Druga rozprawa ws. Amber Gold. Oskarżeni odmówili składania wyjaśnień
Przed Sądem Okręgowym w Gdańsku odbyła się druga rozprawa w procesie ws. afery Amber Gold, w którym oskarżeni są b. prezes spółki Marcin P. i jego żona Katarzyna P. Dziś sąd skończył odczytywać wyjaśnienia, które oskarżeni składali w toku śledztwa.
2016-03-24, 13:42
Posłuchaj
Katarzyna P. nie przyznała się do winy i odmówiła składania wyjaśnień (IAR)
Dodaj do playlisty
Oboje oskarżeni nie siedzieli za kuloodporną szybą, tylko na ławie przed nią, obok swoich obrońców. Katarzyna P., bez kajdanek, natomiast Marcinowi P., sąd pozwolił zdjąć kajdanki tylko z jednej ręki.
Ich wyjaśnień nie można upubliczniać – zdecydował w poniedziałek na pierwszej rozprawie sąd. Zakaz ten ma służyć temu, aby świadkowie, którzy będą zeznawać przed sądem nie znali szczegółów wyjaśnień Marcina P.
Nie przyznają się do winy
Podczas pierwszej rozprawy Marcin P. nie przyznał się do winy i odmówił składania wyjaśnień – w tej sytuacji sąd zaczął odczytywać protokoły przesłuchań w prokuraturze. Oskarżony nie zgodził się odpowiadać na żadne pytania, w tym także swojego obrońcy.
Po zakończeniu odczytywania przesłuchań Marcina P. głos zabrała Katarzyna P., która nie przyznała się do żadnego z zarzutów i odmówiła składania wyjaśnień. Odmówiła odpowiedzi na pytania, z wyjątkiem pytań obrońcy. W tej sytuacji sąd zaczął odczytywanie protokołów przesłuchań oskarżonej ze śledztwa. Podobnie jak w przypadku Marcina P. sąd zakazał mediom upublicznienie jej wyjaśnień.
REKLAMA
źródło: TVN24/x-news
Sąd Okręgowy w Gdańsku nie zgodził się na uchylenie tymczasowego aresztu Katarzynie P. Wniosek złożyła jej obrońca. Zdaniem mecenas Anny Żurawskiej nie ma obawy matactwa ze strony oskarżonej, która współpracowała na etapie śledztwa z prokuraturą. - Pobyt za kratkami źle znosi też dziecko mojej klientki i wystarczające będą zakaz opuszczania kraju i dozór policyjny- mówiła mecenas Żurawska.
Ze względu na zagrożenie wysoką karą, 15 lat więzienia, sąd nie uchylił aresztu. Była wiceprezes Amber Gold jest za kratkami prawie od trzech lat.
Oszukali 19 tysięcy osób?
Akt oskarżenia w tej sprawie sporządzony przez Prokuraturę Okręgową w Łodzi liczy prawie 9 tys. stron. W śledztwie, prowadzonym wspólnie z Agencją Bezpieczeństwa Wewnętrznego, przesłuchano prawie 20 tys. świadków.
REKLAMA
Według śledczych, Marcin P. i jego żona oszukali w latach 2009-12 w ramach tzw. piramidy finansowej w sumie niemal 19 tys. klientów spółki, doprowadzając ich do niekorzystnego rozporządzenia mieniem w wysokości prawie 851 mln zł. Prokuratura ustaliła, że spółka Amber Gold była tzw. piramidą finansową, a oskarżeni bez zezwolenia prowadzili działalność polegającą na gromadzeniu pieniędzy klientów parabanku.
Zdaniem śledczych, klienci od początku przy zawieraniu umów byli wprowadzani w błąd co do sposobu przeznaczenia zainwestowanych przez nich pieniędzy - zapewniano ich, że za pieniądze kupowane będzie złoto, srebro lub platyna, co potwierdzać miały wystawiane certyfikaty. Lokaty rzekomo miały być ubezpieczone i gwarantowane przez Fundusz Poręczeniowy AG, na który klienci musieli wpłacać 1 proc. wartości każdej lokaty.
Obok oszustwa znacznej wartości oskarżonym zarzuca się także pranie pieniędzy wyłudzonych od klientów parabanku. Oskarżeni wielokrotnie - według śledczych - przelewali je na różne konta bankowe m.in. spółek grupy Amber Gold oraz innych podmiotów i osób.
Jak ustalono, ostatecznie zainwestowane pieniądze przed upadkiem spółki odzyskało zaledwie ok. 3 tys. z prawie 19 tys. jej klientów - w sumie było to niemal 291 mln zł.
TVN24/x-news
REKLAMA
Grożą im kary do 15 lat więzienia
Katarzyna i Marcin P. pieniądze pozyskane z lokat wydawali na rozmaite cele - m.in. na finansowanie linii lotniczych OLT Express (nieistniejący już krajowy przewoźnik, w którym głównym inwestorem była Amber Gold - PAP) przeznaczono prawie 300 mln zł. Część dochodów szła też na wynagrodzenia. Ustalono, że z tego tytułu oskarżeni wypłacili sobie 18,8 mln zł.
Śledczy uznali, że Katarzyna i Marcin P. działali w celu osiągnięcia korzyści majątkowej i uczynili sobie z tej działalności stałe źródło dochodu.
W sumie Marcin P. został oskarżony o cztery przestępstwa, a Katarzyna P. o 10. Grożą im kary do 15 lat więzienia.
REKLAMA
Oskarżeni w trakcie śledztwa nie przyznali się do winy i odmówili składania wyjaśnień, bądź składali je sprzeczne z prokuratorskimi ustaleniami.
Amber Gold to firma, która miała inwestować w złoto i inne kruszce. Działała od 2009 r., a klientów kusiła wysokim oprocentowaniem inwestycji - od 6 do nawet 16,5 proc. w skali roku - które znacznie przewyższało oprocentowanie lokat bankowych. 13 sierpnia 2012 r. firma ogłosiła likwidację, tysiącom swoich klientów nie wypłaciła powierzonych jej pieniędzy i odsetek od nich.
IAR,PAP,kh
REKLAMA