Marsz Rotmistrza Pileckiego. "Jego dziedzictwo jest nadal aktualne"
Ulicami Warszawy przeszedł Marsz Rotmistrza Pileckiego. Kilkaset osób w ten sposób upamiętniło 115. rocznicę urodzin Witolda Pileckiego - rotmistrza kawalerii Wojska Polskiego, ochotnika do Auschwitz i Żołnierza Wyklętego zamordowanego w 1948 roku przez komunistów.
2016-05-14, 20:20
Posłuchaj
Manifestację poprzedziła msza święta w Archikatedrze świętego Jana Chrzciciela. W homilii ksiądz Bartosz Szoplik, przypomniał słowa Witolda Pileckiego i podkreślił, że łączył on cechy patrioty i człowieka wiary.
- Niezwykłe są te jego słowa, które na pewno znamy i które często powtarzamy: „starałem się tak żyć, abym w godzinie śmierci mógł się raczej cieszyć niż lękać”. Zobaczcie, kto może wypowiedzieć takie słowa, takie słowa może wypowiedzieć ktoś, kto ma w perspektywie swojego życia spotkanie z panem Bogiem - powiedział duchowny.
Marsz Rotmistrza zakończył się na Żoliborzu, gdzie pod tablicą poświęconą Witoldowi Pileckiemu złożono wieńce. Maciej Skotnicki ze Stowarzyszenia Studenci dla Rzeczypospolitej podkreślił, że dziedzictwo rotmistrza Pileckiego i innych Żołnierzy Wyklętych jest nadal aktualne.
- W świecie, który wmawia nam, że nie ma uniwersalnych wartości następuje relatywizacja i degradacja wszystkiego, niewątpliwie etos Żołnierzy Wyklętych jest nam wszystkim potrzebny, aby wzmacniać naszą tożsamość narodową wbrew temu, co mówi nam dzisiejszy świat - zaznaczył.
REKLAMA
Przewodniczący Rady Dzielnicy Śródmieście Michał Sas podkreślił, że ofiara rotmistrza Pileckiego była motywowana najczystszymi pobudkami. - Teraz, kiedy mamy wolną Polskę; teraz, kiedy możemy mówić o Witoldzie Pileckim (…) pamiętajmy właśnie o tym, że prawdziwi bohaterowie, to bohaterowie, którzy walczyli i umierali - nie z nienawiści, tylko w imię miłości - powiedział.
Marsze rotmistrza Pileckiego odbyły się również w wielu innych miastach Polski. W 115. rocznicę urodzin Witolda Pileckiego Polskie Radio uruchomiło specjalny portal www.pilecki.polskieradio.pl. Internauci mogą bliżej poznać sylwetkę rotmistrza dzięki archiwalnym dokumentom, w tym niepublikowanym lub mało znanym nagraniom i materiałom multimedialnym.
Rotmistrz Witold Pilecki – ochotnik do Auschwitz
W nocy z 26 na 27 kwietnia 1943 Witold Pilecki wraz z dwoma współwięźniami uciekł z Auschwitz. Do obozu trafił dobrowolnie niespełna 3 lata wcześniej.
REKLAMA
Rotmistrz Pilecki wszedł w "kocioł" podczas łapanki na stołecznym Żoliborzu. Był 19 września 1940. Został zatrzymany w kamienicy na ul. Wojska Polskiego 40. Wylegitymował się dokumentami Tomasza Serafińskiego, ukrywającego się żołnierza polskiego. Wywieziono go do obozu Auschwitz. Za drutami znalazł się w nocy z 20 na 21 września. Otrzymał numer 4859.
Więcej o Witoldzie Pileckim w serwisie specjalnym - Żołnierze Wyklęci >>>
Rotmistrz miał zdobyć wiarygodne informacje na temat zbrodni hitlerowskich, stworzyć konspirację wojskową wśród więźniów i zdobyć informację na temat tworzonych przez Niemców obozów koncentracyjnych. W czasie tej samej łapanki został aresztowany Władysław Bartoszewski.
Dobrowolny więzień
Pilecki zbierał i przekazywał materiały wywiadowcze przez wypuszczanych na wolność więźniów. Przygotował pierwszą tajną notę na temat ludobójstwa w Auschwitz. Zorganizował w Auschwitz Związek Organizacji Wojskowych (ZOW). Więźniowie, głównie byli żołnierze, tworzyli tzw. piątki. Każda taka grupa rozbudowywała swoją siatkę konspiracyjną, nie wiedząc nic o istnieniu innych "piątek". Był to oryginalny pomysł Pileckiego. Później ZOW był budowany na wzór organizacji wojskowych. Jego dowódcą został płk Kazimierz Heilman-Rawicz z ZWZ-AK. ZOW - wedle zamysłu Pileckiego - miał przygotować powstanie w obozie.
REKLAMA
"Serafiński" nie ograniczał się tylko do działalności wywiadowczej i konspiracyjnej. Doprowadził do porozumienia organizacji politycznych działających w Auschwitz. Do symbolicznego spotkania doszło w Wigilię 1941 roku. Uczestniczyli w nim m.in. działacz lewicowy, były poseł i więzień brzeski Stanisław Dubois oraz Jan Mosdorf, przywódca Obozu Radykalno-Narodowego.
Ucieczka z obozu
Wiosną 1943 roku Niemcy zaczęli rozpracowywać organizacje konspiracyjne w obozie. W ręce oprawców wpadało coraz więcej członków obozowego ruchu oporu. Zapadła decyzja o wywiezieniu "starych" więźniów w głąb Rzeszy. Wtedy Pilecki zdecydował się na ucieczkę. W nocy z 26 na 27 kwietnia 1943 roku zdołał zbiec wraz z dwoma współwięźniami. Wzdłuż toru kolejowego doszli do Soły, a następnie do Wisły, przez którą przepłynęli znalezioną łódką.
W latach 1943-44 Pilecki służył w oddziale III Kedywu KG AK. Brał udział w Powstaniu Warszawskim. Początkowo walczył jako zwykły strzelec w kompanii "Warszawianka", później dowodził jednym z oddziałów zgrupowania Chrobry II, w tzw. Reducie Witolda.
Po upadku Powstania Warszawskiego trafił do niemieckiego oflagu VII A w Murnau. Po zakończeniu wojny dołączył do 2 Korpusu Polskiego we Włoszech. W październiku 1945 roku, na osobisty rozkaz gen. Andersa, wrócił do Polski, by prowadzić działalność wywiadowczą na rzecz 2 Korpusu. Jesienią 1945 roku zorganizował siatkę wywiadowczą i rozpoczął zbieranie informacji wywiadowczych o sytuacji w Polsce, w tym o żołnierzach AK i 2 Korpusu więzionych w obozach NKWD i deportowanych do ZSRS.
REKLAMA
Prowadził również wywiad w Ministerstwie Bezpieczeństwa Publicznego (MBP), MON i MSZ. Nie zareagował na rozkaz gen. Władysława Andersa polecający mu opuszczenie Polski w związku z zagrożeniem aresztowania. Rozważał skorzystanie z amnestii w 1947 roku, ostatecznie postanowił się jednak nie ujawniać.
Stalinowski sąd i zbrodnia komunistyczna
8 maja 1947 został aresztowany przez funkcjonariuszy Urzędu Bezpieczeństwa, torturowany i oskarżony o działalność wywiadowczą na rzecz rządu RP na emigracji. 3 marca 1948 przed Rejonowym Sądem Wojskowym w Warszawie rozpoczął się proces tzw. grupy Witolda. Rotmistrz Pilecki został oskarżony o nielegalne przekroczenie granicy, posługiwanie się fałszywymi dokumentami, brak rejestracji w Rejonowej Komendzie Uzupełnień, nielegalne posiadanie broni palnej, prowadzenie działalności szpiegowskiej na rzecz gen. Andersa oraz przygotowywanie zamachu na grupę dygnitarzy MBP.
Zarzut o przygotowywanie zamachu Pilecki stanowczo odrzucił, zaś działania wywiadowcze uznał za działalność informacyjną na rzecz 2 Korpusu, za którego oficera wciąż się uważał. Podczas procesu przyznał się do pozostałych zarzutów. Prokuratorem oskarżającym Pileckiego był mjr Czesław Łapiński, przewodniczącym składu sędziowskiego ppłk Jan Hryckowian (obaj byli dawnymi oficerami AK), sędzią kpt. Józef Brodecki. Skład sędziowski był niezgodny z ówczesnym prawem.
Skazany
15 marca 1948 rotmistrz został skazany na karę śmierci. Prezydent Bolesław Bierut nie zgodził się na ułaskawienie. O wstawiennictwo proszono też ówczesnego premiera Józefa Cyrankiewkicza, byłego więźnia KL Auschwitz.
REKLAMA
- On jednak nie zrobił nic. A nawet przywłaszczył sobie legendę rotmistrza. To przecież o Cyrankiewiczu mówiono, że tworzył konspirację w oświęcimskim obozie. To była nieprawda - mówił w Polskim Radiu Jacek Pawłowicz, historyk z Instytutu Pamięci Narodowej.
Wyrok wykonano 25 maja w więzieniu mokotowskim przy ul. Rakowieckiej. Rotmistrz został zamordowany strzałem w tył głowy. Miejsce pochówku rotmistrza pozostało nieznane. Prawdopodobnie zwłoki zakopano na wysypisku śmieci koło Cmentarza Powązkowskiego (tzw. kwatera Ł - łączka). Do roku 1989 wszelkie informacje o dokonaniach i losie rotmistrza Pileckiego podlegały w PRL cenzurze. Brytyjski historyk Michael Foot zaliczył go do jednego z sześciu najodważniejszych ludzi ruchu oporu podczas II wojny światowej.
IAR/aj
REKLAMA