniał, że zgodnie z konstytucją sędziowie TK w sprawowaniu funkcji są niezawiśli i podlegają tylko konstytucji.

REKLAMA

TK przyjął za podstawę stosowania w tej sprawie bezpośrednio przepisy konstytucji oraz ustawę o TK w brzmieniu nadanym przez nowelizację, ale z wyłączeniem jej niektórych przepisów - powiedział Biernat.

Wyjaśnił, że wyłączone przepisy nowelizacji to te, które zostały zaskarżone, dotyczące trybu postępowania przed Trybunałem, i mogły mieć zastosowanie w tej sprawie.

- Nie jest bowiem dopuszczalne, aby te same przepisy były jednocześnie podstawą i przedmiotem orzekania - zaznaczył sprawozdawca. Sama w sobie taka decyzja nie wzrusza domniemania ich konstytucyjności, dopóki przed TK nie zostanie udowodnione, że jest inaczej.

"Nikt nie może uchylić orzeczeń TK"

- Ani sam Trybunał ani żaden organ zewnętrzny nie może uchylić ani zmienić kończącego postępowanie orzeczenia wydanego przez skład orzekający Trybunału, nawet jeżeli to orzeczenie zostało wydane na podstawie przepisów, które później zostały ocenione jako niezgodne z konstytucją – wskazał sędzia Biernat.

REKLAMA

Jak podkreślił, nie jest dopuszczalne odpowiednie zastosowanie do wyroków Trybunału Konstytucyjnego przepisów procedury cywilnej o trybie stwierdzania nieważności postępowania.

- Ze względu na nieodwracalność wad proceduralnych wyroków Trybunału jest istotne, by wszelkie ewentualne wątpliwości konstytucyjne odnośnie do podstaw jego orzekania zostały wyjaśnione zanim przepisy zostaną stosowane - dodał Biernat uznając, że w tym sensie środowe orzeczenie "jest wydawane w sytuacji nadzwyczajnej, jest ono niezbędne dla przełamania wątpliwości dotyczących ustawy o Trybunale Konstytucyjnym".

"TK nie może orzekać na podstawie przepisów budzących wątpliwość"

Stanisław Biernat zaznaczył, że ocena zgodności z konstytucją ustawy regulującej tryb postępowania przed Trybunałem "powinna mieć charakter priorytetowy" - dlatego została rozpoznana w takim trybie.

- Trybunał nie może działać, w tym orzekać na podstawie przepisów budzących istotne wątpliwości pod względem zgodności z konstytucją. Tworzyłoby to zagrożenia dla orzekania w sprawach zawisłych przed Trybunałem, naruszałoby prawa i wolności obywateli oczekujących na rozpoznania skargi konstytucyjnej czy pytania prawnego, a także wpływałoby na stabilność i przewidywalność systemu prawa. Zgodnie z art. 190 ust. 1 konstytucji orzeczenia TK mają moc powszechnie obowiązującą i są ostateczne - przypomniał Biernat.

REKLAMA

- Trybunał w każdych okolicznościach ma obowiązek wykonywania swoich ustrojowych zadań, należy do tego badanie zgodności z konstytucją ustaw, w tym ustawy regulującej działanie Trybunału. Podkreślono również w tym postanowieniu, że ocena ustawy nowelizującej ma wyjątkowe znaczenie ustrojowe, ponieważ pozwala ustalić, czy zmienione przez nią podstawy organizacji i trybu pracy sądu konstytucyjnego nie tworzą zagrożenia dla orzekania przez Trybunał w innych zawisłych przed nim sprawach - podkreślił Biernat.

Dodał, że TK przyjął, że pełny skład tworzą wszyscy sędziowie, którzy mają zdolność orzekania w dniu wydawania wyroku.

Uchwalając nowelizację ustawy o TK, parlament powtórzył z jeszcze większym nasileniem nieprawidłowości, które Trybunał już wcześniej uznał za niewłaściwe; świadczy to o utrwaleniu się niewłaściwej praktyki działania Sejmu – powiedział wiceprezes TK Stanisław Biernat.

Część uzasadnienia wyroku sędzia Biernat poświęcił trybowi uchwalenia w grudniu 2015 r. nowelizacji ustawy o TK. Jak mówił, Trybunał uznał, że należy w tym przypadku odpowiednio zastosować standardy ustalone w wyroku dotyczącym innej nowelizacji ustawy o TK – uchwalonej w listopadzie 2015 r.

"TK wyznaczył ustawodawcy w tamtym wyroku takie punkty graniczne, których przekroczenie skutkuje nie tylko wadliwością procesu ustawodawczego, ale również jego niekonstytucyjnością. Porównując naruszenia norm proceduralnych, które miały miejsce w trakcie uchwalania noweli listopadowej i ustawy nowelizującej rozpoznawanej w niniejszej sprawie, TK doszedł do wniosku, że stopień nasilenia tych naruszeń w odniesieniu do tej ostatniej ustawy był znacznie większy" – powiedział wiceprezes TK.

Jak dodał, pracując nad nowelizacją z grudnia, "Sejm powielił czynności", które TK, oceniając nowelizację z listopada, uznał za wadliwe. "Powtórzenie tych samych nieprawidłowości z jeszcze większym ich nasileniem w trakcie procedowania nad ustawą nowelizującą świadczy o utrwaleniu się niewłaściwej praktyki działania Sejmu" – podkreślił Biernat.

"Naruszenie niezależności TK"

- Rola Sejmu została ustrojowo ograniczona do wyboru sędziów Trybunału. Po dokonaniu wyboru sędziego Sejm definitywnie traci wpływ na status sędziego TK - powiedział w uzasadnieniu wiceprezes Trybunału Konstytucyjnego.

Biernat ocenił, że przyznanie w nowelizacji organowi władzy ustawodawczej tak daleko idącej kompetencji - prawa do odwoływania sędziów - stanowi naruszenie niezależności TK od organów i instytucji pozasądowych i politycznych.

Również przyznanie w nowelizacji prezydentowi oraz ministrowi sprawiedliwości prawa do zainicjowania usunięcia sędziego z urzędu ingeruje w zasadę niezależności Trybunału oraz niezawisłości sędziego - ocenił Biernat w uzasadnieniu.

REKLAMA

Wyjaśnił, że udział organu władzy wykonawczej w jakiejkolwiek z faz postępowania dyscyplinarnego wobec sędziego TK stanowi nieuzasadnioną ingerencję w autonomię Trybunału.

Dwa zdania odrębne

- Konstytucja nie przyznaje sędziom TK kompetencji do stanowienia własnych procedur postępowania przed Trybunałem - powiedziała sędzia Julia Przyłębska w zdaniu odrębnym do środowego wyroku TK.

Dodała, że działanie Trybunału dotyczące procedowania w tej sprawie stanowi "naruszenie konstytucyjnej zasady podziału i równowagi władz".

- Trzeba pamiętać, że separacja władzy sądowniczej nigdy nie może być całkowita. Równowaga władzy w relacji między TK a innymi organami państwa polega właśnie na tym, że TK orzeka o zgodności określonych aktów normatywnych z konstytucją, a parlament określa za pomocą aktu normatywnego sposób procedowania - wskazała sędzia Przyłębska. Dodała, że przyjęcie odmiennego stanowiska "narusza jądro kompetencyjne obu segmentów władzy i jest sprzeczne z zasadą demokratycznego państwa prawa".

- W Trybunale jest obecnie 15 sędziów - wszyscy obecni na dzisiejszej rozprawie oraz jest sędzia Henryk Cioch, sędzia Mariusz Muszyński, sędzia Lech Morawski. Uważam, że ci trzej sędziowie zostali wybrani zgodnie z obowiązującymi przepisami przez Sejm, prezydent odebrał od nich ślubowanie, a oni złożyli gotowość do orzekania - wskazała Przyłębska.

Dodała, że nie zna przepisów ani norm, które mówiłyby o "dodatkowej formule badania zdolności do orzekania sędziego TK". - Wszystkie przesłanki do objęcia stanowiska zostały przez tych trzech sędziów spełnione - podkreśliła.

"Skład sprzeczny z przepisami"

Sędzia Piotr Pszczółkowski w zdaniu odrębnym do całości wyroku TK w sprawie grudniowej nowelizacji ustawy o Trybunale podkreślił, że ma zastrzeżenia co do obsady składu TK, jak i stosowania przepisów nowelizacji przy orzekaniu o niej.

- Skład Trybunału Konstytucyjnego w niniejszej sprawie jest sprzeczny z przepisami prawa - mówił sędzia. W jego ocenie w związku z niekwestionowanym brakiem jakiejkolwiek kontroli nad zapadłymi orzeczeniami TK powinny one zapadać w sposób wolny od jakichkolwiek prawnych wątpliwości.

- Sprawa powinna zostać rozpatrzona w pełnym składzie TK, a TK składa się z 15 sędziów - przekonywał. Zaznaczył, że zgodnie z nowelizacją orzeczenie powinno zapaść przy udziale co najmniej 13 sędziów, co jest ustawowym minimum.

- Brak jest podstawy prawnej do ustalania przez prezesa TK składu osobowego pełnego składu Trybunału Konstytucyjnego, brak też podstaw do dopuszczania lub niedopuszczania sędziów TK do orzekania w sprawach zapadających w pełnym składzie Trybunału - podkreślał sędzia Pszczółkowski.

W jego ocenie sędziowie Henryk Cioch, Lech Morawski i Mariusz Muszyński, wybrani przez Sejm w grudniu, powinni orzekać, bo zostały spełnione wszystkie prawne i formalne warunki ich wyboru. Jak mówił, natychmiast po wyborze zostali oni przez prezesa TK przyjęci w poczet sędziów TK, otrzymali pokoje sędziowskie i pobierają wynagrodzenia. - Bez żadnej podstawy prawnej ci sędziowie zostali wyłączeni z orzekania w niniejszej sprawie - podkreślił w zadaniu odrębnym.

Sędzia Pszczółkowski odniósł się też do swojej obecności w składzie orzekającym. Zaznaczył, że obowiązkiem sędziego konstytucyjnego "jest orzekać także w sytuacji, kiedy kwestionuje reguły procedowania, przyjęte przez większość składu orzekającego".

- Powinnością sędziego TK jest bowiem, aż do chwili wydania wyroku, czynić wszelkie starania o zmianę sposobu procedowania, który uważa za wadliwy. Wywiązałem się z tego obowiązku. Prawem sędziego TK, po wydaniu wyroku zapadłego w sposób istotnie sprzeczny z jego stanowiskiem, jest złożenie i przedstawienia uzasadnienia zdania odrębnego od wydanego orzeczenia; co niniejszym uczyniłem - powiedział.

IAR, PAP, bk

REKLAMA

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej