W Nicei aresztowano dwie osoby powiązane z zamachem
Francuska policja ma coraz więcej informacji o okolicznościach czwartkowego zamachu w Nicei. Zabójca korzystał z pomocy więcej niż dwóch wspólników. Jego plan ataku był precyzyjnie przygotowany, teren akcji rozpoznany.
2016-07-17, 12:43
Posłuchaj
Nicea: kolejne zatrzymania w związku z atakami. Relacja Magdaleny Skajewskiej (IAR)
Dodaj do playlisty
W wyniku dochodzenia okazało się, że zatrzymana dziś rano para to Albańczycy, którzy udzielili wsparcia logistycznego terroryście. Wiadomo także, że wysłał on więcej niż jeden SMS z prośbą o pomoc, w tym - o więcej broni.
W chwili zamachu miał przy sobie tylko pistolet. Według ekspertów, jego poglądy mogły ulec radykalizacji w ciągu kilku dni.
Był człowiekiem chwiejnym emocjonalnie, od lat cierpiącym na depresję, niezrównoważonym. Specjaliści twierdzą, że w ideologii dżihadu, walki z Zachodem - światem niewiernych, mógł uzyskać psychologiczne wsparcie.
Sprawdzał trasę
Źródła zbliżone do śledztwa podały ponadto, że zamachowiec dwukrotnie - 12 i 13 lipca - przejechał ciężarówką tą samą trasą.
REKLAMA
Trwa określanie profilu autora zamachu. Świadkowie po raz pierwszy podkreślali jego religijność, z kolei według zeznań jego ojca wynika, że "nie miał on żadnych związków z religią". Miał on mieć chwiejną osobowość, wywołującą kryzysy w rodzinie.
W sobotę do odpowiedzialności za zamach w Nicei przyznało się Państwo Islamskie i określiło sprawcę jako "żołnierza Państwa Islamskiego".
W sobotę francuski minister spraw wewnętrznych Bernard Cazeneuve powiedział, że sprawca zamachu najprawdopodobniej "zradykalizował się bardzo szybko".
85 osób hospitalizowanych
Tymczasem francuska minister zdrowia Marisol Touraine poinformowała, że w wyniku zamachu w szpitalach przebywa jeszcze 85 osób, 18 z nich, w tym jedno dziecko, jest w stanie zagrażającym życiu.
REKLAMA
Podczas rozmowy z dziennikarzami w niedzielę w Nicei minister powiedziała, że dziesiątki osób opuściły już szpitale, lecz wiele z nich potrzebuje jeszcze dalszej opieki medycznej w domu.
Źródło: STORYFUL/x-news
mr/mfm
REKLAMA