ONZ: działania Boko Haram grożą wielkim kryzysem humanitarnym
Bez zewnętrznej pomocy donatorów w regionie jeziora Czad spustoszonym przez dżihadystów z nigeryjskiego ugrupowania Boko Haram może wybuchnąć największy kryzys humanitarny, jaki widział świat - ostrzegł w piątek zastępca sekretarza generalnego ONZ Toby Lanzer.
2016-09-30, 20:24
Według niego, ponad dziewięć milionów osób rozpaczliwie potrzebuje tam pomocy, a ok. 65 tys. z nich walczy z głodem.
Lanzer powiedział dziennikarzom w Genewie, że będąc w regionie, spotkał się z największymi cierpieniami, jakie widział w życiu. Nawiązał do Darfuru, sudańskiego regionu wyniszczonego trwającą wojną domową. "Stopień i rozmiary cierpień, które widziałem w Nigerii, są bez porównania" - powiedział.
"Bez precedensu"
Cytował również pracowników humanitarnych, którzy mieli dostęp do stref wyzwolonych z rąk Boko Haram, którzy opisywali sytuację jako katastrofę "bez precedensu, z wyjątkiem Syrii".
Według ONZ, w północno-wschodniej Nigerii 80 tys. dzieci zagrożonych jest śmiercią głodową, jeśli nie dotrze do nich w najbliższym czasie pomoc żywnościowa. W lipcu ONZ podała, że w samym tylko nigeryjskim stanie Borno na wschodzie kraju 250 tys. dzieci poniżej piątego roku życia cierpi z powodu niedożywienia.
739 milionów dolarów na pomoc
ONZ szacuje wielkość potrzebnej pomocy dla całego regionu jeziora Czad na 739 milionów dolarów. Dotąd udało się uzbierać tylko jedną czwartą.
Założona w 2002 roku w Nigerii organizacja Boko Haram początkowo stawiała sobie za cel walkę z zachodnią edukacją. Następnie rozpoczęła akcję zbrojną na rzecz przekształcenia kraju lub przynajmniej jego części, a także sąsiedniego Nigru, w muzułmańskie państwa wyznaniowe. W wyniku islamistycznej rebelii w tym jednym z najludniejszych krajów Afryki zginęło wiele tysięcy osób.
Powiązani z IS
Pod koniec 2014 roku ta powiązana z IS organizacja kontrolowała znaczne terytoria w północno-wschodniej Nigerii, ale została z nich wyparta przez wojska nigeryjskie, wspierane przez żołnierzy z sąsiednich krajów.
Choć organizacja znalazła się w odwrocie, nadal przeprowadza zamachy samobójcze w północno-wschodniej Nigerii i sąsiednim Kamerunie, Nigrze oraz Czadzie. Głównym celem ataków były m.in. pełne ludzi targowiska.
Bojownicy Boko Haram mordują zarówno chrześcijan, jak i muzułmanów, którym zarzucają nieprzestrzeganie prawa islamskiego (szariatu) w narzucanej przez nich radykalnej wersji. Zabili już ponad 20 tys. ludzi i zmusili do ucieczki z domów ponad 2,6 mln osób.
PAP/dcz
REKLAMA
REKLAMA