Barack Obama w Niemczech. Trudna ostatnia wizyta prezydenta
Prezydent Stanów Zjednoczonych rozpoczyna dwudniową wizytę w Niemczech. Barack Obama chce przekonać Niemców do planowanej Transatlantyckiej Strefy Wolnego Handlu (TTIP).
2016-04-24, 08:40
Posłuchaj
Protesty w Niemczech przeciwko TTIP. Korespondencja Wojciecha Szymańskiego (IAR)
Dodaj do playlisty
To prawdopodobnie ostatnia wizyta Obamy w Niemczech w roli urzędującego prezydenta. Podczas wizyty w Niemczech Obama zapewne będzie rozmawiał z Merkel o kryzysie migracyjnym. W wywiadzie dla dziennika "Bild" amerykański prezydent chwalił postawę niemieckiej kanclerz wobec uchodźców. Jak mówił, Merkel wykazała się politycznym i moralnym przywództwem. Obama podkreślał też dobre relacja z niemiecką kanclerz. Jak mówił, jest dumny, że Merkel jest jego przyjaciółką.
Powiązany Artykuł
![flaggi.jpg](http://static.prsa.pl/images/1cc4fa9d-f9c6-4763-a0e9-0e9fa97c60e6.jpg)
Porozumienie handlowe USA-UE: co zyskamy, co stracimy?
Na przyjacielskie przyjęcie Obama nie może raczej liczyć na niemieckiej ulicy. Prezydent USA chce przekonać Niemców do TTIP i nie będzie to łatwe. Z opublikowanego w tym tygodniu sondażu na zlecenie Fundacji Bertelsmanna wynika, że zaledwie 17 proc. Niemców uważa umowę za korzystną. Co trzeci Niemiec zdecydowanie sprzeciwia się podpisaniu porozumienia.
Tylko wczoraj w Hanowerze przeciwko strefie protestowało kilkadziesiąt tysięcy osób. Protestujący nieśli transparenty z napisami "zatrzymać strefę" czy "demokracja zamiast władzy koncernów". Na czele pochodu protestacyjnego, który przeszedł przez Hanower, jechało 35 ciągników rolniczych. Na jednej z przyczep ustawiono drewnianego konia z napisem "TTIP - Koń Trojański". Zdaniem organizatorów w proteście wzięło udział 90 tysięcy osób. Policja doliczyła się 30 tysięcy.
Demonstracja w Hanowerze
REKLAMA
źródło: youtube/Die LINKE Oldenburg
Przeciwnicy transatlantyckiej strefy wolnego handlu, w skrócie TTIP, przekonują, że jej utworzenie obniży europejskie standardy obowiązujące w rolnictwie i przemyśle spożywczym. Mówią o negatywnych skutkach dla rolnictwa i hodowli zwierząt w wyniku zliberalizowania przepisów dotyczących dopuszczenia na rynek żywności modyfikowanej genetycznie oraz stosowania hormonów w hodowli. Ich zdaniem strefa wzmacnia też wielkie koncerny, osłabiając prawa zwykłych konsumentów.
Merkel jest zdecydowaną zwolenniczką porozumienia. W cotygodniowym posłaniu wideo do obywateli zapewniła, że umowa z USA "nie oznacza obniżenia obowiązujących obecnie w Europie standardów, lecz wręcz przeciwnie, gwarantuje ich przestrzeganie" na całym obszarze transatlantyckim. Zastrzegła, że negocjacje dotyczące umowy handlowej nie mogą być dla wszystkich jawne. - Nie chcemy niczego ukrywać, ani też nie chcemy rezygnować ze standardów - oświadczyła szefowa niemieckiego rządu.
Unijna komisarz do spraw handlu Cecilia Malmstroem wyraziła zdziwienie z powodu rosnących obaw Niemców przed umową z USA. - Szczerze mówiąc, uważam za trochę dziwne, że największe opory przed umową TTIP mają Niemcy - kraj bardzo silny ekonomicznie - powiedziała Malmstroem "Spieglowi". - Nie mogę zrozumieć, czego się boją Niemcy - dodała komisarz. Jak mówiła, ma nadzieję, że Obama i Merkel wyjaśnią Niemcom, dlaczego umowa jest ważna i że nie ma powodów do obaw.
REKLAMA
Wcześniejsze protesty przeciwko TTIP w Niemczech i Wielkiej Brytanii
źródło: RUPTLY/x-news
Celem TTIP jest stworzenie strefy wolnego handlu obejmującej 800 mln osób po obu stronach Atlantyku. Obie strony chcą zakończyć negocjacje jeszcze w tym roku. Umowa wykracza poza zwykłe porozumienie o wolnym handlu. Oprócz obniżenia stawek celnych przewiduje także ograniczenie barier regulacyjnych oraz określenie zasad współpracy regulacyjnej między Unią Europejską a Stanami Zjednoczonymi, co ma obniżyć koszty dla przedsiębiorstw prowadzących handel i inwestujących po obu stronach Atlantyku. Komisja Europejska oraz władze USA podkreślają, że stworzenie strefy wolnego handlu między dwiema największymi światowymi gospodarkami nada im nowy impuls rozwojowy.
IAR/PAP/fc
REKLAMA
REKLAMA