Strzelanina w Brukseli. Schwytano podejrzanego o zamachy w Paryżu
Po czterech miesiącach poszukiwań belgijska policja schwytała w Brukseli Salaha Abdeslama, uważanego za koordynatora krwawych paryskich zamachów z 13 listopada ub.r.
2016-03-18, 11:00
Posłuchaj
Pięć osób zatrzymanych przez policję w Brukseli. Relacja Magdaleny Skajewskiej (IAR)
Dodaj do playlisty
Poza nim zatrzymano jeszcze cztery inne osoby podejrzane o związek z zamachami.
Zatrzymań dokonano podczas zakrojonej na szeroką skalę operacji policji, wojska i sił specjalnych przeprowadzonej w brukselskiej dzielnicy Molenbeek, skąd 26-letni Abdeslam pochodził. Funkcjonariusze otoczyli tam dom, w którym zabarykadowali się terroryści. Podczas akcji doszło do wymiany ognia, Abdeslam i co najmniej jeden z jego wspólników zostali ranni. Według belgijskich mediów, policja użyła granatów.
Początkowo media donosiły o trzech zatrzymanych, ale na wieczornej konferencji prasowej prokuratura federalna poinformowała, że w rękach policji znalazło się w sumie pięć osób.
REKLAMA
Salah Abdeslam podczas policyjnej akcji został ranny w nogę. Mer Brukseli Yvan Mayeur poinformował, że Abdeslam i jeszcze jeden pojmany mężczyzna opuścili już szpital Saint-Pierre, nie podał jednak, gdzie zostali przetransportowani. Mają być teraz szybko przesłuchani przez policję i sędziego śledczego - podaje agencja AFP.
Francja chce ekstradycji
Przebieg operacji na bieżąco śledził w siedzibie belgijskiego rządu prezydent Francji Francois Hollande, który udał się tam bezpośrednio ze szczytu UE. Na wspólnej z premierem Belgii Charlesem Michelem konferencji prasowej powiedział później, że Francja zażąda jak najszybszej ekstradycji Abdeslama, by był sądzony w kraju, gdzie przeprowadził zamachy.
Rola Abdeslama nie jest do końca jasna, ale uważa się, że odpowiadał przynajmniej za ich logistyczne przygotowanie i prowadził jeden z samochodów użytych podczas zamachów.
- Salah Abdeslam był bezpośrednio zaangażowany w przygotowanie, organizację i przeprowadzenie ataków - powiedział Hollande.
REKLAMA
"Sukces w walce z terroryzmem"
Podkreślił, że mimo pojmania najbardziej poszukiwanego terrorysty w Europie poziom zagrożenia terrorystycznego we Francji i w Belgii pozostaje bardzo wysoki. Dodał, że osób odpowiedzialnych za paryskie ataki jest więcej, niż się początkowo wydawało, i należy spodziewać się dalszych aresztowań, bo dochodzenie i ściganie sprawców wciąż nie jest zakończone.
Najważniejszymi poszukiwanymi są teraz Mohamed Abrini, pochodzący również z Molenbeeku, oraz mężczyzna znany pod pseudonimem Sufian Kajal.
Charles Michel uznał schwytanie podejrzanych za duży sukces w walce z terroryzmem.
- To bardzo ważny rezultat naszej bitwy o demokrację, o wartości, które chcemy urzeczywistniać - powiedział belgijski premier.
REKLAMA
Z gratulacjami z powodu schwytania Abdeslama do Hollande'a i Michela zadzwonił prezydent USA Barack Obama. Wcześniej Biały Dom poinformował, że Stany Zjednoczone udzieliły Francji i Belgii pomocy w ich dochodzeniach po paryskich zamachach.
Policja była bliska zatrzymania Abdeslama już we wtorek, kiedy dokonała zakończonej strzelaniną rewizji w mieszkaniu w brukselskiej dzielnicy Forest. Kiedy sześciu francuskich i belgijskich policjantów weszło do mieszkania, zostali ostrzelani z broni automatycznej. Jeden z mężczyzn obecnych w mieszkaniu został zastrzelony przez policyjnego snajpera, ale dwóch innych zbiegło po dachach sąsiednich kamienic. Zdaniem belgijskich mediów, jednym z nich mógł być Abdeslam. Władze nie potwierdziły tych doniesień, ale przyznały, że w mieszkaniu znaleziono odciski palców terrorysty.
Źródło: BE VTM/x-news
Belgijsko-francuska współpraca
Poszukiwania Salaha Abdeslama prowadzone były wspólnie przez służby belgijskie i francuskie. Jak wskazują eksperci zatrzymanie mężczyzny to bez wątpienia przełom w śledztwie dotyczącym zamachów w Paryżu, ale nie oznacza jeszcze końca postępowania, gdyż na wolności wciąż są osoby, które miały związek z zamachami.
REKLAMA
W ramach belgijskiego śledztwa dotyczącego paryskich zamachów do tej pory zarzuty przedstawiono jedenastu osobom, z których osiem wciąż przebywa w areszcie tymczasowym. Prokuratura ustaliła, że zamachy, do których przyznało się Państwo Islamskie, w dużej mierze były przygotowywane w Brukseli. W serii ataków zginęło 137 osób. Do eksplozji i strzelanin doszło w kilku miejscach - między innymi na stadionie Stade de France i w klubie Bataclan.
IAR/PAP, to, fc
REKLAMA