Sejm powołał Jarosława Szarka na prezesa Instytutu Pamięci Narodowej

Jarosław Szarek - historyk, publicysta, główny specjalista w pionie edukacyjnym IPN w Krakowie - został powołany przez Sejm na stanowisko prezesa Instytutu Pamięci Narodowej. By mógł objąć ten urząd, wybór musi jeszcze zatwierdzić Senat.

2016-07-21, 13:18

Sejm powołał Jarosława Szarka na prezesa Instytutu Pamięci Narodowej

Posłuchaj

Szef MON: Sojusz wzmocniony po szczycie. Relacja Agnieszki Drążkiewicz (IAR)
+
Dodaj do playlisty

Powiązany Artykuł

Akta_Instytut_Pamięci_Narodowej_IPN free 1200.jpg
Jakie wyzwania stoją przed nowym szefem IPN?

W głosowaniu kandydaturę Szarka poparło 256 posłów; 166 było przeciw, 13 wstrzymało się od głosu.

Jarosław Szarek (urodzony w 1963 r roku w Czechowicach-Dziedzicach) jest doktorem historii, absolwentem Wydziału Historycznego Uniwersytetu Jagiellońskiego. Stopień doktorski z historii uzyskał na Wydziale Historii i Dziedzictwa Kulturowego Uniwersytetu Papieskiego Jana Pawła II w Krakowie w 2011 na podstawie pracy pt. "Działalność Służby Bezpieczeństwa wobec młodzieży akademickiej Krakowa w latach 1970-1980", przygotowanej pod kierunkiem prof. Ryszarda Terleckiego (obecnie wicemarszałka Sejmu, posła PiS).

Od 1981 r. współpracował - jak podaje redakcja pisma "Arcana", której Szarek był członkiem - z Miejską Komisją Koordynacyjną NSZZ "Solidarność" w Czechowicach-Dziedzicach.

Po wprowadzeniu stanu wojennego uczestniczył w pomocy internowanym i więzionym, kolportował i drukował podziemną prasę. Zaangażowany w działalność opozycyjną, w latach 1985–1989 był drukarzem Bielskiego Komitetu Oporu Społecznego (pomysłodawcą wydawania pisma "Solidarni"), współpracownikiem Komitetu Obywatelskiego Solidarności w Czechowicach-Dziedzicach.

REKLAMA

(WIDEO TVP INFO: Sejm powołał Jarosława Szarka na prezesa IPN)

W latach 2009-2012 był członkiem Rady Programowej Radia Kraków (wraz z trzema innym członkami opuścił ją w proteście przeciwko nieprzyznaniu miejsca na multipleksie dla TV Trwam).

W latach 1992–1997 był pracownikiem dziennika "Czas Krakowski", w następnych latach publikował m.in. w "Gazecie Polskiej", "Nowym Państwie", "Gościu Niedzielnym", "Dzienniku Polskim", londyńskim "Tygodniu Polskim", "Polonii Christiana" (jako stały współpracownik), "Gazecie Polskiej Codziennie", "Naszym Dzienniku", tygodniku "Źródło" (jako członek redakcji), "Arcanach" (także jako członek redakcji). W latach 1998-1999 był redaktorem naczelnym "Kroniki XX wieku: Polska i świat".

Od 2000 r. Szarek jest pracownikiem Oddziału Krakowskiego Instytutu Pamięci Narodowej (zajmował się tam edukacją młodzieży), autorem artykułów naukowych, popularno-naukowych, wystaw historycznych, warsztatów dla nauczycieli i młodzieży, dodatków historycznych do prasy, organizatorem konkursów historycznych, scenariuszy programów popularyzujących historię.

REKLAMA

Kandydat na prezesa IPN jest współautorem serii popularno-naukowej "Z archiwów bezpieki - nieznane karty PRL" (2006-2010) oraz serii książek dla dzieci "Kocham Polskę" (2007-2016). Napisał kilka książek o najnowszych dziejach Polski, m.in "Wojna z narodem" (2006), "Czarne juwenalia" (2007), a także ostatnio "1920. Przebudzenie Polaków. Prawdziwy Cud nad Wisłą".

W 2007 roku Szarek został odznaczony przez prezydenta Lecha Kaczyńskiego Złotym Krzyżem Zasługi za zasługi w dokumentowaniu prawdy o najnowszej historii Polski.

Przesłuchanie przed Kolegium IPN

Wybór tego kandydata przez dziewięcioosobowe Kolegium IPN był jednomyślny. 

- Instytut Pamięci Narodowej to jest miejsce szczególne. Naszym zadaniem jest przekazać pamięć o polskim dziedzictwie (...). Mam wizję, jak to zrobić, żeby wykorzystać potencjał edukacyjny każdego pionu, by przekazać historię młodemu pokoleniu i Polakom. IPN musi wyjść na zewnątrz. Nie może być zamknięty w gabinetach - mówił Szarek w poniedziałek podczas publicznych przesłuchań przez Kolegium IPN.

REKLAMA

Przedstawiając szczegółowo swoją wizję funkcjonowania IPN Szarek opowiedział się m.in. za kontynuowaniem poszukiwań tajnych miejsc pochówku ofiar reżimu komunistycznego (pracami tymi w Instytucie kieruje prof. Krzysztof Szwagrzyk). Skrytykował w tej sprawie obecne kierownictwo IPN. Zaznaczył, że w tej sprawie Instytut musi wzmocnić swoje działania, by pamięć o polskich bohaterach stała się w Polsce powszechna.

- Tej pracy mogą podołać ludzie, którzy się identyfikują z Instytutem Pamięci Narodowej, ludzie, dla których praca w IPN będzie nobilitacją - podkreślił. Jego zdaniem kapitał ludzki w Instytucie ugrzązł w ostatnich latach w korporacyjnych rozwiązaniach. - Na taką wizję IPN nie ma zgody - zaakcentował. Dodał też, że jeśli zostanie prezesem IPN, to będzie chciał, by pracownicy Instytutu korzystali ze ścieżki rozwoju naukowego.

Odnosząc się do poziomu edukacji historycznej w Polsce Szarek ocenił, że obecnie "znajdujemy się w stanie zapaści kulturowej". - Młodzież nie zna elementarnych rzeczy. Mamy wąską elitę wśród młodego pokolenia i tam jest nadzieja. Tam są jednostki wybitne, ale 90 proc. nie zna elementarnych rzeczy. Do takich rzeczy doprowadziła polska szkoła - mówił kandydat na prezesa IPN.

Poza Kolegium IPN dr. Szarka pozytywnie zarekomendowała we wtorek sejmowa komisja sprawiedliwości i praw człowieka. - Instytut Pamięci Narodowej ma gigantyczny dorobek i ogromny potencjał, który nie jest w pełni wykorzystany. Jego uruchomienie wymaga odbiurokratyzowania - mówił na posiedzeniu komisji Szarek.

REKLAMA

Pytany przez posłów opozycji o mord w Jedwabnem w lipcu 1941 r., Szarek podkreślił, że relacje polsko-żydowskie są jednym z najbardziej skomplikowanych elementów polskiej historii. Przekonywał przy tym, że budowanie polskiego wizerunku nie może polegać na pokazywaniu najgorszej strony naszych dziejów. Przypomniał, że Polska już w 1940 r. informowała państwa zachodnie o losie Żydów - jeszcze przed Holokaustem - i mimo to Zachód nie zareagował.

- Polskie państwo nie brało udziału w Holokauście. Polskie Państwo Podziemne karało śmiercią wszystkich tych Polaków, którzy niegodziwie się zachowywali. Tego nie zamierzamy ukrywać, ale przekaz historii, i to każde państwo robi, buduje się na pozytywnym wizerunku. To jest chyba naturalne - mówił Szarek.

Dopytywany przez posła PO Michała Szczerbę o to, kto dokładnie był wykonawcą zbrodni w Jedwabnem - Szarek powiedział, że "wykonawcami tej zbrodni byli Niemcy, którzy wykorzystali w tej machinie własnego terroru - pod przymusem - grupkę Polaków". - I tutaj odpowiedzialność w pełni za tę zbrodnię pada na niemiecki totalitaryzm. Polskie Państwo Podziemne wszelkie przejawy kolaboracji z Niemcami, szmalcownictwa, karało śmiercią - mówił kandydat na prezesa IPN.

Zapewnił przy tym, że jest "zwolennikiem wolności badań naukowych". - Jeżeli pojawią się nowe fakty, dokumenty, to trzeba je badać, przed tym nie możemy uciekać - mówił Szarek. Dodał jednak, że sprawa ewentualnych ekshumacji ofiar pogromu w Jedwabnem jest delikatna, ponieważ dotyka wrażliwości narodu żydowskiego.

REKLAMA

W sprawie mordu w Jedwabnem, do którego doszło 10 lipca 1941 r. ostateczne ustalenia poczyniła prokuratura IPN w czerwcu 2003 r. "Przyjąć można, że zbrodnia w Jedwabnem została dokonana z niemieckiej inspiracji. Obecność choćby biernie zachowujących się niemieckich żandarmów z posterunku w Jedwabnem, a także innych umundurowanych Niemców (jeśli założyć, że byli oni obecni na miejscu zdarzeń) była równoznaczna z przyzwoleniem i tolerowaniem dokonania zbrodni na żydowskich mieszkańcach tej miejscowości. W tym stanie rzeczy stwierdzić należy, że zasadne jest przypisanie Niemcom, w ocenie prawnokarnej, sprawstwa sensu largo tej zbrodni. Wykonawcami zbrodni, jako sprawcy sensu stricto, byli polscy mieszkańcy Jedwabnego i okolic - mężczyźni, w liczbie co najmniej około 40" - brzmi konkluzja postępowania IPN w tej sprawie.

PiS: "kandydat daje rękojmię podniesienia prestiżu IPN"

Jarosław Szarek jest dobrze przygotowany do pełnienia tej funkcji; daje rękojmię podniesienia prestiżu IPN – tak rekomendował kandydata podczas wcześniejszej czwartkowej debaty w Sejmie szef Kolegium IPN prof. Jan Draus o dr Jarosławie Szarku, którego Sejm powołał na prezesa IPN.

- Spośród czterech uczestników, biorących udział w konkursie na prezesa IPN, dr Jarosław Szarek zaprezentował się jako kandydat odpowiedzialny, dynamiczny i ideowy, a ponadto wykazał się dobrą znajomością problematyki, związanej ze statutową działalnością Instytutu Pamięci Narodowej, trafnie diagnozując jego pozytywy i mankamenty – mówił Jan Draus, prezentując przed głosowaniem kandydaturę Szarka na szefa IPN. - W programie wyraźnie wyartykułował priorytety swojej przyszłej działalności, kładąc nacisk na wychowania patriotyczne, szczególnie młodego pokolenia Polaków. Podczas przesłuchania na licznych przykładach nie tylko wskazał na deficyt edukacji historycznej, ale jednocześnie celnie wytyczył drogę umacniania fundamentów polityki historycznej dla kształtowania tożsamości narodowej. W tym zakresie dr Jarosław Szarek wykazał się ogromną wiedzą nie tylko historyczną, ale także społeczną. Wielokrotnie podkreślił znaczenie IPN dla zachowania i przekazania przyszłym pokoleniom Polaków naszego dziedzictwa narodowego – powiedział szef Kolegium IPN.

REKLAMA

Jak zauważył Draus, ”w sferze badań naukowych pokazał obszary nie tylko dobrze udokumentowane w dotychczasowej historiografii, ale również nowe wyzwania badawcze, do których zaliczył m.in. problematykę tradycji niepodległościowych w XIX i XX wieku, zagadnienia wojskowe, sprawy sądownictwa powszechnego oraz emigrację”.

Podkreślił, że Szarek jednoznacznie opowiedział się za jak najszybszym udostępnieniem historykom materiałów archiwalnych, które do tej pory znajdowały się w tak zwanym zbiorze zastrzeżonym.

- Odpowiadając na liczne pytania nie relatywizował faktów historycznych, co zaświadcza o ugruntowanej wiedzy historycznej i umiejętnościach analitycznych – ocenił szef Kolegium IPN.

Jak przekonywał, ”kandydat jest dobrze przygotowany do pełnienia tej funkcji. Daje rękojmię podniesienia prestiżu IPN. Jego wiedza historyczna, kultura osobista, klarowność ocen, znajomość celów i funkcjonowania tej instytucji stanowi o merytorycznym przygotowaniu kandydata do pełnienia funkcji prezesa” - mówił.

REKLAMA

PO była przeciw kandydaturze Jarosława Szarka

Tuż przed wyborem nowego prezesa IPN poseł PO Michał Szczerba protestował w Sejmie przeciwko kandydaturze dr. Jarosława Szarka z powodu jego wypowiedzi o zbrodni w Jedwabnem. Zdaniem Szczerby, Szarek "przyjął skandaliczną narrację w tej sprawie".

Przed głosowaniami poseł Platformy domagał się przerwy w obradach, na co Sejm w głosowaniu nie wyraził zgody.

(WIDEO TVP INFO)

W ocenie Szczerby dr Jarosław Szarek - 53-letni absolwent Wydziału Historii na UJ, obecnie pracownik IPN w Krakowie - nie zasługuje na bycie szefem IPN z powodu jego wypowiedzi na temat mordu w Jedwabnem.

REKLAMA

Poseł PO przypominając niedawną publiczną wypowiedź minister edukacji Anny Zalewskiej o zbrodni w Jedwabnem podkreślił, że "tę skandaliczną, niedopuszczalną narrację przyjął kandydat na prezesa IPN pan doktor Jarosław Szarek" - mówił Szczerba. W programie TVN24 Zalewska pytana o Jedwabne mówiła, że zbrodni dokonali "antysemici", i że z tą sprawą wiążą się "zawiłości historyczne".

W ten sposób poseł Platformy odniósł się do słów dr. Szarka, który we wtorek na posiedzeniu sejmowej komisji sprawiedliwości był pytany o mord w Jedwabnem. Kandydat na prezesa IPN powiedział wówczas, że "wykonawcami tej zbrodni byli Niemcy, którzy wykorzystali w tej machinie własnego terroru - pod przymusem - grupkę Polaków".

"I tutaj odpowiedzialność w pełni za tę zbrodnię pada na niemiecki totalitaryzm. Polskie Państwo Podziemne wszelkie przejawy kolaboracji z Niemcami, szmalcownictwa, karało śmiercią" - mówił Szarek.

Dr Szarka bronił w Sejmie poseł Robert Winnicki (niez.), który podkreślił, że kandydat na prezesa IPN będzie prowadził właściwą politykę historyczną. - Oczekuję od wysokiej izby, że antypolska polityka historyczna nie będzie tutaj promowana - mówił Winnicki.

REKLAMA

(WIDEO TVP INFO)

Według Rafała Grupińskiego (PO) "kandydatura Jarosława Szarka na prezesa IPN nie powinna nigdy paść w tej izbie". Zwolennikom jego wyboru zarzucił, że chcą "rozpocząć w Polsce trwałą wojnę z prawdą historyczną i wprowadzić jednoobowiązującą prawdę państwową". "Nie może być tak, że będziecie państwo swoją ideologią zarażać każdą instytucję polskiego państwa" – mówił. Jego zdaniem zanegowanie śledztwa i zeznań świadków może prowadzić tylko do jednego – że w następnym etapie zostaną "spalone książki, które mówią o rzeczach niewygodnych dla polskiej historii".

Grzegorz Furgo (Nowoczesna) zarzucił Szarkowi, że ma obszerny dorobek popularyzatorski, ale nie prowadzi własnych badań naukowych. Dr Jarosław Szarek – jak mówił Furgo – "nie ukrywa, że w badaniach naukowych korzysta wyłącznie z wyników cudzych badań". Nie ma też, jak podkreślił, "doświadczenia w kierowaniu jednostkami naukowo-badawczymi, jakimi – zgodnie z obecną ustawą – ma się stać IPN".

Szarek jego zdaniem jest "człowiekiem mocno zideologizowanym o jednoznacznie skrystalizowanych i od dawna publicznie wyrażanych poglądach politycznych, nie uciekającym od negowania znaczenia oczywistych i wszystkich znanych faktów historycznych". Wybierając go – jak mówił – posłowie wybierają kandydata "niegodnie odnoszącego się o ostatniego prezydenta RP na uchodźstwie, ale także ostentacyjnie obrażającego pochówki wybitnych polskiej polityki i opozycji antykomunistycznej".

REKLAMA

Krzysztof Paszyk (PSL) mówił, że "osoba, która stanie na czele IPN jako bardzo doniosłej i ważnej instytucji (...) powinna mieć niezwykle wyważony charakter, rozumieć niezwykłą wrażliwość zdarzeń i w swojej ocenie kierować się właśnie tą wrażliwością". "Można odnieść wrażenie, że brak jest zrozumienia dla tych argumentów u dr. Szarka. Wypowiedź dotycząca zbrodni w Jedwabnem najlepiej tego dowodzi" – dodał. W imieniu klubu PSL Paszyk zaapelował do kandydata, by "wykazywał więcej wrażliwości i nie kierował się tak kategorycznymi ocenami w swojej pracy". - Historia powinna nas łączyć, a nie być instrumentem do pogłębiania dalszych podziałów – podkreślił.

Tomasz Rzymkowski (Kukiz'15) powiedział, że jest pozytywnie zaskoczony "wypowiedziami, stanowiskiem i wizją funkcjonowania IPN, którą zaproponował dr Szarek", ale zwrócił uwagę, że wszyscy członkowie Kolegium IPN, zarówno jak przyszły prezes IPN - są z nominacji PiS. Jego zdaniem, aby IPN był stabilną instytucją, w gronie powinien znaleźć się ktoś spoza rekomendacji partii rządzącej.

Prezesa IPN na pięcioletnią kadencję powołuje Sejm, za zgodą Senatu, zwykłą większością głosów. W poniedziałek Kolegium IPN wyłoniło Szarka spośród czterech uczestników konkursu na prezesa.

PAP/IAR/agkm

REKLAMA

 


Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej