Zabił dziecko w Kamiennej Górze, bo "narastała w nim złość". Jest wyrok sądu

Samuel N. zaatakował dziewczynkę siekierą. Do tragicznego zdarzenia doszło w ciągu dnia, na jednej z ulic miasta. Dziecko z powodu rozległych obrażeń zmarło w szpitalu.

2016-04-25, 21:57

Zabił dziecko w Kamiennej Górze, bo "narastała w nim złość". Jest wyrok sądu
. Foto: pixabay.com

- Samuel N. został skazany na dożywotnie więzienie. O warunkowe zwolnienie będzie mógł się ubiegać najwcześniej po 25 latach więzienia - powiedział rzecznik Sądu Okręgowego w Jeleniej Górze, sędzia Andrzej Wieja.

Sąd pozbawił również mężczyznę praw publicznych na 10 lat i nakazał wypłatę rodzicom zamordowanego dziecka zadośćuczynienia w kwocie 200 tys. zł. Wyrok jest nieprawomocny.

TVN24/x-new

- Sąd wymierzając karę dożywotniego więzienia zwrócił uwagę m.in. na to, że mężczyzna dokonał tego zabójstwa bez motywu, któremu można by przypisać jakikolwiek sens. Sąd wziął również pod uwagę również olbrzymią traumę jak przeżyli rodzice dziewczynki - dodał sędzia Wieja.

REKLAMA

Do morderstwa doszło 19 sierpnia 2015 r. w Kamiennej Górze. Według ustaleń prokuratury Samuel N. zaatakował siekierą 10-letnią dziewczynkę, która z matką wchodziła do jednego ze sklepów w centrum miasta. Mężczyzna wyrzucił narzędzie zbrodni i zaczął uciekać. Schwytali go świadkowie zdarzenia i przekazali w ręce policji.

"Miał problemy ze znalezieniem pracy"

N. podczas śledztwa przyznał się do zabójstwa. - Wyjaśnił, że narastała w nim złość, albowiem od dłuższego czasu miał problemy ze znalezieniem pracy. Dzień przed dokonaniem zabójstwa uzyskał decyzję, iż nie przysługuje mu zasiłek dla bezrobotnych. Poszedł do Powiatowego Urzędu Pracy, aby zemścić się na urzędnikach. Ponieważ w budynku przebywało dużo osób zrezygnował ze swojego zamiaru. Wyszedł na ulicę i skierował się w kierunku centrum miasta. Widząc małą dziewczynkę wchodzącą do księgarni zadał jej cios siekierą - podała rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Jeleniej Górze Violetta Niziołek.

TVN24/x-news

Według opinii biegłych N. był poczytalny w chwili popełnienia przestępstwa.

REKLAMA

PAP/iz

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej