Dowódca sił Estonii: rakiety Patriot mogą odstraszyć Rosję
Rozmieszczenie w Europie Wschodniej czterech batalionów NATO może nie wystarczyć do odstraszenia Rosji, dlatego Sojusz powinien rozważyć wzmocnienie obrony regionu m.in. rakietami Patriot - powiedział "Financial Times" dowódca sił obrony Estonii gen. Riho Terras.
2016-05-27, 10:18
W rozmowie opublikowanej w piątkowym wydaniu londyńskiego dziennika gen. Terras zwrócił uwagę, że państwa bałtyckie nie dysponują odpowiednimi siłami przeciwlotniczymi, aby móc poradzić sobie z ewentualną agresją ze strony Rosji.
W związku z tym NATO powinno rozważyć zwiększenie liczebności samolotów wojskowych stacjonujących w regionie, a także rozmieszczenie baterii rakiet Patriot - podkreślił.
Powiązany Artykuł
![m121.jpg](http://static.prsa.pl/images/c1ac54fa-89d3-48a8-b945-4107000eb96f.jpg)
Szef MON: trzeba chronić tzw. przesmyk suwalski
- Ogromne znaczenie mają nasze zdolności do samoobrony, to czego potrzebujemy to możliwość obrony przeciwlotniczej. (...) Musimy być gotowi i musimy sprawdzić, co powinniśmy zrobić. Rosja zachowuje się w sposób oportunistyczny. Jeżeli będą mieć okazję, wtedy wskoczą przez okno, aby ją wykorzystać - mówił "FT" dowódca sił obrony Estonii.
Brytyjski dziennik przypomina, że Litwa, Łotwa i Estonia uważane są za "główny cel dla rosyjskiego rewanżyzmu", w przypadku dalszego pogorszania się stosunków na linii Moskwa - państwa NATO. "FT" dodaje, że państwa bałtyckie połączone są z pozostałymi państwami Sojuszu "wąskim skrawkiem ziemi, który przebiega między Białorusią, jednym z głównych rosyjskich sojuszników, a Kaliningradem, mocno zmilitaryzowaną rosyjską enklawą na wybrzeżu".
REKLAMA
- Państwa bałtyckie można postrzegać jako wyspę. Przesmyk jest wąski, prowadzi przez niego zaledwie jedna trasa kolejowa i dwie drogi - tłumaczył gen. Terras.
Powiązany Artykuł
![duda 1200.jpg](http://static.prsa.pl/images/8344d917-b575-4131-89a4-056b2e7dab4a.jpg)
"Sprzeciwiamy się koncepcjom imperialnym, jak równowaga sił czy strefy wpływów"
Dowódca sił obrony Estonii ocenił, że rozmieszczenie batalionów NATO w regionie to pierwszy krok na drodze do wzmocnienia potencjału obronnego państw bałtyckich i Europy Wschodniej. Jednak NATO musi wypracować strategię obrony przestrzeni powietrznej, która zabezpieczy również przed rosyjskimi pociskami rakietowymi.
- Przynajmniej musimy być wyszkoleni, aby móc otrzymać (rakiety Patriot) je tutaj szybko, a także by wiedzieć, gdzie je rozmieścić, jeżeli nie będziemy mieć ich tu na stałe, tak jak to jest w Turcji - podkreślał gen. Terras. "FT" przypomina, że pociski rakietowe Patriot mogą przechwytywać taktyczne pociski balistyczne, jednak nie są w stanie strącić już rakiet międzykontynentalnych
Podsumowując, gen. Terras wyraził pewność, że w kwestii obrony państw bałtyckich zapadną niedługo odpowiednie decyzje
REKLAMA
- Kluczową sprawą jest jedność NATO. Jest ona dla nas środkiem ciężkości. Bez niej wszyscy przegramy - dodał.
NATO chroni obecnie przestrzeń powietrzną państw bałtyckich w ramach misji Baltic Air Policing (BAP). Cztery brytyjskie Typhoony stacjonują od kwietnia w Amari w Estonii, w tym samym czasie w bazie w Szawlach na Litwie służbę na rzecz BAP pełnią cztery portugalskie myśliwce F-16. Ich misja trwa cztery miesiące.
PAP/agkm
W Europie Centralnej powinny powstać stałe bazy NATO ponieważ zmianie uległy strategiczne uwarunkowania - Rosja najechała sąsiadów - mówi Peter Doran z Center for European Policy Analysis. Dodaje jednak, że jest za mało czasu, by pogodzić różnice wewnątrz NATO w tej sprawie przed warszawskim szczytem.
REKLAMA
REKLAMA