Francuski ekspert: światowa opinia publiczna musi być świadoma zagrożenia
- Polska nie została jeszcze dotknięta terroryzmem, ale ważne jest, by uprzedzać zagrożenie, akceptując przy tym pewne, ściśle określone przez prawo, ograniczenia własnej wolności - mówi PAP Jean-Louis Bruguiere, b. szef sądowego oddziału antyterrorystycznego w Paryżu.
2016-05-22, 09:42
- Światowa opinia publiczna, w tym i polska, musi być świadoma zagrożenia. Polska nie została jeszcze dotknięta terroryzmem, ale nie można wykluczyć, że zostanie w przyszłości. Zagrożenie jest realne, a jego poziom ewoluuje. Zatem ważne jest, by zawsze być o krok do przodu, uprzedzając zagrożenie, akceptując przy tym pewne ograniczenia własnej wolności, ściśle określone przez prawo, w imię bezpieczeństwa ogółu, które jest jedną z podstawowych misji suwerennego państwa - przekonuje Jean-Louis Bruguiere. - Pierwszą z wolności jest bezpieczeństwo. Jeśli człowiek nie czuje się bezpieczny, nie jest wolny - dodaje.
Źr. PAP
Obowiązująca we Francji ustawa o służbach wywiadowczych, przyjęta w połowie 2015 roku, wzbudziła dużo kontrowersji wokół możliwego zagrożenia dla podstawowych praw obywatelskich poprzez wprowadzenie metod inwigilacji i kontroli narzędzi komunikacji telefonicznej i elektronicznej stawiających pod znakiem zapytania poszanowanie prywatności obywateli.
Nazwisko przy zakupie karty SIM
Zamachy na Charlie Hebdo znacznie przyspieszyły prace nad ustawą, która została przegłosowana w Zgromadzeniu Narodowym z wysokim poparciem deputowanych (438 za, 86 przeciw, 42 wstrzymujących).
REKLAMA
ATAK NA REDAKCJĘ "CHARLIE HEBDO" - czytaj więcej >>>
- Dla (francuskich) służb wywiadowczych ustawa przewiduje między innymi możliwość instalacji urządzeń elektronicznych pozwalających na filtrowanie i kontrolę danych pochodzących od operatorów linii telefonicznych, komórkowych i internetu, bezpośrednio u źródła przepływu informacji - podkreśla b. szef sądowego oddziału antyterrorystycznego w Paryżu.
- Wywiad nie ma jednak dostępu do zawartości na przykład rozmów czy wiadomości elektronicznych. Jeśli zatem służby wywiadowcze mają podejrzenia względem danego użytkownika na podstawie wstępnie zgromadzonych danych i chcą przejrzeć ich zawartość, muszą mieć na to pozwolenie sądu. Nie mogą tego robić na własną rękę - zastrzega.
Ekspert podkreśla, że we Francji przy zakupie karty sim do telefonu należy podać swoje nazwisko, okazując zazwyczaj dowód tożsamości. - Taki jest prawny obowiązek. Wiadomo jednak, że przestępcy podają fałszywe nazwiska podparte fałszywymi dokumentami. Znalezienie zatem czyjegoś tropu w ten sposób jest niemożliwe. Ale obeszliśmy ten problem, gdyż po pewnym czasie podejrzany wpada w pułapkę. Choć często będzie zmieniał telefony, w pewnym momencie zacznie dzwonić pod numer, który nie jest anonimowym telefonem prepaid. I gdy to się stanie, za pomocą bardzo zaawansowanej technologii, jesteśmy w stanie odtworzyć i zlokalizować całą sieć połączeń - dodaje.
"Ustawa owocem konsensusu"
- Ustawa daje nam również możliwość ścigania osób, które miałyby zamiar udania się w strefy konfliktów zbrojnych w Syrii czy Iraku, które opuszczają Francję. Jesteśmy w stanie nawet skonfiskować paszporty niektórym z nich - mówi Bruguiere. Jak dodaje, "w prawie powszechnym areszt może trwać 24 godziny z możliwością przedłużenia na kolejne 24, jeśli chodzi zaś o dużą przestępczość i terroryzm, są to cztery dni, maksymalnie sześć w przypadku rychłego zagrożenia atakiem terrorystycznym lub gdy wypuszczenie podejrzanego po czterech dniach groziłoby poważnymi konsekwencjami z punktu widzenia współpracy międzynarodowej".
REKLAMA
Powiązany Artykuł
![isis terroryzm dżihad 1200.jpg](http://static.prsa.pl/images/89a9eebc-d6eb-4291-99b3-a9f1de56dfeb.jpg)
Zagrożenie terroryzmem? Realne. Tak uważa ponad połowa Polaków
- Nie można przetrzymywać kogokolwiek w areszcie bez otwartego postępowania sądowego. Decyzja o areszcie musi być wydana przez sąd - zastrzega. Ekspert podkreśla, że francuska ustawa o służbach wywiadowczych zyskała 80 proc. poparcie w parlamencie. - Zagłosowały na nią zarówno większość parlamentarna, jak i opozycja. Ustawa ta była owocem konsensusu wśród polityków, opinii publicznej i mediów - przekonuje.
***
W ramach walki z terroryzmem i zapobieganiem zagrożeniu terrorystycznemu, francuskie służby wywiadowcze zyskały dzięki nowej ustawie prawo do użycia, wobec osób podejrzanych o terroryzm, takich technik jak podsłuch telefoniczny, przechwytywanie maili i sms-ów, a także zakładania mikrofonów oraz nadajników GPS. Mocno krytykowana była przy tym kwestia czasu przechowywania zgromadzonych danych (30 dni w przypadku korespondencji, 90 dni dla nagrań audio i wideo, 5 lat dla historii połączeń internetowych).
Ustawa pozwala służbom na nałożenie na operatorów internetowych obowiązku instalacji sond (tzw. black boxes) umożliwiających kontrolę na bieżąco przepływu danych dotyczących połączeń wykonywanych z wybranych adresów IP. Użycie tych technik może jednak nastąpić jedynie za zgodą specjalnej Narodowej Komisji Kontroli Technik Wywiadowczych, złożonej m.in. z przedstawicieli Zgromadzenia Narodowego i Senatu, sędziów oraz ekspertów.
PAP,kh
REKLAMA