USA: John McCain wycofał swoje poparcie dla Trumpa. Nie będzie głosował ani na niego, ani na Clinton
Kandydat republikanów do Białego Domu z 2008 roku John McCain zadeklarował, że nie będzie głosował na Donalda Trumpa po ujawnieniu przez dziennik "Washington Post" nagrania, w którym miliarder, używając wulgarnego języka, mówi o swoich relacjach z kobietami.
2016-10-09, 10:09
Posłuchaj
Drugie starcie Clinton i Trumpa. Relacja Marka Wałkuskiego z Waszyngtonu (IAR)
Dodaj do playlisty
Powiązany Artykuł
DRUGA DEBATA W USA. WYBORCY ZADADZĄ PYTANIA
Senator John McCain wycofał swoje poparcie dla Donalda Trumpa w wyborach prezydenckich. - Miałem zamiar poprzeć kandydata, który zdobył nominację naszej partii - oświadczył John McCain.
Wyjaśnił, że chciał w ten sposób okazać szacunek politykom swojegoi ugrupowania, choć Donald Trump "nie był jego wyborem". Dodał, że ani on ani jego żona nie zagłosują jednak na Donalda Trumpa. Nie oddadzą również głosów na kandydatkę Demokratów.
- Nigdy nie zagłosowałem na kandydata Demokratów w wyborach prezydenckich i nie zagłosujemy na Hillary Clinton - powiedział John McCain. Senator zamierza zapisać na karcie do głosowania nazwisko republikanina, który jego zdaniem ma kompetencje, by być prezydentem.
REKLAMA
Swoje poparcie dla Donalda Trumpa wycofało też wielu innych prominentnych polityków Partii Republikańskiej. Około 20 z nich wezwało Trumpa do wycofania się z wyścigu o fotel prezydenta. Szef ugrupowania Paul Ryan odwołał udział we wspólnym wiecu z Donaldem Trumpem.
Wulgarne słowa o kobietach
Ujawnione przez amerykański dziennik "Washington Post" nagrania pochodzą z prywatnej rozmowy Donalda Trumpa z popularnym prezenterem telewizyjnym Billym Bushem. Miała ona miejsce w 2005 roku, przed programem "Access Hollywood". Miliarder chwali się między innymi, jak napastował zamężną kobietę, ale ubolewa, że nie wszedł z nią w bliższą relację. Opisuje swoje podejście do kobiet, używają przy tym wulgarnego języka i opisując je jako obiekty seksualne.
Sam Donald Trump opublikował oświadczenie, w którym stwierdza, że nagranie pochodzi z prywatnej rozmowy sprzed wielu lat i że słyszał "gorsze rzeczy od Billa Clintona na polu golfowym". - Jeśli kogoś obraziłem, to przepraszam - oświadczył Donald Trump.
Krytycznie na temat słów miliardera wypowiedziała się jego żona Melania Trump. Nazwała je "nieakceptowalnymi i obrażającymi ją osobiście”. Dodała, że słowa jej męża nie przypominają jej człowieka, którego zna. - Mam nadzieję że ludzie przyjmą jego przeprosiny, tak jak ja to zrobiłam I skupią się na ważnych problemach stojących przed naszym narodem i światem - powiedziała Melania Trump.
REKLAMA
Wybory prezydenckie w Stanach Zjednoczonych odbędą się 8 listopada.
A w niedzielę wieczorem w USA odbędzie się druga debata prezydencka Hillary Clinton i Donalda Trumpa.
IAR/agkm
PIERWSZA DEBATA KANDYDATÓW NA PREZYDENTA USA:
REKLAMA
REKLAMA