Merkel: zamachy to szyderstwo z naszego kraju, ale damy radę. Berlin ma plan walki z terroryzmem

Niemiec Angela Merkel potępiła w Berlinie islamistyczne zamachy w Europie i USA jako "wstrząsające, przygnębiające i deprymujące". Falę ostatnich zamachów uznała za test dla swojego kraju, który Niemcy zdadzą. Przedstawiła plan zwalczania terrorystów.

2016-07-28, 17:26

Merkel: zamachy to szyderstwo z naszego kraju, ale damy radę. Berlin ma plan walki z terroryzmem

Posłuchaj

Kanclerz Niemiec o ostatniej fali zamachów. Relacja Wojciecha Szymańskiego z Berlina (IAR)
+
Dodaj do playlisty

Kanclerz Niemiec powiedziała, że ostatnie islamistyczne zamachy w jej kraju były szyderstwem z Niemiec i wszystkich osób zaangażowanych w pomoc uchodźcom. Angela Merkel nazwała ataki, do których doszło w Niemczech oraz Europie, "złamaniem cywilizacyjnego tabu".

Według niej fakt, że część z nich popełnili imigranci, którzy przyjechali do Niemiec w poszukiwaniu schronienia jest "naigrywaniem się" z kraju, udzielającego im gościny i z wolontariuszy pomagającym im.

"Niemcy zdadzą test"

Zamachy są dla Niemiec testem - powiedziała jednocześnie szefowa rządu. Jej zdaniem Niemcy zdadzą ten egzamin. Szefowa niemieckiego rządu podtrzymała swoje stwierdzenie sprzed kilkunastu miesięcy, że Niemcy poradzą sobie z ogromną falą uchodźców i ze związanymi z tym problemami. Zaznaczyła, że kraj pozostaje wierny podstawowym zasadom zapisanym w niemieckiej konstytucji, takim jak pomoc uchodźcom i osobom szukającym azylu.

Plan walki z terroryzmem

Angela Merkel oceniła, że nie należy teraz podejmować pospiesznych decyzji. Przedstawiła jednak 9-punktowy plan walki z terroryzmem. Przewiduje on między innymi łatwiejsze wydalanie z kraju nielegalnych imigrantów czy uruchomienie systemu wczesnego ostrzegania o możliwej radykalizacji. - Będziemy działać wszędzie tam, gdzie istnieją jakieś luki - zapowiedziała.

REKLAMA

Merkel powiedziała, że ostatnie wydarzenia wykazały, iż oprócz zagrożenia ze strony zorganizowanych organizacji terrorystycznych, nowe zagrożenie stanowią pojedynczy sprawcy, niebędący wcześniej w polu zainteresowania policji.

Stąd potrzebny jest "system wczesnego ostrzegania", który pozwoli na szybką identyfikację uchodźców radykalizujących się - wyjaśniła szefowa rządu.

Merkel oświadczyła, że władze są gotowe na wzmocnienie personalne służb odpowiedzialnych za bezpieczeństwo oraz na lepsze wyposażenie ich w sprzęt. Przyspieszeniu mają ulec prace nad stworzeniem ośrodka zdolnego do kontrolowania komunikacji internetowej terrorystów.

Niemiecka kanclerz zapowiedziała włączenie Bundeswehry do ćwiczeń przygotowujących aparat bezpieczeństwa na wypadek zagrożenia terrorystycznego. Dotychczas niemiecka armia mogła być wykorzystywana - z małymi wyjątkami - wyłącznie do operacji poza granicami własnego kraju. Nasileniu mają ulec działania prewencyjne zapobiegające radykalizowaniu się młodych muzułmanów.

REKLAMA

Niemcy będą zabiegały o nasilenie współpracy między służbami w Europie, w tym o lepszą kooperację w wymianie informacji i danych o terrorystach. Kolejnym krokiem ma być szybkie uchwalenie unijnych przepisów o broni zakazujących anonimowych zakupów w internecie.

Zdaniem Merkel zacieśnieniu ma ponadto ulec współpraca ze służbami amerykańskimi. Jako ostatni punkt swojego planu niemiecka kanclerz zapowiedziała bardziej zdecydowaną deportację imigrantów, którym odmówiono azylu, do krajów pochodzenia.

Kanclerz nie poczuwa się do winy

Kanclerz Angela Merkel oświadczyła, że nie poczuwa się do winy i broniła swojej liberalnej polityki migracyjnej.

Niemcy - podkreśliła - pozostaną wierne swoim zasadom. - Przyznajemy azyl tym, którzy są prześladowani z powodów politycznych, a tym, którzy uciekają przed wojną udzielamy schronienia - wyjaśniła. Przypomniała, że pierwszy punkt niemieckiej konstytucji stanowi, że godność człowieka jest nienaruszalna.

Merkel potępiła zamachy w Niemczech, a także wcześniejsze we Francji i Belgii oraz USA jako "wstrząsające, przygnębiające i deprymujące" zaznaczając, że stanowią one "naruszenie cywilizacyjnego tabu". Islamski terroryzm dotarł do Niemiec - przyznała.

REKLAMA

Kanclerz przerwała urlop, żeby spotkać się z dziennikarzami po serii zajść w minionym tygodniu, które zaniepokoiły opinię publiczną. W pociągu pod Wuerzburgiem młody Afgańczyk zaatakował siekierą i nożem pasażerów, raniąc pięć osób. W Ansbach uchodźca z Syrii wysadził się w powietrze raniąc 15 osób.

Zamachy "wystawiają Niemcy na poważną próbę", w tym ich wolność i bezpieczeństwo - powiedziała szefowa rządu. Terroryści chcą "zniszczyć naszą otwartość i naszą gotowość do przyjmowanie ludzi, którzy są w potrzebie" - tłumaczyła Merkel. Sieją nienawiść i strach - dodała.

Oprócz zamachów w Wuerzburgu i Ansbach w zeszłym tygodniu w Niemczech doszło do dwóch innych krwawych zajść. W Monachium 18-letni uczeń z niemieckim i irańskim paszportem zastrzelił dziewięć osób w galerii handlowej; w Reutlingen uchodźca z Syrii zamordował Polkę. Według policji oba czyny nie miały podłoża terrorystycznego.

IAR/PAP/agkm

REKLAMA

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej