Debata o Polsce w Parlamencie Europejskim. Jutro rezolucja?
Po 15.00 na sesji plenarnej w Strasburgu rozpocznie się debata na temat naszego kraju. Tak zdecydowali przedstawiciele większości grup politycznych - chadeków do których należą europosłowie PO i PSL, socjalistów z deputowanymi SLD, liberałów, zielonych i komunistów. Przeciwko była grupa europejskich konserwatystów w której zasiadają europosłowie PiS, oraz dwie frakcje eurosceptyczne.
2016-09-13, 07:34
Posłuchaj
Europosłowie uznali, że powrócą do tematu, bo kryzys wokół Trybunału wciąż trwa. Ponadto, jak mówią przedstawiciele pięciu frakcji, niepokój wzbudzają nowe ustawy - medialna, antyterrorystyczna i o służbie cywilnej, a także decyzja o wycięciu części drzew w Puszczy Białowieskiej.
- Ta debata jest konieczna, Parlament Europejski ma prawo przedstawiać swoje stanowisko - mówił kilka dni temu szef socjalistów Gianni Pittella.
"Nie zapowiada się na rzeczową"
Innego zdania są europejscy konserwatyści, a wśród nich europosłowie PiS, którzy uważają, że Parlament Europejski stanął po jednej stronie sporu.
Wiceminister spraw zagranicznych Konrad Szymański mówił w poniedziałek, że ta debata nie zapowiada się na rzeczową. - Mam wrażenie, że Parlament Europejski już wszystko wie i ma wyrobione zdanie na temat najdrobniejszych aspektów polskiego prawodawstwa - dodał minister.
REKLAMA
Powiązany Artykuł
Debata w PE bez premier Beaty Szydło
- Gdyby debata otwierała możliwości realnej dyskusji - na przykład w jaki sposób rozumieć zobowiązania Karty Praw Podstawowych przy okazji uchwalania ustawy o policji - to pewnie byłoby o czym rozmawiać, ale nie spodziewamy się, by Parlament był tym zainteresowany - powiedział wiceminister spraw zagranicznych. Zarzucił europosłom brak woli zrozumienia sytuacji w Polsce. - Parlament już wszystko wie i ma wyrobione zdanie. Debata będzie miała ogólny charakter, więc nie spodziewamy się, by była dobrą okazją, żeby komukolwiek, cokolwiek wyjaśnić - dodał wiceminister.
Nieoficjalnie można usłyszeć, że z tego powodu, by nie uwiarygadniać debaty, rząd nie zdecydował się na pełny w niej udział. Polska będzie reprezentowana na niższym szczeblu. Do Strasburga przyleci wiceminister sprawiedliwości Marcin Warchoł, ale nie ma w planie przemówienia, ma być do dyspozycji europosłów, gdyby chcieli zadać mu pytanie.
- Polskę będzie reprezentował wiceminister Warchoł i jeżeli ktoś chciałby się czegoś więcej dowiedzieć na temat spraw o których się wypowiada, w co wątpię, to będzie miał taką szansę - powiedział wiceminister. Według niego, reprezentacja na tym szczeblu jest najbardziej właściwa, biorąc pod uwagę charakter rezolucji.
Druga debata
To druga debata o Polsce na sesji plenarnej. Tym razem zaplanowano tylko jedną rundę wystąpień z każdej grupy, w styczniu natomiast przemawiało po trzech przedstawicieli z frakcji, bez względu na ich wielkość. - Ta debata jest w pewnym sensie mniej ważna niż ta styczniowa, dlatego zdecydowano się poświęcić jej mniej czasu - powiedział Polskiemu Radiu Doru Frantescu, szef VoteWatch - organizacji, która zajmuje się analizą głosowań w Europarlamencie.
REKLAMA
- Zawsze za każdą decyzją są polityczne manewry. W tym przypadku największe grupy chcą, by tylko te główne głosy się przebiły, i by skrajne opinie nie były tak widoczne - dodał.
"Wyciągnęli wnioski ze styczniowej debaty"
Europoseł Prawa i Sprawiedliwości Tomasz Poręba uważa, że główne partie wyciągnęły wnioski ze styczniowej debaty. - Liczba wystąpień pozytywnych, broniących Polskę, przykryła te negatywne i ten efekt debaty był dla polskiego rządu korzystny - dodał.
Po styczniowej debacie dotyczącej Polski wielu komentatorów wskazywało właśnie na słabe wystąpienia dużych grup, ale silny głos konserwatystów i eurosceptyków broniących Polskę, nie odzwierciedlał układu sił w Europarlamencie.
W dzisiejszej debacie, oprócz grup politycznych, głos zabiorze także przedstawiciel Komisji, będzie to jej wiceszef Frans Timmermans. W imieniu Rady, czyli państw członkowskich będzie wypowiadać się przedstawiciel Słowacji. Ale bardzo ogólnie, bo - jak mówił wczoraj wiceminister spraw zagranicznych Konrad Szymański - rząd w Bratysławie nie ma prawa wypowiadać się na temat konkretnej sytuacji w Polsce.
REKLAMA
***
Po wtorkowej debacie PE ma przyjąć w środę rezolucję. W projekcie rezolucji europosłowie napisali o zaniepokojeniu przedłużającym się kryzysem konstytucyjnym. Według nich, niepokój wywołują szybkie zmiany w prawie.
W dokumencie deputowani wezwali Komisję do uważnego zbadania ustawy medialnej, antyterrorystycznej i ustawy o służbie cywilnej. Wyrazili też zaniepokojenie decyzją o wycięciu części drzew w Puszczy Białowieskiej.
IAR,kh
REKLAMA
REKLAMA