PSL chce ustanowić dzień pamięci o ofiarach ludobójstwa UPA
- PSL złożyło w Sejmie projekt uchwały ws. ustanowienia 11 lipca Dniem Pamięci o Ofiarach Ludobójstwa dokonanego przez OUN-UPA na Kresach Wschodnich II RP. To już trzeci tego typu projekt w Sejmie.
2016-06-11, 16:04
W projekcie podkreślono, że "zorganizowany i masowy wymiar Zbrodni Wołyńskiej ma charakter czystki etnicznej i ludobójstwa", a w latach 1942-1945 na terenie Wołynia i Galicji Wschodniej "ofiarą zbrodni padło ponad 100 tysięcy niewinnych Polek i Polaków, również dzieci".
"11 lipca 2016 r. przypada 73. rocznica apogeum fali zbrodni, których na Kresach Wschodnich II Rzeczypospolitej Polskiej dopuściły się: Organizacja Ukraińskich Nacjonalistów i oddziały Ukraińskiej Powstańczej Armii" - czytamy w projekcie uchwały.
Poseł PSL Piotr Zgorzelski, który jest jednym z autorów uchwały, powiedział PAP, że dla "doraźnego celu, jakim są dobre relacje z Ukrainą", nie można "handlować pamięcią po zamordowanych rodakach".
"PiS wszedł w buty Platformy"
Pytany, czy PSL liczy na poparcie PiS, Zgorzelski odpowiedział, że "PiS wszedł w buty Platformy", która przez poprawność polityczną "zamiatała pod dywan" prawdę o zbrodni wołyńskiej. "Liczymy, że o poparciu uchwały będzie decydowała nie przynależność do klubów parlamentarnych, ale wrażliwość i patriotyzm" - dodał.
REKLAMA
W projekcie uchwały napisano m.in., że Sejm "składa głęboki hołd pomordowanym ze szczególnym okrucieństwem rodakom, obywatelom polskim i innych narodowości" i "wyraża szczególne uznanie i wdzięczność tym Ukraińcom, którzy często z narażaniem własnego życia ratowali i pomagali swym polskim sąsiadom".
FILM z 13.04.2015 r.: Przyjęta przez kijowski parlament ustawa, która m. in. gloryfikuje Ukraińską Powstańczą Armię, to policzek dla Polski i Bronisława Komorowskiego - wskazują politycy SLD. Parlament przyjął te przepisy kilka godzin po wystąpieniu polskiego prezydenta. Paweł Kowal podkreślał, że w postawie Ukraińców nie można doszukiwać się złych intencji, ale trzeba podkreślać działania zbrojne UPA przeciwko ludności polskiej Wołynia.
TVN24
W uzasadnieniu wskazano, że zbrodnia wołyńska, jako "trzecia zbrodnia, obok sowieckiego i niemieckiego ludobójstwa na Narodzie Polskim, do dziś nie doczekała się ani kary, ani potępienia".
REKLAMA
Autorzy uchwały podkreślili też, że w ostatnich latach ma zachodzie Ukrainy widać wzrost popularności Stepana Bandery i Ukraińskiej Powstańczej Armii.
Pomniki Stepana Bandery
"Przy całkowitym milczeniu władz w Kijowie i Warszawie powstają w miastach ukraińskich pomniki Stepana Bandery. Jego imieniem nazywane są ulice i place, odbywają się marsze gloryfikujące +bohaterstwo+ UPA, wydawane są publikacje negujące udział UPA w mordach na Polakach. Systematycznie – poza nielicznymi wyjątkami – blokowane są na terenie Ukrainy próby upamiętnienia ofiar terroru UPA" - napisano w uzasadnieniu.
Zdaniem autorów uchwały "ten niebezpieczny wzrost tendencji nacjonalistycznych jest bardzo groźny dla budowania wspólnej Europy" i stoi w "zasadniczej sprzeczności z ideą poprzednich uchwał Sejmu, nawołujących do porozumienia między Polakami i Ukraińcami na gruncie prawdy".
FILM z 21.03.2015 r.: Sojusz Lewicy Demokratycznej jest zaniepokojony wzrostem tendencji nacjonalistycznych na Ukrainie. Zdaniem szefa sojuszu Leszka Millera polski parlament powinien odnieść się do, jak mówi, "gloryfikacji ukraińskich dowódców odpowiedzialnych za śmierć tysięcy Polaków". - Nacjonalizm w Rosji jest krytykowany, natomiast w sprawie Ukrainy panuje całkowite milczenie - powiedział Miller. Jego zdaniem działania władz Ukrainy powinny budzić "najwyższy niepokój". - Prezydent Ukrainy Petro Poroszenko ustanowił Dzień Obrońcy Ojczyzny w dniu rocznicy utworzenia Ukraińskiej Powstańczej Armii (UPA). Także niedawno parlament ukraiński uczcił pamięć Romana Szuchewycza, dowódcy UPA, odpowiedzialnego za śmierć tysięcy Polaków na Wołyniu i Galicji - oświadczył szef SLD.
REKLAMA
TVN24
"Dzisiaj prawda jest w sposób drastyczny zakrywana pustymi gestami, a zakłamywanie własnych relacji nigdy nie idzie w parze z budowaniem prawdziwych dobrosąsiedzkich relacji. Ustanowienie 11 lipca Dniem Pamięci Ofiar Ludobójstwa dokonanego przez OUN-UPA na Kresach Wschodnich II Rzeczypospolitej jest w tej sytuacji ważnym krokiem na drodze do godnego uczczenia i upamiętnienia ofiar zbrodniczych ideologii" - czytamy w projekcie uchwały.
Poparcie Kukiz'15
Również klub Kukiz'15 chce, aby 11 lipca został ustanowiony Narodowym Dniem Pamięci Ofiar Ludobójstwa, dokonanego przez OUN-UPA. Kukiz'15 złożył do marszałka Sejmu projekt uchwały w tej sprawie.
W lutym do marszałka Sejmu trafił projekt przygotowany przez PiS, który przewiduje ustanowienie 11 lipca Narodowym Dniem Pamięci Męczeństwa Kresowian.
REKLAMA
Według szacunków polskich historyków, ukraińscy nacjonaliści zamordowali w latach 1943-1945 na Wołyniu i w Galicji Wschodniej ok. 100 tys. Polaków. 40-60 tys. zginęło na Wołyniu, 20-40 tys. w Galicji Wschodniej, co najmniej 4 tys. na terenie dzisiejszej Polski. Kulminacja tych wydarzeń, określanych mianem zbrodni wołyńskiej, nastąpiła 11 lipca 1943 r., gdy oddziały UPA zaatakowały ok. 150 polskich miejscowości. Stepan Bandera był przywódcą jednej z frakcji Organizacji Ukraińskich Nacjonalistów (OUN), której zbrojnym ramieniem była UPA.
pp/PAP
REKLAMA