Komisja ds. Amber Gold. Poseł Kukiz'15 bez certyfikatu dostępu do informacji niejawnych
W sejmowej komisji śledczej ds. Amber Gold przedstawiciela klubu Kukiz'15 Pawła Grabowskiego zastąpi inny poseł tego ugrupowania Tomasz Rzymkowski - zdecydował w piątek Sejm.
2016-10-21, 13:54
Posłuchaj
Członek komisji śledczej ds. Amber Gold Paweł Grabowski z Kukiz'15: nie uzyskałem certyfikatu dostępu do informacji niejawnych (IAR)
Dodaj do playlisty
Za zmianą w składzie komisji opowiedziało się 398 posłów, czterech było temu przeciwnych, a czterech wstrzymało się od głosu.
Tuż przed głosowaniem Paweł Grabowski poinformował dziennikarzy, że powodem jego odejścia z komisji śledczej jest to, że nie uzyskał od Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego certyfikatu dostępu do informacji niejawnych.
- ABW zgłosiła wątpliwości co do tego, czy byłem inwigilowany przez obce służby. Rozumiem i szanuję pracę Agencji, natomiast odwołałem się od tej decyzji. By nie blokować prac komisji śledczej, klub podjął decyzję, że zastąpi mnie poseł Tomasz Rzymkowski - powiedział Grabowski.
Paweł Grabowski ABW zgłosiła wątpliwości co do tego, czy byłem inwigilowany przez obce służby
- Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego odmówiła mi w tym momencie uzyskania dostępu do certyfikatu, natomiast złożyłem odwołanie, ponieważ sam jestem ciekaw, przedmiotem jakiej inwigilacji mogłem być - dodał poseł Kukiz'15.
"Mamy do czynienia z sytuacją precedensową"
Członek komisji śledczej, poseł Nowoczesnej Witold Zembaczyński ocenił na briefingu po głosowaniach, że decyzja klubu Kukiz'15 jest "zaskakująca", bo "mamy do czynienia z sytuacją precedensową".
REKLAMA
- Jako członek komisji śledczej jestem wstrząśnięty informacją o braku rękojmi zaufania Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego dla posła Kukiz'15 reprezentowanego w komisji ds. Amber Gold, który dodatkowo sprawował funkcję wiceprzewodniczącego tej komisji - stwierdził Zembaczyński.
Witold Zembaczyński Jako członek komisji śledczej jestem wstrząśnięty informacją
- Stawiam pytanie Pawłowi Kukizowi, jakimi kadrami się posługuje, jeśli instytucja w postaci ABW nie może udzielić rękojmi, gwarancji i wiarygodności osób zgłaszanych przez klub Kukiz'15 do pracy w komisji śledczej. W jaki sposób kadry Kukiza chcą wyjaśnić tę aferę? - zapytał.
Rzecznik klubu Kukiz'15 Jakub Kulesza odnosząc się do wypowiedzi Zembaczyńskiego oświadczył, iż mija się on z prawdą. - To nie ABW nie daje rękojmi, tylko nie wystawiło jeszcze certyfikatu do najbardziej poufnych danych, który jest wydawany na bardzo restrykcyjnych warunkach - powiedział.
Jakub Kulesza Byliśmy więc na taką ewentualność świetnie przygotowani
Kulesza podkreślił jednocześnie, że w momencie powołania sejmowej komisji śledczej w klubie Kukiz'15 powołano pięcioosobowy zespół posłów pracujących nad sprawą Amber Gold.
REKLAMA
- Byliśmy więc na taką ewentualność świetnie przygotowani. Poseł Rzymkowski, który jest zaznajomiony z tematem, mógł od razu oficjalnie zostać członkiem komisji śledczej - dodał rzecznik klubu Kukiz'15.
Powiązany Artykuł

Afera Amber Gold
Komisja śledcza ds. Amber Gold
Powołana w lipcu komisja śledcza ma zbadać i ocenić prawidłowość i legalność działań podejmowanych wobec Amber Gold przez: rząd, w szczególności ministrów finansów, gospodarki, infrastruktury, spraw wewnętrznych, sprawiedliwości i podległych im funkcjonariuszy publicznych.
Zbadać ma też działania, jakie podejmowali w sprawie spółki: prezes Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów (UOKiK), Generalny Inspektor Informacji Finansowej i prezes Urzędu Lotnictwa Cywilnego.
A także prokuratura oraz organy powołane do ścigania przestępstw, w szczególności szefowie Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego i Centralnego Biura Antykorupcyjnego oraz Komendant Główny Policji i podlegli im funkcjonariusze publiczni.
Komisja śledcza ma także zbadać działania podejmowane ws. Amber Gold przez Komisję Nadzoru Finansowego.
Podczas środowego niejawnego posiedzenia komisja zdecydowała, że do końca tego roku chce przesłuchać pierwszych 22 świadków. Będą to głównie prokuratorzy związani ze sprawą parabanku.
REKLAMA
Ze wstępnego harmonogramu przesłuchań przed komisją śledcza wynika, że mają się one rozpocząć 8 listopada.
TVP
Afera Amber Gold
Powstała w 2009 roku firma Amber Gold kusiła klientów wysokim oprocentowaniem inwestycji - od 6 do nawet 16,5 proc. w skali roku - które znacznie przewyższało oprocentowanie lokat bankowych.
Głośno o firmie zrobiło się w lipcu 2012 roku, kiedy kłopoty finansowe zaczęły mieć linie lotnicze OLT Express, których właścicielem było Amber Gold. Zawieszono wówczas wszystkie rejsy regularne przewoźnika.
REKLAMA
13 sierpnia 2012 roku firma ogłosiła likwidację, tysiącom swoich klientów nie wypłaciła powierzonych jej pieniędzy i odsetek od nich.
Proces, w którym oskarżeni są były prezes spółki Marcin P. i jego żona Katarzyna P. trwa przed gdańskim sądem od 21 marca. Do tej pory odbyło się 39 rozpraw. Najbliższa rozprawa zaplanowana została na 19 września.
Marcin P. nie przyznał się do winy i odmówił składania wyjaśnień. Oskarżony nie zgodził się odpowiadać na żadne pytania, w tym także swojego obrońcy. Katarzyna P. też nie przyznała się do żadnego z zarzutów i odmówiła składania wyjaśnień.
Według śledczych, Marcin P. i jego żona oszukali w latach 2009-2012 w ramach tzw. piramidy finansowej w sumie niemal 19 tys. klientów spółki, doprowadzając ich do niekorzystnego rozporządzenia mieniem w wysokości prawie 851 mln zł.
Prokuratura ustaliła, że spółka Amber Gold była tzw. piramidą finansową, a oskarżeni bez zezwolenia prowadzili działalność polegającą na gromadzeniu pieniędzy klientów parabanku.
W sumie Marcin P. został oskarżony o cztery przestępstwa, a Katarzyna P. o 10. Grożą im kary do 15 lat więzienia.
IAR, PAP, kk
REKLAMA
REKLAMA