"Operacja Omar". Afgańscy talibowie ogłaszają rozpoczęcie wiosennej ofensywy
Tegoroczną kampanię nazwano "Operacja Omar", dla uczczenia pamięci nieżyjącego od trzech lat przywódcy - mułły Omara.
2016-04-12, 09:28
O rozpoczęciu działań zbrojnych talibowie poinformowali za pośrednictwem komunikatu rozesłanego drogą elektroniczną. W dokumencie podkreślono konieczność kontynuowania dżihadu przeciwko amerykańskim najeźdźcom.
Powiązany Artykuł

Szef Pentagonu ostrzega przed ekspansją Państwa Islamskiego w Afganistanie
Na początku marca afgańscy talibowie odmówili wzięcia udziału w bezpośrednich negocjacjach pokojowych z władzami w Kabulu i pogrzebali w ten sposób nadzieje rządu na zakończenie konfliktu trwającego od ponad 14 lat.
Obecnie na czele talibów stoi mułła Achtar Mohammed Mansur, pełniący wcześniej funkcję zastępcy mułły Omara.
Krwawy atak
Co najmniej 12 rekrutów afgańskiej armii zginęło w poniedziałek, a 38 zostało rannych w poniedziałek we wschodnim Afganistanie w zamachu samobójczym na autobus, którym jechali - poinformowały lokalne władze. Zaznaczyły, że liczba ofiar może wzrosnąć.
REKLAMA
Zamachowiec samobójca zdetonował ładunek ukryty na trójkołowym motocyklu, gdy mijał go pojazd z rekrutami, którzy jechali na szkolenie do Kabulu - powiedział policjant, który zastrzegł sobie anonimowość.
Rzecznik ministerstwa obrony Dawlat Waziri potwierdził fakt ataku na autobus z rekrutami, lecz podał mniejszą liczbę rannych - 26 osób.
Do zamachu doszło w okolicach Dżalalabadu we wschodnim Afganistanie, w pobliżu granicy z Pakistanem.
Kilka godzin wcześniej w Kabulu w podobnym zamachu na mikrobus z pracownikami Ministerstwa Edukacji zginęły dwie osoby, a siedem zostało rannych - poinformował resort.
REKLAMA
Do żadnego z ataków na razie nikt się nie przyznał, lecz talibscy rebelianci często biorą na cel afgańską policję i żołnierzy, których uważają za "sługusów" obcych wojsk stacjonujących w Afganistanie - pisze agencja AFP. Przypomina, że w Afganistanie wciąż stacjonuje ok. 13 tysięcy cudzoziemskich żołnierzy.
Apel Kerry'ego
AFP podaje, że rząd w Kabulu próbuje wznowić negocjacje z rebeliantami, lecz ci odmawiają, domagając się spełnienia swych warunków, w tym wyprawienia z kraju sił z państw NATO. Na początku marca afgańscy talibowie odmówili wzięcia udziału w bezpośrednich negocjacjach pokojowych z władzami w Kabulu i pogrzebali w ten sposób nadzieje rządu na zakończenie konfliktu trwającego od ponad 14 lat.
W zeszłym tygodniu z wizytą do Afganistanu przyleciał sekretarz USA John Kerry. Oświadczył wtedy, że polityczna umowa, która doprowadziła w 2014 roku do utworzenia afgańskiego rządu jedności narodowej, nie ma końcowego terminu obowiązywania, mimo twierdzeń, iż wygaśnie we wrześniu.
Agencja Associated Press podaje, że w zeszłorocznych walkach w Afganistanie zginęło ponad 11 tys. cywilów.
REKLAMA
pp/PAP
REKLAMA