Orban: Węgrzy i Polacy mają prawo oczekiwać więcej szacunku ze strony USA

Bruksela traktuje Polaków niesprawiedliwie i obraźliwie – oświadczył premier Węgier Viktor Orban. Odniósł się także do słów byłego prezydenta USA Billa Clintona.

2016-05-20, 11:32

Orban: Węgrzy i Polacy mają prawo oczekiwać więcej szacunku ze strony USA
Victor Orban, premier Węgier. Foto: European People's Party, Wikimedia Commons

Orban powiedział, że podoba mu się, co na ten temat powiedział przywódca Prawa i Sprawiedliwości Jarosław Kaczyński – oznajmił on, że jeżeli ktoś twierdzi, że dzisiaj w Polsce nie ma demokracji, to znaczy, że jest w stanie, który by trzeba zbadać metodami medycznymi.

Węgierski premier powtórzył, że Bruksela traktuje Polaków niesprawiedliwie i obraźliwie. - W Brukseli mogą się uważać za nie wiadomo jak dużych chłopców, ale Bruksela nigdy nie wygra tej bitwy z Polakami – oświadczył.

Bill Clinton tydzień temu w wystąpieniu w New Jersey ocenił, że Polska i Węgry, które "nie byłyby wolne" bez udziału USA, uznały, że "z demokracją jest za dużo kłopotu". - Chcą przywództwa w stylu Putina - oznajmił.

Powiązany Artykuł

bill clinton pixabay 1200.jpg
Polska demokracja według Billa Clintona

Orban podkreślił, że Węgry pragną demokratycznej Unii Europejskiej, w której wewnętrzne stosunki, zasady życia, skład etniczny i kultura są określane przez Europejczyków, a nie brukselską elitę biurokratyczną, jaka obecnie działa wbrew woli narodów europejskich.

REKLAMA

Dodał, że uważa niekontrolowaną imigrację za kwestię bezpieczeństwa, nie zaś praw człowieka. - Nikt nie chce oddać kluczy do swojego domu zupełnie obcym ludziom - powiedział. Według niego, gdyby Węgry zgodziły się na osiedlanie imigrantów, za 10-20 lat nie można by poznać Budapesztu i innych dużych miast węgierskich.

"Więcej szacunku dla Polski". Premier Węgier krytykuje wypowiedzi szefa PE. Źródło: tvn24 / x-news.pl

Wyraził przekonanie, że powoli dochodzi do sytuacji, w której Niemcy i Europę Środkową można nazwać jądrem Unii Europejskiej, gdyż bez nich gospodarka UE nie rosłaby z roku na rok, tylko się kurczyła.

Odnośnie sytuacji demograficznej na kontynencie powiedział, że należy postawić sobie pytanie, czy Europa chce brać udział w wyścigu na zaludnianie. - Dlaczego mamy rosnąć pod względem liczby ludności w takim samym tempie co inne państwa świata? – zapytał. Ocenił, że przy obecnej lub nawet nieco mniejszej liczbie ludności Europa jest zdolna do życia i utrzymania się.

REKLAMA

Przyznał, że byłoby lepiej, gdyby było w Europie więcej młodych ludzi, ale to można jego zdaniem osiągnąć jedynie polityką rodzinną.

Orban ocenił też, że negatywne uwagi na temat Węgier, Polski i generalnie Europy Środkowej, jakie się mnożą od czasu kryzysu związanego z napływem imigrantów, nie są przypadkowe.

- Za przywódcami Partii Demokratycznej(…) powinniśmy dostrzegać George’a Sorosa – oznajmił Orban, zarzucając Sorosowi, że według niego co roku należy wpuścić do Europy przynajmniej milion muzułmanów. Ocenił, że Węgry stwarzają przeszkodę dla tego rodzaju amerykańskich planów, i zapewnił, że „nie zostaną one tutaj zrealizowane, dopóki na Węgrzech jest rząd narodowy”.

PAP/mm

REKLAMA

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej