Bomba we Wrocławiu. Podejrzany przyznał się do winy
- Zarzut dotyczący przestępstw o charakterze terrorystycznym postawiła w środę Prokuratura Krajowa Pawłowi R. - 22-letniemu studentowi, podejrzanemu o podłożenie ładunku wybuchowego w autobusie we Wrocławiu.
2016-05-25, 17:00
Posłuchaj
Mariusz Błaszczak o sukcesie funkcjonariuszy (IAR)
Dodaj do playlisty
Jak powiedział prokurator Robert Tomankiewicz, naczelny Dolnośląskiego Wydziału Zamiejscowego Departamentu do Spraw Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji Prokuratury Krajowej we Wrocławiu, zarzut dotyczy usiłowanie zabójstwa wielu osób przy użyciu materiałów wybuchowych.
- Mężczyzna przyznał się do winy i odmówił składania wyjaśnień. Prokurator przygotowuje teraz wniosek o areszt - powiedział Tomankiewicz. Paweł R. został zatrzymany we wtorek na terenie województwa lubuskiego, gdzie mieszka jego rodzina.
źródło: Dolnośląska Policja
Podczas wtorkowej konferencji prasowej komendant główny policji nadinsp. Jarosław Szymczyk powiedział, że mężczyzna był dobrze przygotowany i dobrze „zaplanował to, co chciał zrobić”. „To był od początku bardzo trudny przeciwnik i przysparzał nam wiele trudności w identyfikacji i docelowo w zatrzymaniu" - powiedział komendant główny. Dodał, że jego zatrzymanie było dla podejrzanego wielkim zaskoczeniem.
REKLAMA
W środę szef MSWiA Mariusz Błaszczak ocenił, że zatrzymanie podejrzanego to "sukces polskiej policji". 22-letni mężczyzna, student trzeciego roku wrocławskiej uczelni, nie był wcześniej notowany. Policja wyjawiła, że do zatrzymania doszło na terenie woj. lubuskiego w miejscu zamieszkania członków rodziny, a mężczyzna był bardzo zaskoczony, że funkcjonariusze do niego dotarli. - Był trudnym przeciwnikiem - przyznał komendant główny policji nadinsp. Jarosław Szymczyk.
źródło: TVN24/x-news
REKLAMA
W czwartek po godz. 14 niewielki ładunek eksplodował na przystanku przy ul. Kościuszki we Wrocławiu. Chwilę wcześniej ładunek wyniósł z autobusu linii 145 kierowca, który zauważył pozostawioną w pojeździe paczkę.
Tuż po tym jak zostawił ją na przystanku, ładunek eksplodował. Lekko ranna została kobieta stojąca na przystanku.
Substancja, która eksplodowała, znajdowała się w metalowym pojemniku o pojemności około trzech litrów. W pojemniku były także metalowe śruby.
We wtorek w specjalnym liście kierowcy autobusu podziękowała premier Beata Szydło. "Proszę przyjąć moje podziękowania za wyjątkowy akt odwagi, jakim wykazał się Pan podczas pełnienia swoich codziennych obowiązków służbowych. Wyniesienie z autobusu niebezpiecznego ładunku zagrażającego zdrowiu i życiu pasażerów zasługuje na szczególne docenienie. Stan wyższej konieczności, w którym Pan się znalazł wymagał szybkiej reakcji i podjęcia decyzji w poczuciu odpowiedzialności za innych" - napisała premier.
REKLAMA
Kierowca Dariusz Kondziela powiedział dziennikarzom, że wynosząc ładunek z autobusu podjął jedną z najważniejszych decyzji w swoim życiu. - To co się stało, to również lekcja dla nas wszystkich, że zagrożenie jest nieopodal nas i trzeba zrobić wszystko by się go ustrzec - mówił.
Śledztwo w sprawie eksplozji prowadzi wydział zamiejscowy Prokuratury Krajowej we Wrocławiu.
Źródło: Fakty TVN/x-news
pp/PAP/IAR
REKLAMA
REKLAMA