"Nie dla torturowania kobiet!". Protest przeciwko całkowitemu zakazowi aborcji przed Sejmem

Demonstracja, której organizatorem jest partia Razem, rozpocznie się w niedzielę o godz. 14. Uczestnicy proszeni są o przyniesienie ze sobą wieszaków na ubrania.

2016-04-03, 09:30

"Nie dla torturowania kobiet!". Protest przeciwko całkowitemu zakazowi aborcji przed Sejmem
. Foto: Facebook/Razem

"Wieszak służy dziś do wieszania ubrań. Kiedyś zdesperowane i pozbawione praw kobiety sięgały po niego, aby przerwać ciążę. Nie pozwólmy, by to okrutne i barbarzyńskie prawo wróciło!

Posłowie chcą torturować polskie kobiety, skazywać je na więzienie, upokorzenie i śmierć. Chcą uczynić z Polski piekło, w którym kobieta, która poroni, jest przesłuchiwana przez prokuratora, a badania prenatalne są w praktyce nielegalne. Nie pozwólmy odebrać sobie godności!" - czytamy w komunikacie opublikowanym na stronie wydarzenia na Facebooku.

Uczestnicy proszeni są o przyniesienie ze sobą wieszaków na ubrania. "Zostawimy je posłom, którzy mają za nic zdrowie kobiet" - wyjaśniają organizatorzy protestu.

Projekt dotyczący całkowitego zakazu aborcji

Niedawno do marszałka Sejmu wpłynęło zawiadomienie o zawiązaniu Komitetu Inicjatywy Ustawodawczej "Stop aborcji", która będzie zbierać podpisy pod obywatelskim projektem ustawy całkowicie zakazującej aborcji.

W inicjatywę zaangażowanych jest szereg organizacji, m.in. Fundacja Pro - Prawo do życia, Instytut Ordo Iuris, Centrum Wspierania Inicjatyw dla Życia i Rodziny, Instytut im. Ks. Piotra Skargi, Fundacja Życie.

W projekcie ustawy znajdują się zapisy uchylające dotychczasowe, prawne możliwości przerwania ciąży a także nakładające na administrację rządową i samorządową obowiązek pomocy materialnej i opieki dla rodzin wychowujących dzieci upośledzone oraz matek i ich dzieci poczętych w wyniku czynu zabronionego.

W myśl obowiązującej ustawy o planowaniu rodziny, ochronie płodu ludzkiego i warunkach przerywania ciąży, aborcję można przeprowadzić, gdy ciąża stanowi zagrożenie dla życia lub zdrowia kobiety ciężarnej, jest duże prawdopodobieństwo ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu albo nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu lub gdy ciąża powstała w wyniku czynu zabronionego, np. gwałtu.

"Całkowity zakaz aborcji uderzy w kobiety"

W piątek, o wycofanie poparcia dla inicjatywy zaostrzenia prawa antyaborcyjnego zaapelowało do premier Beaty Szydło lewicowe stowarzyszenie Inicjatywa Polska.

REKLAMA

W petycji złożonej w kancelarii szefowej rządu działacze stowarzyszenia przekonują, że całkowity zakaz aborcji uderzy w kobiety. Wolność kobiet do podejmowania decyzji o tym, czy, kiedy i ile chcą mieć dzieci, jest jednym z praw człowieka - przekonują. 

Zwracają uwagę, że już aktualnie obowiązujące w Polsce ustawodawstwo dotyczące aborcji jest "jednym z najbardziej restrykcyjnych". Zdaniem autorów listu nie przekłada się ono przy tym na ograniczenie liczby aborcji.

Obecna ustawa - twierdzą - przyczyniła się "wyłącznie do szybkiego rozwoju podziemia aborcyjnego". "Podziemie generuje milionowe zyski dla handlujących zdrowiem i życiem kobiet" - dodają.

Autorzy listu piszą też o "bezprawnym procederze" ograniczania do minimum dostępu do edukacji seksualnej i skutecznych metod antykoncepcyjnych, przywołując w tym kontekście niedawną decyzję ministra zdrowia Konstantego Radziwiłła o wprowadzeniu recept na tzw. antykoncepcję awaryjną.

Stowarzyszenie Inicjatywa Polska zawiązane zostało 20 lutego przez lewicowych samorządowców oraz polityków zaangażowanych wcześniej w tworzenie Zjednoczonej Lewicy.

REKLAMA

- Ponad 60, a w niektórych badaniach nawet 70 proc. Polaków nie chce restrykcyjnej ustawy dotyczącej aborcji - oznajmiła radna Warszawy, była wiceszefowa SLD Paulina Piechna-Więckiewicz. - Aborcja jest zawsze decyzją dramatyczną dla kobiety - podkreśliła.

Z kolei współprzewodnicząca Twojego Ruchu i była liderka Zjednoczonej Lewicy Barbara Nowacka stwierdziła, że proponowane zmiany w prawie "uderzą w kobiety najbiedniejsze", ponieważ te bogate - tak jak dziś - "będą mogły skorzystać z usług klinik aborcyjnych w Niemczech i na Słowacji".

- Pełen zakaz aborcji nie ma nic wspólnego ani z moralnością, ani z troską, ani z wiarą. To jest po prostu pokazywanie władzy nad kobietami - oceniła Kazimiera Szczuka, działaczka feministyczna i krytyczka literacka, startująca w ostatnich wyborach parlamentarnych z list Zjednoczonej Lewicy.


x-news.pl, TVN24

Politycy są podzieleni w sprawie propozycji

- W mojej partii w takich sprawach nie ma dyscypliny. Jeśli dzisiaj mógłbym w tej sprawie coś przewidywać, to jestem przekonany, że ogromna większość klubu, a może wszyscy, poprą tę propozycję - powiedział lider Prawa i Sprawiedliwości Jarosław Kaczyński.

Zapytany, czy obecna ustawa regulująca zasady aborcji powinna być zmieniona, odpowiedział: "w tych sprawach jako katolik podlegam nauce, którą głoszą biskupi, i co do tego nie ma wątpliwości".


x-news.pl, TVN24

Jako zadeklarowany przeciwnik aborcji określił się lider Kukiz'15 Paweł Kukiz. Zastrzegł jednak, że wypowiada się w tej sprawie jako Paweł Kukiz, a nie parlamentarzysta i członek klubu Kukiz'15.

REKLAMA

Przyznał, że nie zna obywatelskiego projektu ustawy i będzie mógł na ten temat rozmawiać dopiero, gdy projekt pozna.

- Jestem przeciwnikiem bardzo radykalnych propozycji. Uważam, że jeżeli walczy się o dobro, to poprzez uświadamianie, edukację, a nie za pomocą wypraw krzyżowych, ogniem i mieczem i pod przymusem - wyjaśnił Kukiz.

Przeciwnikiem zaostrzenia ustawy antyaborcyjnej jest lider Platformy Obywatelskiej Grzegorz Schetyna. Przypomniał, że od lat 90. w Polsce funkcjonuje kompromis w tej sprawie.

- Rozpoczynanie wojny wokół tych spraw będzie kolejną turą destabilizacji i wprowadzanie następnych bardzo emocjonalnych, gwałtownych i złych relacji nie tylko w parlamencie, ale w ogóle w naszym kraju - ocenił.

Wprowadzenia zakazu aborcji nie popiera lider Nowoczesnej Ryszard Petru.

- Uważam, że to rozwiązanie, które nie wszystkich zadowala, jest lepsze niż jakiekolwiek skrajne zaostrzenie, bo to oznacza konkretne tragedie ludzi, olbrzymie podziemie aborcyjne, a osoby bogate i tak będą w stanie dokonać aborcji poza granicami Polski - stwierdził.

- Dobrze by było, gdyby tego typu propozycje w ogóle w Sejmie się nie pojawiły - oświadczył. Na uwagę, że o zakaz aborcji apeluje Episkopat, Petru odparł: "Episkopatu nie ma w Sejmie".

PAP, IAR, kk

REKLAMA

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej