Papież: niech świat nie odwraca głowy od wojny i cierpień w Iraku i Syrii
- Oprócz niezbędnej pomocy humanitarnej tym, czego najbardziej pragną dzisiaj nasi bracia i siostry w Iraku i Syrii, jest pokój - podkreślił Franciszek.
2016-09-29, 13:02
Posłuchaj
- Nigdy nie przestanę wzywać wspólnoty międzynarodowej o większe i odnowione wysiłki na rzecz osiągnięcia pokoju na całym Bliskim Wschodzie i prosić o to, by nie odwracała głowy w drugą stronę - powiedział Ojciec Święty.
Papież spotkał się z przedstawicielami katolickich organizacji dobroczynnych działających w krajach, gdzie są uchodźcy, a także w państwach ościennych. W rozmowie uczestniczył specjalny wysłannik ONZ do Syrii Staffan de Mistura.
Franciszek zachęcił organizacje międzynarodowe, przede wszystkim Organizację Narodów Zjednoczonych, do wspierania mediacji między rządami poszczególnych krajów, by doprowadzić do zakończenia konfliktu w Syrii i by "na pierwszym miejscu postawić dobro bezbronnej ludności".
"Logika karabinu i przemocy wciąż niszczy"
Podczas spotkania, zorganizowanego w związku z obradami Papieskiej Rady Cor Unum, zajmującej się działalnością dobroczynną, papież odnotował, że Kościół podejmuje wysiłki, by ulżyć w cierpieniu milionom ludzi dotkniętym przez konflikt w Iraku i Syrii.
- Rok od naszego poprzedniego spotkania musimy stwierdzić z ogromnym smutkiem, że mimo wielu wysiłków podejmowanych w różnych środowiskach, logika karabinu i ucisku, mrocznych interesów i przemocy wciąż niszczy te kraje i że dotąd nie potrafiono położyć kresu straszliwym cierpieniom i ciągłemu łamaniu praw człowieka - stwierdził.
Ojciec Święty zwrócił uwagę na to, że dramatyczne konsekwencje tego stanu rzeczy są widoczne także poza granicami regionu Bliskiego Wschodu. Jego wyrazem jest poważny kryzys migracyjny.
- Przemoc powoduje przemoc, a my odnosimy wrażenie, że znaleźliśmy się w spirali przemocy i bierności, od których nie ma ucieczki - ocenił Franciszek.
Wyraził przekonanie, że to "zło" dręczy sumienie i zmusza do zastanowienia się nad tym, "dlaczego człowiek, nawet za cenę nieprzeliczonych szkód wyrządzonych ludziom, dziedzictwu i naturze wciąż podąża drogą nadużyć, odwetu, przemocy".
- Pomyślmy o niedawnym ataku na konwój humanitarny ONZ - dodał Ojciec Święty, nawiązując do ostrzelania ciężarówek z pomocą w Syrii, w wyniku czego zginęło kilkanaście osób. Przypomniał też, że w syryjskim mieście Aleppo dzieci muszą pić zatrutą wodę.
Wszystkich niosących pomoc ludności Syrii papież zawierzył opiece świętej Matki Teresy z Kalkuty, nazywając ją "wzorem miłości i miłosierdzia".
IAR, PAP, kk
REKLAMA