Kilka żartów na odchodne. Cameron żegna się z Izbą Gmin
Brytyjski premier wystąpił dziś po raz ostatni w Izbie Gmin jako szef rządu, później udał się do Pałacu Buckingham, gdzie złoży urząd. Każdy brytyjski premier kończył tak swoje urzędowanie, ale każdy nieco inną nutą.
2016-07-13, 14:27
Cameron w Izbie Gmin odpowiadał - jak w każdą środę - na pytania posłów. Mimo, że była to jego ostatnia sesja interpelacji, to jak zwykle otrzymał wiele konkretnych pytań - o bezdomnych, o pomoc dla Kurdów w Syrii, o przyszłość broni nuklearnej, o umowy śmieciowe i odszkodowania dla zakażonych podczas transfuzji krwi.
Na większość odpowiedział, na inne obiecał, że jeszcze dziś po południu udzieli pisemnych odpowiedzi. Wzbudził tym wesołość posłów, bo wiadomo, że czasu zostało mu niewiele. Były też dziś pytania o Brexit i gwarancje dalszego pobytu obywateli Unii zamieszkałych w Wielkiej Brytanii. Cameron odparł, że przyszły rząd mógłby odejść od tych gwarancji jedynie wówczas, gdyby nie respektowano praw Brytyjczyków zamieszkałych w innych krajach Europy.
Jak zwykle, David Cameron żartował sobie z opozycji i jej lidera, Jeremy'ego Corbyna, który po Brexicie znalazł się również w opałach i grozi mu utrata stanowiska. Żartował też sam z siebie, że po wizycie u królowej nie ma już szczególnie napiętych planów na wieczór. I tej lekkości stylu gratulował mu na koniec senior wśród konserwatystów: "Dziękuje mu zwłaszcza za elokwencje w debatach, a także poczucie humoru, jakie zawsze wnosił do sesji pytań do premiera" - powiedział Kenneth Clarke, były minister w rządach pani Thatcher, Johna Majora, a także w gabinecie samego Davida Camerona.
Następczynią Camerona na stanowisku premiera będzie dotychczasowa minister spraw wewnętrznych Theresa May.
REKLAMA
Historia pożegnań
W ciągu ostatnich kilkudziesięciu lat za czarnymi drzwiami z dziesiątką przy Downing Street najdłużej mieszkała Margaret Thatcher, która przemówiła łamiącym się głosem: "Opuszczamy Downing Street po raz ostatni po 11 i pół wspaniałych latach i jesteśmy bardzo szczęśliwi, że pozostawiamy Zjednoczone królestwo w o wiele lepszym stanie".
Labourzysta Tony Blair zakończył 10-letnie urzędowanie mówiąc w Izbie Gmin: "Życzę dobrze wszystkim, przyjaciołom i wrogom. I to wszystko. Koniec". Kiedy odjeżdżał potem z Downing Street nie powiedział już ani słowa.
Gordon Brown, który urzędował po nim krótko przygotował na pożegnanie słowa mądrości: "Miałem przywilej nauczyć się wiele o najlepszych cechach ludzkiej natury i sporo o jej ułomnościach, w tym moich".
Premier Cameron na Downing Street żegnał się już dwukrotnie - zaraz po ogłoszeniu wyniku referendum zapowiedział swoją dymisję, a po wyborze Theresy May na liderkę Konserwatystów powiedział: "Będziecie mieli nowego premiera w tym budynku w środę wieczorem. Dziękuję bardzo." Po czym nieświadom, że mikrofon w klapie pozostał włączony zanucił odchodząc. I podsumował: "No i tak."
REKLAMA
REKLAMA