Dyrektor Zespołu Orzecznictwa i Studiów TK poproszony o ustąpienie ze stanowiska

Jak dowiedziała się TVP Info, Kamil Zaradkiewicz otrzymał zakaz wypowiadania się w mediach, a następnie został poproszony o odejście ze stanowiska.

2016-04-29, 16:20

Dyrektor Zespołu Orzecznictwa i Studiów TK poproszony o ustąpienie ze stanowiska
Zdjęcie ilustracyjne. Foto: Adrian Grycuk/CC BY-SA 3.0 /Wikimedia Commons

Posłuchaj

Posłanka PiS Małgorzata Wassermann o zakazie wypowiedzi pracownika TK (IAR)
+
Dodaj do playlisty

Jak informuje TVP Info, rezygnację zaproponował Zaradkiewiczowi 21 kwietnia szef Biura Trybunału Konstytucyjnego. Miało to nastąpić dzień po wypowiedzi dla TVP Info, w której Dyrektor Zespołu Orzecznictwa Trybunału Konstytucyjnego stwierdził m.in., że orzeczenia TK nie zawsze są wiążące i ostateczne.

– Każdy sąd, a TK jest sądem, tyle że specyficznym, musi orzekać wg reguł, które ustala ustawodawca. To są chociażby reguły czysto formalne, przepisy dotyczące składów orzeczniczych. Konstytucja w wypadku żadnego sądu, ani Sądu Najwyższego, ani innych sądów, w tym Trybunału, takich reguł nie ustanawia. Ani konstytucja, ani żadna ustawa nie rozstrzyga, nie wskazuje organu kompetentnego, który miałby to rozstrzygać w sposób wiążący – mówił w TVP Info.

Po tej wypowiedzi Kamil Zaradkiewicz miał zostać wezwany przez 10 sędziów, w tym prezesa TK Andrzeja Rzeplińskiego. Miał wtedy zostać poinformowany, że utracono do niego zaufanie.
Dyrektor Zespołu Orzecznictwa TK miał, w przeciwieństwie do innych kierowników, nie dostać premii, która przysługiwała mu po 15 latach pracy.

TK: Kamil Zaradkiewicz miał rozważyć rezygnację ze stanowiska

Trybunał Konstytucyjny zaprzecza, jakoby dyrektor zespołu orzecznictwa w biurze Trybunału Kamil Zaradkiewicz był proszony o całkowite odejście z pracy. W komunikacie czytamy, że zaproponowano mu tylko, by rozważył dobrowolną rezygnację z zajmowanego stanowiska.

REKLAMA

Zespół prasowy Trybunału w specjalnym komunikacie pisze, że Zaradkiewicz nie powiadomił swoich przełożonych, że zamierza publicznie wypowiadać się w sprawie orzecznictwa TK. Zostało to ocenione "jako nieprofesjonalne i naruszające standardy służby publicznej, a w rezultacie oznaczające utratę zaufania do niego jako dyrektora zespołu". Z tego względu zaproponowano mu, by zastanowił się nad rezygnacją ze swojego stanowiska. Jak czytamy w komunikacie TK, Kamil Zaradkiewicz odmówił, a od czwartku przebywa na zwolnieniu lekarskim.

Zespół prasowy Trybunału podkreśla jednocześnie, że sytuacja Kamila Zaradkiewicza nie jest związana "z charakterem i zakresem prezentacji jego poglądów, także w wymiarze naukowym, lecz wynika wyłącznie z jego postawy i zachowania jako urzędnika państwowego, zatrudnionego w Biurze TK".

Posłowie PiS interweniują u RPO

Posłowie PiS wysłali ws. Kamila Zaradkiewicza list do Rzecznika Praw Obywatelskiech i Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka. Poseł PiS Wojciech Szarama powiedział w TVP Info, że Trybunał Konstytucyjny naruszył wolność słowa.

W liście napisano, że „w związku z ujawnieniem w dniu wczorajszym przez redakcję TVP Info informacji przekazanej przez Zespół Prasy i Informacji Biura Trybunału Konstytucyjnego o braku zgody na występowanie w mediach (w tym TV) dyrektora Zespołu Orzecznictwa i Studiów w Biurze Trybunału Konstytucyjnego, Pana Kamila Zaradkiewicza, zwracamy się do Rzecznika Praw Obywatelskich i Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka o podjęcie interwencji w powyższej sprawie i zbadanie zasadności nałożonego zakazu z punktu widzenia jego zgodności ze standardami ochrony praw człowieka wynikającymi z Konstytucji RP, ustaw oraz Europejskiej Konwencji Praw Człowieka”.

REKLAMA

Wojciech Szarama mówił, że Kamil Zaradkiewicz jest wybitnym prawnikiem, który przez wiele lat współpracuje z sędziami Trybunału Konstytucyjnego. - Od lat pomaga przy opracowywaniu wyroków i opinii prawnych TK. Oburzające jest to, że temu człowiekowi zabroniono wypowiadania się dla mediów – komentował w TVP Info.

W ocenie Szaramy, decyzja TK wynikać może z tego, że poglądy Kamila Zaradkiewicza są inne niż prezesa Trybunału.

"To skandal"

Według posłanki PiS Małgorzaty Wassermann należy wyjaśnić, czy dyrektor rzeczywiście dostał taki zakaz, czy zakaz objął tylko Kamila Zaradkiewicza, czy również innych pracowników i czy nie narusza prawa do wolności wypowiedzi.

W obronie dyrektora Zaradkiewicza stanął też rzecznik rządu. Rafał Bochenek uważa, że działania kierownictwa Trybunału wobec wieloletniego dyrektora tej instytucji, to kontynuacja metod Platformy Obywatelskiej.

REKLAMA

- Standardy zarządzania państwem są kontynuowane w Trybunale przez nominatów Platformy. To jest skandal - mówił Rafał Bochenek.

"PiS podgrzewa atmosferę"

Według posła PO Arkadiusza Myrchy, partia rządząca jak zwykle próbuje zagęścić atmosferę wokół Trybunału Konstytucyjnego. Zdaniem posła Arkadiusza Myrchy, dyrektor Zaradkiewicz nie powinien krytycznie wypowiadać się o Trybunale, bo pracownicy tego gremium powinni mówić o instytucji, w której pracują, jednym głosem.

Poseł Platformy wyraził zdziwienie reakcją PiS w tej sprawie i interwencją do RPO i Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka. - PiS chce, żeby wokół Trybunału był jak najdłużej konflikt i żeby ta atmosfera była jak najbardziej gorąca - mówił Arkadiusz Myrcha.

IAR/TVP Info, bk, to

REKLAMA

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej