ONZ: w Aleppo trwa najpoważniejszy kryzys humanitarny od 2011 roku

2016-09-29, 20:29

ONZ: w Aleppo trwa najpoważniejszy kryzys humanitarny od 2011 roku
Po wczorajszych bombardowaniach w Aleppo wiele osób zostało rannych. Foto: PAP/EPA/SANA /HANDOUT

Sytuacja, jaka obecnie panuje w Aleppo na północnym zachodzie Syrii, "to najpoważniejszy kryzys humanitarny, jaki kiedykolwiek miał miejsce w tym kraju" w ciągu pięciu lat wojny domowej - ocenił w czwartek w Genewie szef operacji humanitarnych ONZ Stephen O'Brien.

Jak podkreślił oenzetowski wysłannik w przekazie wideo do Rady Bezpieczeństwa ONZ, system opieki zdrowotnej w oblężonej przez syryjską armię wschodniej części miasta, będącej w rękach rebeliantów, "prawie całkowicie się załamał", a "najbardziej zagrożone są dzieci". 

Koniec rozejmu

Według informacji O'Briena liczba osób, które przebywają obecnie w oblężonych miastach w całej Syrii, zwiększyła się z ponad 586 tys. do ponad 861 tys.

Od 22 września, gdy załamał się krótkotrwały, kruchy rozejm zawarty na mocy rosyjsko-amerykańskiego porozumienia, w Syrii zginęło 320 cywilów, w tym około 100 dzieci, a 765 osób zostało rannych. 

(Film - Mała dziewczynka przeżyła bombardowanie w Aleppo. Po dwóch dniach ratownicy wyciągnęli ją spod gruzów. Źródło: STORYFUL/X-NEWS)


Z doniesień szefa operacji humanitarnych ONZ wynika, że we wschodnim Aleppo brakuje żywności - racji dla 40 tys. osób wystarczy jedynie na miesiąc, przy czym według wcześniejszych danych ONZ w oblężonych wschodnich dzielnicach tego miasta przebywa ok. 275 tys. ludzi. 

"Wskazać winnych"

Jak mówił O'Brien, w Aleppo odnotowano "przypadki śmiertelne z powodu niedożywienia, chorób czy otrucia się" przez cywilów zepsutym jedzeniem. Zaczyna brakować również wody i wkrótce nastąpi "dramatyczny i nagły wzrost" pewnych chorób - wyliczał.

(Film - Syryjska opozycja: Rosja użyła w Aleppo bomb penetrujących. Źródło: STORYFUL/X-NEWS) 


- Syria krwawi, jej mieszkańcy umierają, a my wszyscy słyszymy ich wezwania o pomoc - mówił O'Brien, wzywając RB ONZ do natychmiastowego działania.

Dodał, że pewne państwa zasiadające w Radzie Bezpieczeństwa powinny wziąć na siebie winę za bezczynność w sprawie Syrii. Nadszedł czas, by "wskazać winnych" - oświadczył.

PAP/dcz

Polecane

Wróć do strony głównej