Porwanie pakistańskich pracowników Geofizyki Kraków. Ambasada RP monitoruje sprawę

Sześciu pakistańskich pracowników polskiej firmy Geofizyka Kraków zostało uprowadzonych na północnym-zachodzie Pakistanu - poinformowały agencję Reutera źródła wojskowe.

2016-11-27, 19:00

Porwanie pakistańskich pracowników Geofizyki Kraków. Ambasada RP monitoruje sprawę
Flaga Pakistanu. Foto: Wikimedia Foundation/Erum Khan101/CC BY-SA 4.0

Posłuchaj

rzeczniczka MSZ Joanna Wajda o porwaniu w Pakistanie (IAR)
+
Dodaj do playlisty

Przed kilkoma laty polski inżynier z tej samej firmy został stracony przez pakistańskich bojowników.

Do porwania doszło w sobotę po południu. Mężczyźni zostali wyciągnięci z samochodów na drodze niedaleko miasta Drazinda, około 80 km na północny zachód od miasta Dera Ismail Khan - poinformowało dwóch przedstawicieli pakistańskiego wojska, zastrzegając anonimowość.

Jak podaje rzecznik MSZ Joanna Wajda na Twitterze wśród porwanych nie ma polskich obywateli.

REKLAMA

Sprawa jest monitorowana przez ambasadę RP w Pakistanie - dodala rzeczniczka.

Spółka w stanie likwidacji

Geofizyka Kraków to spółka zależna od PGNiG, firma świadcząca usługi na rzecz poszukiwań złóż węglowodorów (gazu ziemnego i ropy naftowej). Agencja Reutera podaje, że firma nie była w stanie natychmiastowo udzielić komentarza. 

Na stronie internetowej firmy figuruje oświadczenie, że dnia 1 sierpnia 2016 podjęto decyzję o rozwiązaniu Spółki Geofizyka Kraków SA. i spółka została postawiona w stan likwidacji.

W 2008 roku zamordowany został polski inżynier

Na razie nikt nie przyznał się do porwania. W przeszłości bojownicy z ekstremistycznej grupy pakistańskich talibów porywali ludzi dla okupu lub w zamian za uwolnienie z więzień swych towarzyszy.

REKLAMA

We wrześniu 2008 roku Piotr Stańczyk, polski inżynier pracujący dla Geofizyki Kraków, został porwany przez pakistańskich talibów niedaleko miasta Atak w północnym Pakistanie, a kilka miesięcy później ekstremiści dokonali jego dekapitacji.

Geofizyka Kraków to spółka zależna od PGNiG. Agencja Reutera podaje, że firma nie była w stanie natychmiastowo udzielić komentarza.

PAP/IAR/agkm

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej