John Kerry: wojna musi być ostatecznością, nigdy pierwszym wyborem

Sekretarz stanu USA jako pierwszy szef amerykańskiej dyplomacji zwiedził wraz z innymi ministrami spraw zagranicznych państw G7 Muzeum Pokoju i Park Pokoju w Hiroszimie, a także oddał hołd ofiarom bomby atomowej.

2016-04-11, 10:37

John Kerry: wojna musi być ostatecznością, nigdy pierwszym wyborem

Posłuchaj

John Kerry w Hiroszimie. Relacja Marka Wałkuskiego (IAR)
+
Dodaj do playlisty

Szefowie resortów dyplomacji USA, Wielkiej Brytanii, Kanady, Francji, Niemiec, Włoch i Japonii złożyli wieńce z białych róż na pomniku grobowcu ofiar zrzucenia przez Amerykanów 6 sierpnia 1945 roku bomby atomowej na Hiroszimę, w wyniku czego do końca października zginęło od 90 tys. do 166 tys. mieszkańców miasta.

Po uczczeniu ofiar minutą ciszy japońscy uczniowie założyli ministrom na szyje symbolizujące pokój papierowe łańcuchy w barwach narodowych ich krajów.

"Wszyscy na świecie powinni zobaczyć i poczuć moc tego miejsca pamięci. Jest ono ważnym przypomnieniem konieczności uniemożliwienia użycia broni jądrowej, ale również poświęcenia wszystkich naszych wysiłków w celu uniknięcia wojny jako takiej" - napisał amerykański sekretarz stanu w księdze gości w muzeum.

"Wojna musi być ostatecznością, nigdy pierwszym wyborem" - dodał.

REKLAMA

"Pomnik ten zmusza nas wszystkich do podwojenia wysiłków, aby zmienić świat, aby odnaleźć spokój i budować przyszłość, tak upragnione przez obywateli na całym świecie" - napisał Kerry.

Źródło: Reuters/YouTube

Wizyta Kerry'ego w Hiroszimie - jak pisze Reuters - może otworzyć drogę do wizyty w tym mieście prezydenta Baracka Obamy, gdy pod koniec maja szef państwa przyleci do Japonii na szczyt G7.

Według amerykańskiego dyplomaty, który wypowiedział się w niedzielę anonimowo, na razie "nie zapadła decyzja" w sprawie ewentualnego przyjazdu Obamy do Hiroszimy. Associated Press przypomina, że w wywiadzie udzielonym w pierwszym roku urzędowania prezydent powiedział, że byłby zaszczycony, jeśli mógłby się udać do Hiroszimy.

REKLAMA

"Historyczny krok"

Wizyta szefów dyplomacji państw G7 w Muzeum Pokoju i Parku Pokoju jest - jak pisze Reuters - elementem japońskich wysiłków na rzecz wysłania silnego komunikatu z Hiroszimy w sprawie rozbrojenie nuklearnego.

- Myślę, że ta pierwsza w historii wizyta ministrów spraw zagranicznych państw G7 w Parku Pokoju jest historycznym pierwszym krokiem (...) w kierunku świata bez broni jądrowej - powiedział szef japońskiej dyplomacji Fumio Kishida.

W osobnej deklaracji ministrowie państw G7 podkreślili, że wysiłki zmierzające do likwidacji broni jądrowej na świecie są utrudnione przez prowokacje dokonywane przez reżim Korei Północnej, a także pogarszającą się sytuację w wielu regionach świata, m.in. w Syrii i na Ukrainie.

Ministrowie ostro skrytykowali Pjongjang za przeprowadzenie czterech prób jądrowych, z których ostatnia odbyła się 6 stycznia, a także za dokonanie testów z wykorzystaniem pocisków balistycznych w lutym i marcu br.

REKLAMA

"Jest głęboko godne pożałowania, że w XXI wieku Korea Północna przeprowadziła cztery próby jądrowe" - zaznaczono.

mr

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej

Najnowsze