Prezydent: trzeba sił NATO na wschodzie Europy, Rosja powinna opuścić Krym
Chcemy faktycznej obecności wojskowej NATO; by żołnierze przebywali na stałe w Europie Środkowej i Wschodniej – powiedział prezydent Andrzej Duda w Waszyngtonie. Podkreślał, że ważna jest polityka sankcji wobec krajów łamiących prawo międzynarodowe, tak jak Rosja.
2016-03-30, 17:40
Posłuchaj
Prezydent Andrzej Duda mówił także, że w stosunkach z Rosją powinniśmy domagać się powrotu do relacji geopolitycznych sprzed aneksji Krymu; to oznacza wycofanie się Rosji z Krymu. Prezydent wystąpił w National Press Club w Waszyngtonie.
Polska jest adwokatem euroatlantyckiej jedności w polityce międzynarodowej; naszym celem jest silne i zjednoczone NATO oraz bezpieczeństwo wszystkich członków Sojuszu - podkreślał.
W przemówieniu wygłoszonym przed kilkusetosobową widownią, w tym przed ekspertami waszyngtońskich think tanków oraz amerykańskimi i polskimi dyplomatami, na temat polskiej wizji bezpieczeństwa, prezydent Duda podkreślił, że dla Polski bezpieczeństwo państw członkowskich NATO "oznacza wzmocnienie wojskowej obecności na wschodniej flance" Sojuszu.
- Prawdziwe odstraszanie oznacza prawdziwą obecność - powiedział Duda, mówiąc o konieczności wzmocnienia obecności NATO w Europie Środkowej i Wschodniej.
Ważna jest polityka sankcji
Andrzej Duda powiedział, że szczyt NATO w Warszawie musi pokazać, że potrafimy zbudować adekwatną odpowiedź na obecne zagrożenia dla bezpieczeństwa.
Andrzej Duda mówił, że mamy do czynienia z punktem zwrotnym jeśli chodzi o bezpieczeństwo Sojuszu. Podkreśłił, że trzeba działać. - Mamy wspólne cele jeśli chodzi o bezpieczeństwo. Nie możemy marnować naszego czasu na debaty o tym, co jest bardziej niebezpieczne: oddziały czołgów czy bandy terrorystów na ulicach - zauważył.
REKLAMA
Zwracał uwagę na zagrożenia płynące z sytuacji na Ukrainie i w Syrii. Dodał, że Polska chce zabiegać o jak najlepsze stosunki z sąsiadami. - Nie chcemy izolacji Rosji i powrotu do zimnej wojny - podkreślał polski prezydent. - Nie chcemy żyć w poczuciu zagrożenia, ale po to, by budować wspólnotę i partnerstwo - mówił. Ale - jak dodał - żeby dialog był możliwy, prawo musi być szanowane. Dodał, że aby czuć się bezpieczni musimy być silni. - Nie możemy sobie pozwolić, aby być krok do tyłu - mówił polski prezydent.
Andrzej Duda dodał, że na wszystkie kraje naruszające prawo międzynarodowe muszą być nałożone sankcje.- Sankcje muszą być sposobem na kraje łamiące prawo. To jest legalny środek chronienia zasad bezpieczeństwa międzynarodowego - powiedział.
Prezydent stwierdził, że należy utrzymać zjednoczone NATO. Zwrócił uwagę, że bardzo ważna jest obecność Sojuszu na flance wschodniej.
Podkreślił, że w obliczu kryzysu na Ukraine obecność wojskowa na wschodzie powinna zostać wzmocniona. - Z radością przyjęliśmy wiadomość, że Amerykanie zwiększą swoją obecność wojskową w tym regionie - mówił prezydent. Jak zauważył, jest "ryzyko wynikające z działania, ale również istnieje duże ryzyko braku działania".
REKLAMA
Prezydent o uchodźcach i polityce UE wobec kryzysu migracyjnego
Prezydent zaznaczył też, że Polska jest otwarta na pomoc uchodźcom, ale nie zgadza się na nieskuteczny system kwotowy. - Polska nie zamyka granicy przed nikim, kto szuka schronienia, ale jesteśmy przeciwni narzuconej relokacji uchodźców - mówił prezydent podczas debaty po wygłoszonym przez niego wykładzie w National Press Club.
Andrzej Duda dodał, że to, iż Polska nie jest atrakcyjnym kierunkiem dla uchodźców, wcale nie wynika z tego, że nie znajdą tu pomocy. - Myśmy nikogo z naszego kraju nie odesłali, nikomu nie odmówili pomocy. Natomiast nie zgadzamy się z polityką siłowego przemieszczania uchodźców w ramach systemu kwotowego - mówił prezydent.
Andrzej Duda zaznaczył, że póki co Wspólnota Europejska nie przedstawiła żadnego, kompleksowego programu, który miałby rozwiązać problem napływu imigrantów. - Do tej pory Europa nie prowadziła żadnej spójnej i skutecznej polityki, żeby ten kryzys zażegnać. I jak do tej pory nadal nie widać takiej jasnej polityki - zaznaczał prezydent. Jak dodał, co prawda jest porozumienie z Turcją, ale żeby było ono skuteczne, musi być ono realizowane. - A do tej pory, jeżeli spojrzymy na walkę z kryzysem to tego nie widać - mówił Andrzej Duda.
O Trybunale Konstytucyjnym
Andrzej Duda zapewniał, że w Polsce nie ma żadnych prób wpływania na niezależność sądownictwa. Jak wyjaśniał podczas debaty w Waszyngtonie, spór, który toczy się obecnie się w naszym kraju, nie dotyczy systemu sądownictwa, a Trybunału Konstytucyjnego.
REKLAMA
Polski prezydent stwierdził, że konflikt o Trybunał rozpoczął się od wyboru przez poprzedni Sejm pięciu sędziów. Przekonywał, że zdający sobie sprawę, z tego, że traci władzę dotychczasowy obóz rządzący w Polsce, postanowił objąć w swoje posiadanie cały Trybunał.
Andrzej Duda przekonywał, że ta decyzja była sprzeczna z zasadą pluralizmu - 14 sędziów byłoby wybranych przez jedną opcję. - Jako prezydent sprzeciwiłem się takiemu działaniu. Robienie czegoś takiego przed wyborami uważam za naruszenie zasad demokratycznych, złamanie zasady pluralizmu w Trybunale, a przede wszystkim naruszenie równowagi w kraju - mówił Andrzej Duda.
W czwartek i piątek polski prezydent będzie brał udział w Szczycie Bezpieczeństwa Nuklearnego oraz odbędzie kilka spotkań dwustronnych. Będzie między innymi rozmawiać z prezydentami Turcji, Gruzji oraz Ukrainy.
PAP/IAR/agkm
REKLAMA
Wideo: minister w kancelarii prezydenta o podróży na Szczyt Bezpieczeństwa Nuklearnego
REKLAMA