Facebook będzie traktowany jak media? Niemiecka recepta na walkę z mową nienawiści
Niemieckie Ministerstwo Sprawiedliwości chce, aby Facebook był traktowany nie jako firma technologiczna, ale medialna. Taka zmiana pozwoli pociągnąć portal do odpowiedzialności w przypadku szerzenia mowy nienawiści.
2016-11-21, 16:19
Obecnie trwa prowadzony od marca proces weryfikacji, jak sprawnie Facebook reaguje na zgłoszone przez użytkowników skargi i usuwa treści szerzące nienawiść. Od wyników tego badania, zależeć mają dalsze kroki ministerstwa.
Powiązany Artykuł

Niemiec szydził w sieci ze śmierci 3-letniego uchodźcy. Interweniowała policja
Jeden z pomysłów proponowanych w Niemczech zakłada, że portale społecznościowe musiałyby regularnie informować, ile postów szerzących nienawiść usunęły, jaka ich liczba jest poddawana analizie i jakie są kryteria oceny. W przypadku odmowy upublicznienia tych danych, groziłaby kara nawet miliona euro.
W maju Facebook, Google i Twitter zobowiązały się, że będą usuwać takie treści w ciągu 24 godzin od momentu zgłoszenia. Deklaracja nie niesie za sobą jednak żadnych skutków prawnych.
Media czy nie media?
Minister sprawiedliwości Heiko Maas stoi na stanowisku, że platformy społecznościowe - choć odbiegają od naszego pojmowania mediów takich jak telewizja czy radio - właśnie jako media powinny być postrzegane. Obecne regulacje unijne sprawiają, że media społecznościowe nie ponoszą żadnej odpowiedzialności za publikowane treści.
REKLAMA
źródło: TVN24/x-news
Facebook tłumaczy natomiast, że sam niczego nie publikuje, a jedynie udostępnia użytkownikom narzędzie do wymiana poglądów i informacji.
Lista w rocznicę pogromu
Na początku listopada, w rocznicę tzw. nocy kryształowej - pogromu Żydów w hitlerowskich Niemczech - na Facebooku pojawiła się lista "Żydzi wśród nas", która zawierała adresy ok. 70 żydowskich instytucji i prowadzonych przez Żydów przedsiębiorstw. Post opatrzony był komentarzem "dziś jest taki piękny dzień".
Eksperci przyznali, że publikacja neonazistowskiej grupy z Berlina nie wyczerpuje znamion przestępstwa, ale kwestia szerzenia nienawiści w internecie nabrała w Niemczech dodatkowego rozgłosu.
REKLAMA
fc/reuters/thelocal
REKLAMA