Wypadek limuzyny prezydenta. Biegli: brak śladów materiałów wybuchowych
4 marca w samochodzie, którym podróżował Andrzej Duda, doszło do uszkodzenia opony tylnego koła, w wyniku czego auto wpadło w poślizg i zsunęło się do rowu.
2016-03-22, 17:32
Posłuchaj
- W ramach śledztwa dotyczącego tego zdarzenia opolska prokuratura otrzymała opinię sporządzoną przez biegłych ze specjalności badania chemiczne oraz badania materiałów i urządzeń wybuchowych - powiedziała prokurator Lidia Sieradzka z Prokuratury Okręgowej w Opolu.
Stwierdzili oni - na podstawie przeprowadzonych badań chemicznych - że na powierzchniach badanych opon prezydenckiej limuzyny, ich fragmentów oraz elementów nadkola "nie ujawniono śladów pozostałości materiałów wybuchowych lub substancji będących produktami ich degradacji".
Ponadto, podczas analizy uszkodzeń prawego tylnego koła oraz wnęki na to koło, a także przekazanych do badań elementów, nie stwierdzono przedmiotów mogących stanowić pozostałości urządzenia wybuchowego.
Nie ujawniono też uszkodzeń mechanicznych ani termicznych charakterystycznych dla "oddziaływania wybuchu ładunku skondensowanego materiału wybuchowego lub uszkodzeń mogących być skutkiem działania agresywnych środków chemicznych, takich jak rozpuszczalniki lub substancje żrące".
Opolska prokuratura przedłużyła biegłym termin do wydania opinii z zakresu badania wypadków drogowych oraz mechanoskopii do 25 marca.
x-news.pl, TVN24
Wypadek prezydenckiej limuzyny
5 marca, po przeprowadzeniu szeregu czynności, m.in. po oględzinach autostrady w miejscu zdarzenia czy przesłuchaniach pierwszych świadków, opolska prokuratura okręgowa wszczęła śledztwo dotyczące nieumyślnego sprowadzenia niebezpieczeństwa katastrofy w ruchu lądowym.
Przestępstwo to jest zagrożone karą do trzech lat więzienia.
Dzień później przewieziono prezydencką limuzynę do Centralnego Laboratorium Kryminalistycznego Komendy Głównej Policji. Prokuratorzy powołali biegłych, którzy mają wydać opinię co do stanu samochodu przed zdarzeniem oraz opinie mające na celu rekonstrukcję zdarzenia.
Będą musieli np. odpowiedzieć na pytanie, czy zniszczenie koła prezydenckiego samochodu mogły spowodować umyślnie osoby trzecie. Mają także odtworzyć, jak doszło do zdarzenia - na podstawie stanu samochodu, zeznań czy np. zabezpieczonych nagrań zdarzenia.
Ustalane będzie też, czy samochód którym podróżował Andrzej Duda był sprawny technicznie, jaka była przyczyna uszkodzenia opony tylnego prawego koła, czy były użytkowane właściwe do tego pojazdu opony. Badana ma być też dokumentacja zakupu i eksploatacji opon i książka serwisowa pojazdu.
Zwrócono się też do Biura Ochrony Rządu o przesłanie innych dokumentów związanych z serwisowaniem i użytkowaniem tego samochodu.
Przyczyny zdarzenia na A4 badała także policja oraz zespół powołany przez szefa BOR.
BOR zawiadamia prokuraturę
W połowie marca szef Biura Ochrony Rządu płk Andrzej Pawlikowski zawiadomił prokuraturę o podejrzeniu narażenia prezydenta na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub zdrowia w związku z zaniedbaniami ze strony byłego kierownictwa BOR.
Ze źródeł zbliżonych do sprawy wynika, że zawiadomienie Biura Ochrony Rządu dotyczy także dwóch funkcjonariuszy BOR, którzy mieli dopuścić się zaniedbań (w tym zdymisjonowanego dyrektora, który odpowiada za transport VIP-ów).
Kilka dni wcześniej wiceszef Biura Ochrony Rządu płk Jacek Lipski przedstawił wewnętrzne ustalenia w sprawie incydentu z limuzyną prezydenta.
Według niego czynności sprawdzające wykazały, że dwie instrukcje podpisane przez poprzednich szefów BOR - gen. Krzysztofa Klimka z 2013 roku i gen. Mariana Janickiego z 2009 roku - "są niezgodne z normami bezpieczeństwa, które przewidział producent pojazdu, obowiązującymi w 2010 roku (roku produkcji auta) w odniesieniu do opon dla samochodu BMW 7 High Security".
Lipski powiedział, że po ustaleniu tych faktów obecny szef BOR polecił niezwłocznie wymienić w samochodach pancernych opony na takie, których wiek nie przekracza dwóch lat oraz sprawdzenie, czy w pozostałych samochodach Biura opony spełniają wymagania producentów.
Ponadto w instrukcji zmniejszono normę przebiegu ogumienia z 20 tys. na 10 tys. kilometrów oraz okres używania na dwa lata (w zależności co wystąpi pierwsze).
"Popełniano błąd za błędem"
W piątek "Rzeczpospolita" podała, że nowe informacje o wypadku na A4 z udziałem prezydenckiego samochodu wskazują, iż "w BOR świadomie narażano prezydenta na niebezpieczeństwo", a w dniu zdarzenia "popełniano też błąd za błędem".
Według "Rz" "w limuzynie Dudy założono oponę wycofaną z użycia. Nowych w magazynie nie było".
W reakcji na ten artykuł nadzorujący służby mundurowe wiceminister spraw wewnętrznych i administracji Jarosław Zieliński przekazał, że sprawę sprawdzi zespół kontrolny Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji, który zweryfikuje to, co podaje prasa.
Zespół ma też sprawdzić "procedury ochronne, czyli przeprowadzi głębszy audyt". Ma na to dwa tygodnie.
PAP, IAR, kk
REKLAMA