Zatonął jacht na Bałtyku. Trwa akcja poszukiwawcza
Na Bałtyku trwają poszukiwania żeglarza, który wypłynął wczoraj ze Świnoujścia. Akcja rozpoczęła się wczoraj po 23:00 i przerwano ją w nocy na około dwie godziny. Poszukiwania zostały wznowione o świcie. Uczestniczy w nich kilka jednostek. To dwa statki Morskiej Służby Poszukiwania i Ratownictwa oraz jeden straży granicznej. W akcji bierze udział także samolot marynarki wojennej.
2016-08-15, 12:47
Jacht "Zefir" wczoraj wieczorem wypłynął ze Świnoujścia do Nexo na Bornholmie. Jednostka zatonęła, a mężczyzna znalazł się w wodzie i poprosił o ratunek. Żeglarz nie umiał podać swojego położenia.
Poszukiwania jachtu są utrudnione - jednostka nie posiadała lokalizatora
Jak poinformowała rzeczniczka Morskiego Ratowniczego Centrum Koordynacyjnego w Gdyni Mirosława Więckowska członek załogi jachtu nadał sygnał pomocy po godz. 23 za pomocą nadajnika UKF. „Nie był w stanie powiedzieć, gdzie się znajduje. Nie miał również przy sobie boi lokacyjnej ani żadnego z urządzeń, które mogłoby naprowadzić nas na jego kierunek. Akcja jest z tego powodu bardzo utrudniona” - dodała. „Poszukujemy człowieka na wodzie. Wiemy tylko, że był ubrany w kombinezon rybacki” - powiedziała.
Jak zaznaczyła Więckowska sam jacht również nie był wyposażony w systemy lokalizacji i identyfikacji jednostek pływających (AIS oraz EPIRG).
REKLAMA
„Zefir” wypłynął w niedzielę po godz. 19 z portu w Świnoujściu. Na jachcie był jeden załogant. Celem rejsu był port Nexo na wyspie Bornholm.
Zaginionego szukają jednostki ratunkowe, zarówno na morzu jak i z powietrza
W akcji poszukiwawczej biorą udział jednostki nawodne „Pasat” oraz „Cyklon” Morskiej Służby Poszukiwania i Ratownictwa, a także patrolowiec Straży Granicznej. Wykorzystywane są również jednostki napowietrzne: śmigłowiec Marynarki Wojennej oraz samolot „Bryza”.
To nie pierwszy wypadek tej jednostki. W 2010 roku jacht „Zefir” zatonął na Zalewie Szczecińskim.
IAR/PAP/dad
REKLAMA