Żona zamachowca z Orlando wiedziała, że mąż planuje atak na klub dla gejów
Kobiecie mają już w środę zostać postawione zarzuty - poinformowała stacja telewizyjna Fox News, powołując się na źródła w FBI.
2016-06-15, 10:00
Posłuchaj
Omar Mateen, obywatel USA afgańskiego pochodzenia, zaatakował gejowski klub Pulse w Orlando w nocy z soboty na niedzielę. Zabił 49 osób, ranił ponad 50. Stan większości poszkodowanych jest krytyczny. Napastnik zginął w wymianie ognia z jednym z funkcjonariuszy.
Telewizja Fox News, powołując się na źródła w FBI, podała, że żona zamachowca, 30-letnia Noor Salman, wiedziała, że jej mąż planuje atak na klub nocny. W środę ma usłyszeć zarzuty. Mam zostać oskarżona m.in. o pomocnictwo w zabójstwie, składanie fałszywych zeznań i niepowiadomienie służb o zbliżającym się ataku.
Kobieta miała zeznać w trakcie przesłuchania, iż starała się odwieźć męża od dokonania ataku. Przyznała jednak, że raz zawiozła go do klubu Pulse, gdy ten chciał się rozeznać. Miała też wiedzieć o tym, że mąż zakupił broń.
Członek komisji do spraw Wywiadu Senatu Stanów Zjednoczonych, Angus Kind, powiedział, że kobieta obecnie współpracuje z policją i może być źródłem ważnych informacji.
x-news.pl, RUPTLY
Państwo Islamskie wzięło na siebie odpowiedzialność za atak
Odpowiedzialność za ten atak wzięła na siebie dżihadystyczna organizacja Państwo Islamskie (IS).
"Zbrojny atak na klub w Orlando, w którym ponad sto osób poniosło śmierć lub zostało rannych, został przeprowadzony przez bojownika Państwa Islamskiego" - głosi komunikat Al-Amak, powiązanej z IS agencji informacyjnej.
Podczas masakry w klubie Pulse Omar Mateen trzy razy zadzwonił na numer alarmowy 911, a w trakcie ostatniej z tych rozmów złożył przysięgę na wierność Państwu Islamskiemu.
REKLAMA
Zajmująca się islamskim radykalizmem Rukmini Callimachi wytłumaczyła, że taka deklaracja jest centralnym elementem protokołu IS, a publiczna przysięga jest niemal jedynym wymaganiem Państwa Islamskiego wobec zwolenników, chcących przeprowadzić ataki w imieniu tej organizacji.
Charlie Winter z uniwersytetu Georgii zwrócił uwagę, że sprawcy składając przysięgę liderowi IS Abu Bakrowi al-Bagdadiemu "awansują z dżihadysty działającego z własnej inicjatywy na kogoś, kogo można opiewać jako żołnierza Państwa Islamskiego i postrzegać jako wojownika".
"Omar Mateen najprawdopodobniej sam się zradykalizował"
Zdaniem śledczych napastnik najprawdopodobniej sam się zradykalizował. Choć najpewniej inspirował się działalnością zagranicznych grup terrorystycznych, to na razie nic nie wskazuje na to, aby od którejkolwiek z nich, np. IS, otrzymywał jakiekolwiek instrukcje.
29-latek był dwukrotnie - w 2013 i 2014 roku - podejrzewany o związki z radykalnymi islamistami. Ponieważ nie znaleziono powiązań z terrorystami, dochodzenia zostały zamknięte.
REKLAMA
W 2013 roku Mateen podczas kłótni w pracy groził kolegom, że ma związki z terrorystami. Powiadomili oni policję, FBI wszczęło dochodzenie. - Ostatecznie nie byliśmy w stanie potwierdzić jego słów i sprawa została zamknięta - wyjaśnił przedstawiciel FBI Ronald Hopper.
W 2014 roku FBI prowadziło śledztwo w sprawie Amerykanina, który 25 maja 2014 roku przeprowadził zamach samobójczy na północnym zachodzie Syrii.
Moner Mohamed Abu-Salha wysadził się w powietrze przed bazą syryjskiej armii w prowincji Idlib, na północnym zachodzie Syrii. Był pierwszym Amerykaninem, który dokonał samobójczego ataku od początku konfliktu syryjskiego, czyli od marca 2011 roku.
W trakcie śledztwa ustalono, że Mateen i Abu-Salha byli przypadkowymi znajomymi, którzy chodzili do tego samego meczetu.
x-news.pl, STORYFUL
Barack Obama: to był akt terroru, akt nienawiści
Prezydent USA Barack Obama oświadczył w niedzielę, że tego dnia doszło do "najkrwawszej strzelaniny w amerykańskiej historii". Atak w nocnym klubie nazwał "aktem terroru" i "aktem nienawiści".
- Dziś opłakujemy brutalne morderstwo, straszliwą masakrę dziesiątków niewinnych ludzi - powiedział. - Będziemy zjednoczeni jako Amerykanie, aby chronić naszych obywateli i bronić naszego kraju, a także podejmiemy działania przeciwko tym, którzy nam zagrażają - oświadczył.
Przemawiając w Białym Domu kilka godzin po strzelaninie, Obama oznajmił, że Stany Zjednoczone "nie mogą szczędzić wysiłków", aby wyjaśnić, czy Mateen miał jakiekolwiek powiązania z ugrupowaniami ekstremistycznymi. - To, co jest pewne, to fakt, że był człowiekiem przepełnionym nienawiścią - stwierdził.
Amerykański prezydent oświadczył też, że dzień strzelaniny jest "szczególnie rozdzierającym serce dniem" dla społeczności LGBT i przypomnieniem, że atak na jakiegokolwiek Amerykanina jest atakiem na wszystkich obywateli, niezależnie od rasy, religii, pochodzenia etnicznego czy orientacji seksualnej.
x-news.pl, RUPTLY
REKLAMA
IAR, PAP, kk
REKLAMA