KBW: ok. 300 tys. zł wydano w zw. z problemami z ustaleniem wyników wyborów

Na blisko 300 tys. zł delegatury Krajowego Biura Wyborczego oszacowały w sumie wydatki, które musiały ponieść w związku z przedłużeniem ustalania wyników głosowania podczas wyborów samorządowych w 2014 roku - poinformowała szefowa KBW Beata Tokaj.

2016-09-21, 20:57

KBW: ok. 300 tys. zł wydano w zw. z problemami z ustaleniem wyników wyborów
. Foto: Glow Images/East News

Podczas wyborów samorządowych - w wyniku kłopotów z systemem informatycznym - komisje terytorialne miały problem z obliczaniem wyników w systemie i sporządzaniem protokołów z głosowania.

W efekcie opóźniło się podanie zbiorczych wyników głosowania.

Opóźnienie doprowadziło m.in. do rezygnacji niemal wszystkich sędziów tworzących poprzedni skład Państwowej Komisji Wyborczej oraz ówczesnego szefa Krajowego Biura Wyborczego, sekretarza PKW Kazimierza Czaplickiego.

Dodatkowe 300 tys. zł

Beata Tokaj powiedziała w środę, że Krajowe Biuro Wyborcze będzie chciało zawrzeć ugodę w sprawie odszkodowania za wybory samorządowe z 2014 roku z firmą Nabino, która wówczas przygotowała system informatyczny.

- Jeśli to się nie uda, KBW - niezależnie od przekazania sprawy do Prokuratorii Generalnej - wystąpi o odszkodowanie od Nabino do sądu na drodze cywilnej - zapowiedziała Tokaj.

Dodatkowy koszt, który delegatury KBW w sumie poniosły - dokładnie 291 tys. zł - związany był - jak wyjaśniła szefowa KBW - z  koniecznością zatrudnienia dodatkowych osób do wprowadzania danych z protokołów głosowania oraz z wydłużeniem czasu pracy.

Jak dodała Tokaj, Biuro chce odzyskać od Nabino także część pieniędzy - ok. 250 tys. zł - z kwoty, którą firma otrzymała za przygotowanie systemu informatycznego i jego obsługę.

Według KBW wybrana w przetargu firma Nabino otrzymała całą kwotę przewidzianą w umowie, czyli 429 tys. zł. Większość jeszcze przed wyborami, gdy produkt nie był gotowy.

Krajowe Biuro Wyborcze kwotę - wspomniane 250 tys. zł - próbowało już odzyskać na drodze ugody. Wypłatę odszkodowania wykluczył wówczas wiceprezes Nabino Maciej Cetler.

Tłumaczenia szefa Nabino

Firma Nabino jako jedyna zgłosiła się do przetargu ogłoszonego przez Krajowe Biuro Wyborcze na system informatyczny do obsługi wyborów samorządowych w 2014 roku.

Część systemu, m.in. serwery, dostarczała KBW, część - m.in. kalkulator wyborczy, moduł odpowiedzialny za obliczanie wyników głosowania i wyborów - Nabino.

W grudniu 2014 roku wiceprezes Nabino mówił, że firma nie uchyla się od współodpowiedzialności za problemy z wyborczym systemem informatycznym.

REKLAMA

Cetler ocenił jednak, że błędem była decyzja PKW o przejściu na "ręczne" obliczanie wyników wyborów, a wyniki podane byłyby wcześniej, gdyby komisje nie zrezygnowały z systemu podczas sporządzania protokołów.

Tłumaczył także, że firma zbyt późno otrzymała od KBW potrzebne do realizacji umowy - a więc budowy systemu informatycznego - dane.

***

Z ustaleń Najwyższej Izby Kontroli wynika, że w lutym 2014 roku Krajowe Biuro Wyborcze ogłosiło przetarg na moduły do majowych wyborów do Parlamentu Europejskiego, a dopiero 11 lipca 2014 roku rozpisało przetarg na moduł samorządowy - zaledwie na cztery miesiące przed tymi wyborami.

Przetarg rozstrzygnięto na początku sierpnia, umowę podpisano 19 sierpnia, a firma, która zwyciężyła w przetargu, dostarczyła wykonane moduły 17 października 2014 roku - niespełna miesiąc przed głosowaniem.

Pierwsza tura wyborów samorządowych odbyła się 16 listopada 2014 roku, druga 30 listopada.

PAP, kk

REKLAMA

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej