Ostatnie chwile "Costy Concordii". Trwa demontaż wraku wycieczkowca
W porcie w Genui we Włoszech w końcową fazę wszedł demontaż wraku statku "Costa Concordia", który w styczniu 2012 roku zatonął w pobliżu wyspy Giglio w Toskanii na Morzu Tyrreńskim. W wyniku katastrofy życie straciły 32 osoby, a główny odpowiedzialny za nią kapitan jednostki Francesco Schettino skazany został już w drugiej instancji na szesnaście lat pozbawienia wolności.
2016-09-02, 14:48
Posłuchaj
Z Rzymu o szczegółach operacji - Marek Lehnert (IAR)
Dodaj do playlisty
W jednym z doków stoczni remontowej w Genui przestanie istnieć to, co pozostało w tej chwili z "Concordii". Od chwili przybycia wraku do włoskiego portu w lipcu dwa lata temu usunięto z niego blisko sześć tysięcy ton rozmaitych materiałów, od metalu po plastik i drewno. W sumie, po zakończeniu ostatnich robót, do recyklingu trafi ponad osiemdziesiąt procent jednostki, która była prawdziwym gigantem morskim.
Miała 114 tysięcy ton wyporności i prawie 300 metrów długości. Demontaż statku - przysłowiowe pocięcie go na żyletki - kosztować będzie siedemset milionów euro. Nowa Costa Concordia, wodowana dziesięć lat temu, warta była 450 milionów.
IAR/dad
REKLAMA
REKLAMA