Dymisja premiera Francji. Manuel Valls włącza się do walki o fotel prezydenta
Premier Francji Manuel Valls podał się do dymisji. Ma odejść z urzędu jutro. Podczas konferencji prasowej w Paryżu Manuel Valls poinformował, że odchodzi ze stanowiska, ponieważ zamierza kandydować w wyborach prezydenckich zaplanowanych na maj przyszłego roku.
2016-12-05, 20:36
Ten 54-letni polityk urodzony w Barcelonie, Katalończyk z pochodzenia, oświadczył, że chce kandydować, aby budować silną Francję. Jego deklaracja została przyjęta gromkimi oklaskami w Evry pod Paryżem, gdzie jest merem.
"Jestem kandydatem na prezydenta Republiki" - napisał Valls na swoim oficjalnym koncie w serwisie Twitter
"Francja musi z całą mocą zaistnieć w świecie, który się tak zmienił"
Manuel Valls zapewnił, że ma w sobie siłę i chęć do tego, aby dać z siebie ojczyźnie wszystko. Wyjaśnił, że kandyduje, bo Francja musi z całą mocą zaistnieć w tym świecie, który tak się zmienił. I wymienił główne problemy: zagrożenie terroryzmem, ocieplenie klimatu, osłabienie Europy i naciski skrajnej prawicy. Dodał, że chce Francji wiernej swoim wartościom - w obliczu Chin, Rosji Putina, Stanów Zjednoczonych Donalda Trumpa i Turcji Erdogana.
REKLAMA
- Tak, jestem kandydatem na prezydenta Republiki. Angażuję się, bo nie chcę, by Francja na powrót przeżyła traumę z 2002 roku, kiedy skrajna prawica weszła do drugiej tury - powiedział premier. Nawiązał w ten sposób do drugiej tury wyborów prezydenckich, z której został wyeliminowany ówczesny kandydat socjalistów Lionel Jospin, natomiast dostał się do niej założyciel i przywódca Frontu Narodowego Jean-Marie Le Pen. Ostatecznie wygrał Jacques Chirac.
Zapewnił, że nie chce zmieniać systemu socjalnego, w tym opieki społecznej. Była to odpowiedź na słowa krytyki pod jego adresem. Szczególnie radykalna część lewicy zarzuca mu skłonności socjaldemokratyczne i liberalne.
W ubiegłym tygodniu obecny prezydent Francois Hollande, podobnie jak Manuel Valls członek partii socjalistycznej, oficjalnie poinformował, że nie ma zamiaru ponownie ubiegać się o reelekcję.
REKLAMA
Sondaże wskazują na Vallsa
Z sondaży wynika, że Valls - 54-letni Hiszpan, który obywatelstwo francuskie dostał w wieku 20 lat - ma najwięcej szans na poparcie przez zwolenników lewicy w prawyborach, które mają wyłonić jednego socjalistycznego kandydata na prezydenta Republiki.
Dużo trudniejsze może być dla niego zyskanie poparcia partyjnych elit, wśród których są zaufani ludzie Hollande'a. Agencja AFP pisze, że Valls nie może liczyć na ich automatyczną akceptację. Przeszkodą mogą być autorytarny styl rządzenia oraz dalekie czasem od socjalistycznej ortodoksji poglądy, na przykład w sprawie swobody przedsiębiorczości.
Dotąd jedynym oficjalnie zgłoszonym kandydatem w socjalistycznych prawyborach był były minister gospodarki Arnaud Montebourg, ale po kandydaturze Vallsa obserwatorzy spodziewają się kolejnych nazwisk.
Kimkolwiek będzie zwycięzca prawyborów, będzie musiał po lewej stronie konkurować w wyborach prezydenckich ze skrajnie lewicowym Jean-Lukiem Melenchonem oraz byłym ministrem gospodarki Emmanuelem Macronem, który sytuuje się bardziej po środku i liczy również na część głosów elektoratu liberalno-prawicowego. Obaj wykluczyli udział w socjalistycznych prawyborach.
Wobec takich podziałów na lewicy z sondaży wynika, że do drugiej tury wyborów prezydenckich w maju 2017 r. dostaną się Francois Fillon i Marine Le Pen, a socjaliści będą z niej wyeliminowani podobnie jak 15 lat wcześniej.
Kto następcą?
Wśród następców Vallsa na stanowisko szefa rządu wymienia się kilka osób. Za jednego z najpoważniejszych kandydatów uchodzi obecny minister rolnictwa i rzecznik rządu Stephane Le Foll.
Nie wiadomo, czy przyjąłby on taką nominację, bo w kontekście fali oburzenia, jaką wywołały wśród większości polityków słowa francuskiej minister ochrony środowiska, która broniła Fidela Castro jako wielkiego bohatera kubańskiego, Stephan Le Foll wspominał o odejściu z polityki.
IAR/dad
REKLAMA
REKLAMA