Kobieta walcząca o prawo do posiadania broni została postrzelona
Jamie Gilt, która aktywnie udziela się w internecie, domagając się poszanowania konstytucyjnych praw do noszenia broni zatwierdzonych w ramach Karty Praw z 1791 roku, została przypadkowo postrzelona przez czteroletniego syna.
2016-03-10, 09:50
Jak podała policja na Florydzie, do zdarzenia doszło, gdy kobieta jechała z synem samochodem. Maluch znalazł na tylnym siedzeniu pojazdu broń. Gdy zaczął się nią bawić doszło do wystrzału. Okazało się, że broń była naładowana.
Kula dosięgnęła 31-latki. Kobieta trafiła do szpitala. Jej życiu nie zagraża niebezpieczeństwo. Rana nie była poważna.
- Jej błąd polegał na tym, że pozostawiła gotowy do użycia pistolet poza zasięgiem wzroku - stwierdził rzecznik lokalnej policji. Policjant podkreślił, że Jamie Gilt nabyła broń legalnie. Zostanie przesłuchana po wyjściu ze szpitala.
Przy okazji tego zdarzenia amerykańskie media przypominają jeden z niedawnych wpisów Gilt na Facebooku. "Nawet mój czteroletni syn potrafi się posługiwać strzelbą niskiego kalibru" - przechwalała się kobieta.
PAP, kk