Kierowcy w Moskwie nie mają lekko. Jeden z nich ukarany za cień swojego auta
Moskiewskie służby porządkowe ukarały mandatem właściciela auta, którego cień przeciął podczas jazdy linię ciągłą, rozgraniczającą pasy ruchu. Kierowca, Jewgienij Firsow, odmówił zapłacenia kary. Nie tylko złożył odwołanie, lecz również opisał całą sprawę na portalu społecznościowym.
2016-08-30, 16:26
Jak kierowca później tłumaczył, przedstawiciele służb już się z nim skontaktowali by wyjaśnić całą sprawę. – Mandat został anulowany, ale śmiechu było co niemiara. Internauci radzili mi, żebym od dziś jeździł tylko nocą, albo w pochmurną pogodę – żartował z całej sytuacji Firsow.
Służby się tłumaczą – wszystko przez awarię systemu
Jelena Wołodina ze służby prasowej moskiewskiego wydziału MSW tłumaczy incydent awarią systemu miejskiego monitoringu. – Sytuację błędnie zinterpretowano jako wykroczenie drogowe w wyniku usterki sieci komputerowej, śledzącej ruch na stołecznych ulicach. Decyzja o obłożeniu właściciela auta mandatem będzie anulowana – zapewniła.
Mandat za cień to nie jedyny "wybryk" rosyjskich służb
Badając tę sprawę rosyjscy dziennikarze dotarli do długiej listy podobnych "przestępstw" w wielu miastach. Na przykład w Niżniekamsku w Tatarstanie mandat za przekroczenie prędkości dostał właściciel uszkodzonego samochodu, przewożonego na lawecie. 70- letniego mieszkańca Chimek na północ od Moskwy obłożono wysoką karą twierdząc, że jego stare auto jechało z prędkością 211 kilometrów na godzinę, a w obwodzie twerskim przysłano kierowcy wezwanie do zapłaty za jazdę z prędkością ....minus 59 kilometrów na godzinę.
IAR/dad
REKLAMA