Atak na siedzibę premiera i ambasadę? "Nowe cele terrorystów"
Belgijska prasa donosi, że organizatorzy zamachów w Brukseli mogli także przygotowywać atak na siedzibę premiera. Gazety L'Echo, De Tijd i De Morgen informują o nowych tropach w śledztwie. Powołują się na "wiarygodne źródła".
2016-03-30, 11:34
Posłuchaj
Belgijska prasa o nowych celach zamachowców. Korespondencja Beaty Płomeckiej (IAR)
Dodaj do playlisty
Według doniesień belgijskich mediów, w komputerze znalezionym w mieszkaniu w którym terroryści przygotowali się do ubiegłotygodniowych zamachów, znajdowały się zdjęcia siedziby premiera Belgii, mieszczącej się w pobliżu ambasady Stanów Zjednoczonych, szczegółowy plan budynku i plan okolicy. To - według belgijskich gazet - miały być kolejne cele zamachowców. Te informacje, podobnie jak i dane z komputera, mają być przeanalizowane przez FBI.
Kilka dni po atakach, rząd w Brukseli zwrócił się do Amerykanów o pomoc w rozszyfrowaniu niektórych danych z komputerów i telefonów przejętych podczas operacji antyterrorystycznych. Na razie ochrona siedziby premiera i amerykańskiej ambasady została wzmocniona.
Powiązany Artykuł
Zamachy w Brukseli
Do samobójczych zamachów w stolicy Belgii doszło 22 marca. Na lotnisku w Zaventem eksplodowały dwa ładunki wybuchowe. Do wybuchu doszło także w kolejce podziemnej pomiędzy stacjami Schuman i Maelbeek w bezpośrednim sąsiedztwie Parlamentu Europejskiego, Komisji Europejskiej i Rady UE. Do przeprowadzenia zamachów terrorystycznych przyznało się Państwo Islamskie.
We wtorek wieczorem minister zdrowia Belgii Maggie De Block podała na Twitterze, że liczba ofiar wynosi 32 osoby, a rannych - 340. Wśród ofiar śmiertelnych zamachów w Brukseli jest osoba z polskim obywatelstwem - poinformowało MSZ.
REKLAMA
(Film - Minuta ciszy w Brukseli. Tłumy uczciły ofiary zamachów/ Źródło: DE RTL TV/x-news)
90 rannych osób przebywa wciąż w 28 szpitalach belgijskich, a cztery osoby są hospitalizowane za granicą: we Francji i w USA. Łącznie 49 osób leczy się na oddziałach intensywnej terapii. Jedna trzecia pacjentów przebywa w specjalistycznych ośrodkach leczenia poparzeń.
IAR/PAP/aj
REKLAMA