Zapis spotkania Tusk-Putin w Smoleńsku. Oświadczenie MON
Rozmowa 10 kwietnia 2010 roku w Smoleńsku byłych premierów Polski i Rosji - Donalda Tuska i Władimira Putina - przedstawia przebieg katastrofy smoleńskiej w sposób sprzeczny z konkluzjami MAK i komisji Millera - oświadczył w czwartek resort obrony narodowej.
2016-10-20, 15:52
Posłuchaj
To już nie są insynuacje, to są objawy jakiejś bardzo ciężkiej politycznej patologii - tak Donald Tusk odpowiada Antoniemu Macierewiczowi/IAR
Dodaj do playlisty
Wicedyrektor centrum operacyjnego MON Beata Perkowska odczytała w czwartek dziennikarzom oświadczenie na temat materiału wideo zarejestrowanego po katastrofie w Smoleńsku, gdy przybyli tam premierzy Polski i Rosji.
Beata Perkowska Jeśli dziennikarz lub urzędnik państwowy znał ten materiał i nie poinformował o tym prokuratury, to działał na szkodę wyjaśnienia przyczyn katastrofy smoleńskiej
Zaznaczyła, że zapis jest jawny. Powiedziała, że Donald Tusk nie przekazał tej informacji ani prokuraturze, ani komisji badania wypadków lotniczych, ani opinii publicznej, "choć wiedział, że dezawuuje ona ustalenia MAK i komisji Jerzego Millera".
- Na tym polega fundamentalne znaczenie tego materiału. Jeśli dziennikarz lub urzędnik państwowy znał ten materiał i nie poinformował o tym prokuratury, to działał na szkodę wyjaśnienia przyczyn katastrofy smoleńskiej - dodała Perkowska.
O wadze zarejestrowanego materiału mówił w środę Antoni Macierewicz w wywiadzie dla "TVP Info". Podkreślił, że znaczenie nagrania jest olbrzymie, bo "przesądza o fałszu raportów MAK i komisji Jerzego Millera".
REKLAMA
Tupolew nie zderzył się z brzozą
- Samolot nie uderza w brzozę, nie odwraca się do góry kołami. Odwrotnie - samolot uderza podwoziem wypuszczonym o ziemię, wtedy następuje jego zapalenie się i odwrócenie - taki opis wydarzeń przedstawia pan Putin, a dodatkowo jeszcze mówi, że to jest taka sytuacja dramatyczna, bo gdyby on poleciał dalej, to by uderzył w zakłady lotnicze - wyjaśniał szef MON.
Antoni Macierewicz Samolot uderza podwoziem wypuszczonym o ziemię, wtedy następuje jego zapalenie się i odwrócenie
Fragment nagrania ze spotkania Tusk-Putin pojawił się w Internecie już dawno. Jednak według Antoniego Macierewicza, cały materiał, który jest w posiadaniu ministerstwa liczy około godziny i 25 minut i powinien być upubliczniony. Może się to stać dość szybko, po konsultacji ministra z prokuraturą.
Szef MON zapewnił, że nagranie nie jest tajne, ale nie było znane ani komisji badania wypadków lotniczych ani prokuraturze. On sam, także nie widział wcześniej większości nagrania.
Ten film pojawił się w sieci na początku maja 2010 roku/DruidBlad-You Tube
REKLAMA
Rozbieżności w wersi wydarzeń
Antoni Macierewicz mówił w "TVP Info", że "cały rząd ekspertów" udowadniał, iż "natychmiastowa śmierć, straszliwość zniszczenia samolotu, straszliwość zniszczenia ciał jest skutkiem tego, że samolot odwrócony, lecąc do góry nogami uderzył w ziemię", w dodatku "najsłabszą częścią". - Tymczasem - według wersji pana Putina - uderzył najtwardszą, "pancerną" (...) częścią TU-154. Więc mamy po prostu zupełnie inny obraz rzeczywistości, bez jego konfrontacji z tezą pana Millera nie da się badać tej tragedii - powiedział w wywiadzie.
TVP Info
Dla Antoniego Macierewicza jest oburzające, że Donald Tusk "nawet nie raczył poinformować nikogo" o rozmowie z Putinem i Szojgu, w której obaj "mając już wiedzę z czarnych skrzynek, przedstawili przebieg katastrofy. Bardzo szczegółowo opisywali, jak do niej doszło"
Minister podkreślił, że mimo iż było wielu światków spotkania, to nie ma z niego żadnych notatek i dokumentów.
REKLAMA
Po raz pierwszy o istnieniu wideo, szef MON powiedział w wywiadzie dla "Gazety Polskiej”.
"To słowa szkodliwe dla Polski"
Tak wypowiedzi Antoniego Macierewicza określił Przewodniczący Rady Europejskiej Donald Tusk.
Donald Tusk To już nie są insynuacje, to są objawy jakiejś bardzo ciężkiej politycznej patologii
Tusk w rozmowie z polskimi dziennikarzami podkreślał, że nie zgadza się z zarzutami szefa MON. Dodał, że wszyscy wiedzą, że w czasie jego spotkania z Władimirem Putinem obecne były polskie i rosyjskie kamery.
- To już nie są insynuacje, to są objawy jakiejś bardzo ciężkiej politycznej patologii - powiedział były premier. - Powiem szczerze, nie chce mi się tego komentować. To jest przykre, bo bardzo szkodliwe dla Polski - dodał przewodniczący Rady Europejskiej.
REKLAMA
10 kwietnia 2010 r. w katastrofie lotniczej pod Smoleńskiem zginęło 96 osób, w tym prezydent Lech Kaczyński, jego małżonka, wielu wysokich urzędników państwowych i wszyscy najważniejsi dowódcy wojskowi.
PAP/"TVP Info"/iz
REKLAMA