Fala agresji i tzw. hejtu w internecie. Ekspert: pokrzywdzonego chroni prawo

2016-03-30, 09:35

Fala agresji i tzw. hejtu w internecie. Ekspert: pokrzywdzonego chroni prawo
Zdjęcie ilustracyjne. Foto: sxc.hu

Łatwość tzw. hejtowania w internecie wynika z anonimowości użytkowników, która jest jednak złudna. Jeżeli wypowiedź zawiera elementy godzące w dobra osobiste, pokrzywdzonego chroni prawo cywilne i karne - podkreśla radca prawny dr Dominik Lubasz.


Według eksperta w walce z tzw. internetowym hejtem może też pomóc prawo do zapomnienia w sieci, a pokrzywdzeni mogę też występować do administratorów np. forów internetowych z wnioskiem o usunięcie bezprawnych wpisów. Zdaniem specjalistów w polskim internecie rośnie fala agresji, a hejtów, czyli nienawistnych wpisów, z roku na rok przybywa.

- Łatwość hejtowania w internecie wynika z anonimowości użytkowników, która jest jednak złudna. Oczywiście już nie jest tak, że jesteśmy anonimowi (...). Już dziś przysługują nam uprawnienia oparte w przepisach prawa do ścigania tego typu zachowań - powiedział radca prawny dr Dominik Lubasz.

Źr. PAP

"Spełnione muszą zostać przesłanki zniesławienia bądź zniewagi"

Jak podkreślił jednak, taki wpis w internecie trzeba "zestawić z obowiązującymi przepisami, z naszymi dobrami osobistymi, z tym, czy spełnione są przesłanki zniesławienia bądź zniewagi, w takiej sytuacji oczywiście można dochodzić ochrony swoich praw".

- Jeżeli ta wypowiedź zawiera elementy ocenne godzące w nasze dobra, poszukiwać ochrony można na podstawie kodeksu cywilnego i prawa karnego - dodał.

Ekspert przypomniał, że już w sierpniu 2013 r. w sprawie przeciwko jednemu z portali internetowych Naczelny Sąd Administracyjny ostatecznie uznał, że użytkownik może wystąpić do portalu o ujawnienie danych internauty naruszającego jego dobra osobiste.

- Powoduje to, że taki portal jest zobowiązany do ujawnienia tych danych. Jeśli nie ujawni, jest droga do Generalnego Inspektora Ochrony Danych Osobowych, który takie ujawnienie może nakazać. Mając takie dane, możemy realizować swoje prawa na drodze cywilnej bądź karnej - wyjaśnił.

"Należy odpowiednio dobierać środki do celu"

W ocenie dr Lubasza należy jednak odpowiednio dobierać środki do celu, który chcemy osiągnąć, ponieważ nie zawsze droga prawna jest najbardziej skuteczna.

- Dziś mamy do dyspozycji nie tylko środki prawne, nie tylko polemikę z hejterem, która – jak wiadomo – nigdy nie kończy się pozytywnie dla użytkownika, który w taką polemikę się wdaje, ale mamy środki związane z prawem do bycia zapomnianym. Te środki wprawdzie nie dotykają samego źródła, komentarza, ale ograniczają istotnie dostęp do niego. Możemy zwrócić się do operatora wyszukiwarki internetowej o to, żeby z wyników wyszukiwania usunąć nasze dane osobowe w realizacji naszego prawa do zapomnienia - przypomniał.

Według niego istnieje także możliwość wystąpienia do administratorów forów internetowych czy portali, które umożliwiają komentowanie, z informacją o bezprawności treści zawartych na ich portalu. „Jeśli te treści są bezprawne i w odpowiedni sposób to opiszemy, administrator portalu musi te treści usunąć. Jeśli tego nie uczyni, bierze na siebie odpowiedzialność za skutki wywoływane przez te treści” - podkreślił radca prawny.

PAP,kh

Polecane

Wróć do strony głównej