Premier Włoch: doszło do głębokiego pęknięcia w relacjach z Niemcami i Francją

- Chcę wzrostu gospodarczego, Europy socjalnej, a Niemcy i Francja chcą wegetować. Ja nie mogę tego zrobić, nie mogę podążać za nimi po tej równi pochyłej, bo to byłaby śmierć Unii Europejskiej - powiedział Matteo Renzi.

2016-09-24, 08:12

Premier Włoch: doszło do głębokiego pęknięcia w relacjach z Niemcami i Francją
Premier Włoch Matteo Renzi. Foto: Università Ca' Foscari Venezia/Wikimedia Comons/CC

Premier Włoch uważa, że doszło do "głębokiego pęknięcia" w relacjach władz w Rzymie z przywódcami Niemiec i Francji. Podczas gdy "oni chcą wegetować", on sam chce nowej Europy.

Matteo Renzi przypomniał, że w marcu 2017 roku w Rzymie odbędą się obchody 60-lecia podpisania traktatów ustanawiających Europejską Wspólnotę Gospodarczą (poprzedniczkę Unii Europejskiej).

- Jak ja mam stanąć przed współobywatelami z całego kontynentu? Z dokumentem w stylu tych tradycyjnych, w których mówi się wszystko albo nic? - zapytał.

Jak powiedział włoski premier, jeśli miałby do wyboru "wegetować z Angelą Merkel" trzymając się kurczowo pani kanclerz albo "rozbić obecny stan rzeczy", to on woli to drugie.

- Włochy nie chcą trzymać się tych, którzy patrzą krótkowzrocznie - podkreślił i dodał, że tak, jak w jego ocenie, obecnie czyni niemiecka kanclerz. - Oczekujemy więcej i chcemy więcej - oświadczył Renzi.

Premier Włoch ostatnio coraz ostrzej krytykuje UE za brak przełomu w rozwiązywaniu kryzysu migracyjnego i niewystarczające działania na rzecz wzrostu gospodarczego.

"To oczywiste, że spotkają się beze mnie"

W środę w Berlinie dojdzie do spotkania kanclerz Niemiec Angeli Merkel, prezydenta Francji Francois Hollande'a i przewodniczącego Komisji Europejskiej Jean-Claude'a Junckera. Włoski premier nie został zaproszony.

Komentatorzy oceniają, że jest to konsekwencja rozłamu, do jakiego doszło na niedawnym nieformalnym szczycie Unii w Bratysławie.

REKLAMA

Po jego zakończeniu Matteo Renzi nie chciał wystąpić na wspólnej konferencji prasowej z przywódcami Niemiec i Francji, gdyż nie zgadzał się z ich oceną wyniku obrad.

W opinii szefa włoskiego rządu szczyt Unii Europejskiej w Bratysławie nie przyniósł żadnego postępu w rozmowach na temat największych wyzwań UE od Brexitu po kryzys migracyjny.

- To oczywiste, że spotkają się beze mnie. Doszło do rozłamu i udawanie, że tak nie jest, nie ma sensu - stwierdził Renzi. - Po Brexicie nastąpiło głębokie pęknięcie i nie wiem, kiedy będzie ono możliwe do załatania - dodał.

PAP, kk

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej