Ekspert: zdrowie jamy ustnej ma wpływ na zdrowie całego organizmu
- Wciąż duża grupa społeczna bagatelizuje same podstawy ochrony zębów - powiedział dr Stephen Mason, dyrektor ds. medycznych Oral Health Category GSK.
2016-09-08, 16:56
Zdaniem dr. Stephena Masona zdrowie jamy ustnej jest bezpośrednio powiązane ze zdrowiem całego organizmu. Choroby jamy ustnej lub braki w uzębieniu przekładają się m.in. na pogorszenie stanu psychospołecznego, czy wręcz alienację społeczną.
- Należy pamiętać również, że forma i funkcja zębów mają znaczenie m.in. dla odżywiania, w tym szczególnie funkcje gryzienia, żucia. Kiedy te czynności nie są wykonywane prawidłowo, następują ograniczenia w diecie, co może powodować np. zaburzenia odżywiania - zauważył.
- Teza o wpływie zdrowia jamy ustnej na zdrowie organizmu jest szeroko uznawana w środowisku stomatologicznym. Jednym z priorytetów jest także dążenie do tego, by zapobiegać utracie zębów tak długo, jak to możliwe, gdyż niesie to ogólnozdrowotne konsekwencje - dodał.
Dr Mason zaznaczył, że współcześnie, w odniesieniu do trybu życia, czynniki ryzyka występowania chorób jamy ustnej są często tożsame z czynnikami, jakie odpowiadają za występowanie głównych niezakaźnych chorób przewlekłych, cywilizacyjnych.
- Duże znaczenie ma w tym kontekście m.in. spożycie cukru. Wiąże się to z jednej strony z cukrzycą, z chorobami układu krążenia, ale również z próchnicą zębów. Do chorób jamy ustnej przyczynia się także palenie papierosów - podkreślił.
"Wciąż bagatelizujemy szczotkowanie zębów"
Zdaniem dr. Stephena Masona w obecnym świecie, mimo prowadzenia wielu działań i projektów profilaktyki ochrony zdrowia, nadal bardzo duży odsetek społeczeństwa bagatelizuje szczotkowanie zębów.
Jak oświadczył specjalista: nawet jeśli do leczenia jamy ustnej wykorzystamy najnowsze technologie, nigdy nie przyniosą one oczekiwanego rezultatu bez podstaw dbania o zęby. - Szczotkowanie zębów zawsze jest podstawą - oznajmił.
- Daleko nam jeszcze do tego, by w populacji osiągnąć powszechność dwuminutowego, dwukrotnego w ciągu dnia szczotkowania zębów. Nawet jeśli ktoś myje zęby, to niewiele osób potrafi to zrobić technicznie dobrze - zaznaczył.
Za kluczowe wyzwanie stojące przed współczesną stomatologią dr Mason uznał przede wszystkim kwestię odpowiedniej edukacji społeczeństwa w zakresie profilaktyki chorób jamy ustnej.
- Marzy nam się taka sytuacja, w której jakaś maleńka cząsteczka dodana do pasty do zębów, mogłaby wyleczyć z choroby przyzębia. Tymczasem do tego jest jeszcze daleka droga, i nie wykluczone, że pozostanie to tylko jedynie w sferze naszych marzeń - przyznał.
- Potrzebne nam jest podejście holistyczne - z jednej strony stawianie na wynalazki, informowanie specjalistów o innowacjach, a w końcu dotarcie do pacjentów, użytkowników. Potrzeba też edukowania, wzmacniania w społeczeństwie świadomości chorób jamy ustnej i nauka profilaktyki - wskazał.
- Najczęstsze obecnie choroby jamy ustnej to próchnica i choroby przyzębia. Co ważne, obie te choroby poddają się działaniom zapobiegawczym, a prawidłowa higiena jamy ustnej we współpracy ze stomatologiem prowadzi do zahamowania stanu chorobowego i poprawy zdrowia - wytłumaczył Mason.
***
W trwającym od środy w Poznaniu corocznym Światowym Kongresie Stomatologicznym FDI 2016 bierze udział ok. 10 tys. przedstawicieli środowiska stomatologicznego z niemal 120 państw świata. Wydarzenie organizowane m.in. przez Światową Federację Dentystyczną FDI oraz Polskie Towarzystwo Stomatologiczne potrwa do soboty.
PAP, kk
REKLAMA
REKLAMA