Białystok: proces apelacyjny b. komendanta wojewódzkiego milicji
Sąd Okręgowy w Białymstoku rozpoczął badanie apelacji w procesie b. komendanta wojewódzkiego MO w Białymstoku, skazanego nieprawomocnie za internowania opozycji w stanie wojennym. Obrona chce uznania sprawy za przedawnioną, a IPN - utrzymania wyroku w mocy.
2016-10-04, 10:21
Pod koniec grudnia ub. roku Sąd Rejonowy w Białymstoku skazał 83-letniego obecnie Sylwestra R. na dwa lata więzienia bez zawieszenia.
Prokurator pionu śledczego IPN chciał takiej kary, ale również podania wyroku do publicznej wiadomości, na co jednak sąd pierwszej instancji się nie zdecydował. Sąd pozostawił też wtedy bez rozpoznania powództwa cywilne o odszkodowania od oskarżonego.
Sąd rozpoznaje cztery apelacje: prokuratora IPN, obrońcy Sylwestra R. (jego samego nie ma na rozprawie) oraz dwóch oskarżycieli posiłkowych, którymi są działacze dawnej opozycji. Ci ostatni chcą m.in. rozpoznania przez sąd powództw cywilnych o zadośćuczynienie i odszkodowanie.
Obrońca Sylwestra R. chce uniewinnienia oskarżonego, ewentualnie umorzenia postępowania z powodu przedawnienia karalności czynu. Trwają wystąpienia końcowe stron.
REKLAMA
Pion śledczy IPN postawił Sylwestrowi R. zarzuty związane z działaniami państwa komunistycznego wobec opozycji w grudniu 1981 r. Oskarżył go o to, że jako funkcjonariusz państwa komunistycznego - komendant wojewódzki Milicji Obywatelskiej w Białymstoku - "przekroczył swoje uprawnienia w ten sposób, że bezprawnie pozbawił wolności członków ówczesnych związków zawodowych, m.in. NSZZ +Solidarność+ i NSZZ Solidarność Rolników Indywidualnych".
Według IPN internowania miały miejsce na mocy przepisów o wprowadzeniu stanu wojennego, które - jak wynika z ustaleń historycznych i orzecznictwa sądowego - jeszcze wtedy nie obowiązywały, bo zostały opublikowane dopiero kilka dni po 13 grudnia 1981 r.
Jak podkreśla IPN, stanowiło to "poważne prześladowanie" z powodu przynależności pokrzywdzonych do tych związków zawodowych. W sumie chodziło o 56 czynów kwalifikowanych jako zbrodnie komunistyczne, będące jednocześnie zbrodniami przeciwko ludzkości.
Według informacji z książki wydanej przez IPN pt. "Twarze białostockiej bezpieki", oskarżony w tej sprawie Sylwester R. pracę w UB rozpoczął w 1952 r., zaś komendantem MO/szefem WUSW był w latach 1975-1990. Ze służby w milicji zwolniony został w 1990 r.
REKLAMA
Przez cały proces przed sądem rejonowym wziął udział tylko w pierwszej rozprawie. Mówił wówczas, że jest na rencie, ma pierwszą grupę inwalidzką.
Pod koniec września szczeciński sąd okręgowy umorzył postępowanie ws. b. komendanta wojewódzkiego MO w Szczecinie Jarosława W. oskarżonego o bezprawne internowania w stanie wojennym. Odwołując się do orzecznictwa Sądu Najwyższego szczeciński sąd uznał, że czyny zarzucane W. nie były zbrodnią przeciwko ludzkości i uległy przedawnieniu.
pp/PAP
REKLAMA