Belgijska policja w akcji. Kolejne zatrzymania

Belgijska policja przeprowadziła w niedzielę 13 nowych operacji w kilku dzielnicach Brukseli i wokół stolicy w ramach śledztwa dotyczącego terroryzmu. Przesłuchano dziewięć osób, z których cztery wciąż przebywają w areszcie - poinformowała prokuratura.

2016-03-27, 21:41

Belgijska policja w akcji. Kolejne zatrzymania

Posłuchaj

Napięcia na brukselskiej starówce. Korespondencja Magdaleny Skajewskiej (IAR)
+
Dodaj do playlisty

W oświadczeniu prokuratura federalna napisała, że naloty są związane "ze sprawą dotyczącą terroryzmu", ale nie sprecyzowała, czy chodzi o wtorkowe samobójcze zamachy w Brukseli, w których zginęło 28 osób, w tym trzech terrorystów.

Mieszkańcy Brukseli w niedzielę składali hołd zabitym we wtorkowych atakach terrorystycznych, choć odwołano planowany na ten dzień marsz pamięci ofiar. Ludzie gromadzili się pod budynkiem starej Giełdy, gdzie składali kwiaty i wieńce. Nie obyło się bez incydentów.

Niespokojnie w Brukseli

Belgijska policja zatrzymała kilkanaście osób, gdy demonstranci zignorowali apel władz o przełożenie marszu pamięci ofiar zamachów i wtargnęli na plac w Brukseli, gdzie tłumy oddawały hołd ofiarom wtorkowych ataków.

Policja użyła armatek wodnych, by rozpędzić demonstrantów, którzy obrzucali siły bezpieczeństwa koktajlami Mołotowa. Według BBC niektórzy z nich zaczepiali muzułmanki w tłumie i wykonywali hitlerowskie pozdrowienia.

REKLAMA

Media opisywały demonstrantów jako prawicowych nacjonalistów, chuliganów i kibiców piłki nożnej. "Jesteśmy chuliganami", "jesteśmy u siebie" - wykrzykiwali według agencji AFP. Wnosili też okrzyki potępiające Państwo Islamskie.

Na jednym z transparentów napisano: "Zjednoczeni przeciwko Państwu Islamskiemu". AFP podaje, że demonstrantów było ok. 200, a dziennik "Derniere Heure", że chodziło o ok. 450 kibiców, którzy przyjechali po południu z miasta Vilvoorde, na północy kraju.

Marsz pamięci ofiar zamachów został odwołany w sobotę na wniosek ministra spraw wewnętrznych Jana Jambona. Argumentował on, że siły policyjne potrzebne są nadal dla bieżących czynności dochodzeniowych.

"Poszukiwania terrorystów"

REKLAMA

Tymczasem niemiecka gazeta "Welt am Sonntag" podała, że europejskie służby szukają co najmniej ośmiu podejrzanych, którzy uczestniczyli w zamachach w Brukseli i w Paryżu w listopadzie ub.r. Powołując się na źródła w siłach bezpieczeństwa gazeta donosi, że podejrzani, wśród których są przede wszystkim Francuzi i Belgowie, najpewniej przebywają w Syrii lub też ukrywają się w Europie.

(Film - Strzały i eksplozje w Brukseli. Służby bezpieczeństwa raniły i zatrzymały podejrzanego/ Źródło: BE VTM/x-news)

Według "Welt am Sonntag" podejrzani kontaktowali się z Abdelhamidem Abaaoudem, rzekomym organizatorem paryskich zamachów, który zginął w operacji oddziałów antyterrorystycznych kilka dni po atakach, oraz z Salahem Abdeslamem, podejrzanym o koordynowanie tych ataków. Abdeslam został zatrzymany 18 marca w Brukseli.

Z kolei w sobotę na wniosek władz Belgii we Włoszech zatrzymano 40-letniego Algierczyka Djamala Eddinea Oualiego. Według włoskich mediów brał on udział w podrabianiu dokumentów, wykorzystywanych przez zamachowców z Brukseli i z Paryża.

REKLAMA

Tymczasem w niedzielę holenderska policja zatrzymała w Rotterdamie mężczyznę, który miał przygotowywać zamach we Francji. Jak poinformowała prokuratura, 32-latka mającego francuskie obywatelstwo ujęto na wniosek z Paryża. Ma zostać poddany ekstradycji. Ujęto też trzy kolejne osoby. Pozostają one w areszcie.

PAP/IAR/aj

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej