Rosja: możemy wznowić ataki na Aleppo. Alarm wywiadów: planowana jest zmasowana ofensywa, Rosja wykorzysta zmianę władzy w Waszyngtonie
Rzecznik Kremla oskarża rebeliantów o ataki na cywilów i zapowiada, że Rosja może znów zacząć atakować Aleppo w Syrii. W niedzielę o rosyjskich planach wielkiego ataku na Aleppo w tym tygodniu informował brytyjski dziennik "The Times" . Brytyjski wywiad zauważa, że rosyjski lotniskowiec z 40 samolotami i helikopterami na pokładzie płynie przez Morze Śródziemne po to, by zmiażdżyć Aleppo.
2016-11-01, 18:14
Posłuchaj
Kreml o Aleppo
Powiązany Artykuł

Wyjątkowy wywiad szefa MI5: ostrzega przed Moskwą
Rosja nie będzie mogła przedłużyć moratorium na naloty na Aleppo na północnym zachodzie Syrii, jeśli rebelianci, którzy kontrolują wschodnie dzielnice miasta, będą kontynuowali ataki na siły reżimu - powiedział rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow. - W tej chwili trwa przerwa, jest umożliwione opuszczenie wschodniego Aleppo przez ludność cywilną, są spełnione warunki (dostarczania) pomocy humanitarnej - powiedział Pieskow dziennikarzom.- Ale to wszystko będzie niemożliwe, jeśli terroryści będą kontynuowali ogień na dzielnice (zachodnie, PAP) i drogi pomocy humanitarnej, jeśli będą atakować i dalej chować się za ludzkimi tarczami. To nie pozwoli na kontynuowanie przerwy humanitarnej - dodał Pieskow.
Z kolei minister obrony Rosji Siergiej Szojgu oskarżył we wtorek rebeliantów, że każdego dnia strzelają do "dziesiątek cywilów", którzy próbują skorzystać z ustanowionych przez Rosjan korytarzy humanitarnych, by opuścić wschodnie dzielnice Aleppo.
Zdaniem Szojgu, przez takie działania rebeliantów oddala się perspektywa politycznego rozwiązania konfliktu w Syrii.
REKLAMA
Powiązany Artykuł

"Ofensywa Rosji na Aleppo w tym tygodniu"
"The Times" planowana jest zmasowana ofensywa
Prezydent Rosji Władimir Putin planuje przeprowadzenie w tym tygodniu zmasowanego ataku na syryjskie Aleppo, aby odbić wschodnią część miasta z rąk rebeliantów - podał w poniedziałek na podstawie źródeł w zachodnim wywiadzie brytyjski dziennik "The Times".
Według informacji, do których dotarła gazeta, Putin planuje wykorzystać fakt, że Stany Zjednoczone skupiają się na ostatnich dniach kampanii wyborczej przed przyszłotygodniowymi wyborami prezydenckimi, aby wzmocnić działania militarne i odzyskać kontrolę nad miastem.
REKLAMA
Dziennik ostrzega, że walki mogą skończyć się tragicznie dla 275 tys. mężczyzn, kobiet i dzieci, którzy wciąż mieszkają w kontrolowanej przez rebeliantów enklawie na wschodzie miasta.
Michael Clarke, były dyrektor generalny Royal United Services Institute (RUSI), londyńskiego think tanku zajmującego się polityką obronną, porównał planowany atak do rosyjskiego bombardowania Groznego. "Będziemy przez lata oskarżać się (o brak reakcji - PAP), tak, jak robiliśmy po ludobójstwie w Rwandzie lub Srebrenicy. Aleppo jest jak powolne zderzenie pociągu: wszyscy widzimy, co się za chwilę wydarzy i możemy być pewni, że do tego dojdzie" - ocenił.
Według źródeł "Timesa" w zmasowanym ataku Rosji wezmą udział m.in. lotniskowiec Admirał Kuzniecow, siedem okrętów eskorty, trzy okręty podwodne i szereg samolotów bojowych, w tym MiG-29 i Su-33.
"Rosjanie nie mogą być pewni ostatecznego zwycięstwa, ale prezydent Putin uważa, że jeśli uda mu się przełamać opór rebeliantów w Aleppo, będzie w stanie zmusić Zachód do porozumienia na jego warunkach" - ocenia gazeta. "Rosyjski prezydent ma świadomość, że to jest idealny moment na takie działanie. W okresie dwóch miesięcy przed zmianą administracji w Waszyngtonie szanse amerykańskiej interwencji są bliskie zeru" - dodają komentatorzy gazety.
REKLAMA
Tego samego zdania jest były szef ośrodka RUSI. "Europejczycy nie podejmą działania bez Amerykanów, a Amerykanie nie zrobią niczego do stycznia, ani może nawet później, więc Putin ma pełne trzy miesiące na działanie" - ocenił Clarke.
Wywiad brytyjski: wysłali lotniskowiec, by zmiażdżyć Aleppo
Rosyjski lotniskowiec "Admirał Kuzniecow" płynie tymczasem w stronę Syrii przez Morze Śródziemne. Ma na pokładzie ponad 40 samolotów i helikopterów. Wraz z nim płynie krążownik "Piotr Wielki" wyposażony w pociski manewrujące "Granit". Jednocześnie na Morzu Śródziemnym są trzy rosyjskie okręty podwodne. Angielskojęzyczna telewizja "Russia Today" nadała film, na którym jeden z nich, "Rostów nad Donem", wystrzeliwuje w stronę Aleppo pociski samonaprowadzające "Kalibr".
Grupa okrętów, które dotarły już na Morze Śródziemne, wypłynęła w październiku z portu w Siewieromorsku, nad Morzem Barentsa. Jak podała rosyjska Flota Północna, w skład grupy wchodzi Admirał Kuzniecow, Piotr Wielki, niszczyciel Siewieromorsk i duży okręt do zwalczania łodzi podwodnych Wiceadmirał Kułakow, a także okręty zaopatrzenia.
W październiku sekretarz generalny NATO Jens Stoltenberg wyraził obawy, iż grupa rosyjskich okrętów może zostać użyta, by przeprowadzać jeszcze więcej nalotów na cywilów w Aleppo w Syrii. "Do każdego narodu należy decyzja, czy te okręty mogą zaopatrywać się i tankować w różnych portach na trasie w kierunku wschodniej części Morza Śródziemnego" - mówił szef NATO.
REKLAMA
Walka o Aleppo
18 października Rosja wstrzymała bombardowania wschodniego Aleppo w ramach ogłoszonej przez siebie "przerwy humanitarnej", która miała pozwolić na ewakuację cywilów i rannych oraz wycofanie się bojowników. Jednak praktycznie nikt nie korzysta z ośmiu utworzonych korytarzy humanitarnych.
W piątek syryjscy rebelianci rozpoczęli ofensywę, której celem jest przełamanie oblężenia pozostających pod ich kontrolą dzielnic Aleppo.
W ataku biorą udział również ugrupowania dżihadystów, jak Fatah al-Szam (czyli Front na rzecz Podboju Lewantu, dawny Front al-Nusra, który oderwał się od Al-Kaidy) oraz Islamska Partia Turkmenów.
PAP/IAR/agkm
REKLAMA
REKLAMA