"Nie wystarczy przedstawienie odmiennego poglądu". Sąd Najwyższy oddalił kasację w sprawie Romana Polańskiego
Troje sędziów Sądu Najwyższego oddaliło we wtorek kasację prokuratora generalnego, który chciał zwrotu sprawy ekstradycji reżysera Romana Polańskiego do USA krakowskiemu sądowi. Tym samym ostateczne jest uznanie ekstradycji za niedopuszczalnej prawnie. Postanowienie SN jest ostateczne.
2016-12-06, 12:16
Posłuchaj
Decyzję Sądu Najwyższego w sprawie ekstradycji reżysera Romana Polańskiego ogłosił sędzia Michał Laskowski (IAR)
Dodaj do playlisty
Postanowienie Sądu Najwyższego ogłosił sędzia Michał Laskowski. Jak przypomniał, w postępowaniu kasacyjnym wnioskodawca musi wskazać, gdzie doszło do rażącego naruszenia prawa, które miało istotny wpływ na ostateczny wyrok.
- Nie wystarczy więc przedstawienie odmiennego poglądu czy wątpliwości (...) i w tym kontekście trzeba powiedzieć, że o ile zgadzamy się z niektórymi poglądami zawartymi w kasacji i jej uzasadnieniu, to nie stwierdziliśmy, by orzeczenie sądu krakowskiego zostało wydane z rażącym naruszeniem prawa - wyjaśnił.
Sędzia Laskowski dodał, że krakowski sąd "wyjątkowo starannie" weryfikował wszystkie okoliczności tej sprawy, szczególną uwagę przywiązując m.in. do kwestii ugody, którą reżyser zawarł z amerykańskim sędzią.
Ekstradycji 83-letniego Romana Polańskiego domagają się Stany Zjednoczone. W 1977 roku zarzucono mu tam sześć przestępstw, w tym gwałt i molestowanie nieletniej. Reżyser został uznany przez sąd w Los Angeles za winnego uprawiania seksu z nieletnią.
Na mocy zawartej wtedy ugody Polański przyznał się do seksu z Samanthą Gailey (obecnie Geimer), a prokuratura wycofała pozostałe zarzuty. W ramach ugody reżyser stawił się w zakładzie karnym i spędził tam 42 dni na tzw. obserwacji diagnostycznej. Po tym okresie został zwolniony przez władze więzienne.
Przed ogłoszeniem wyroku twórca opuścił jednak USA, obawiając się, że sędzia nie dotrzyma warunków ugody.
"Gdyby to był przysłowiowy Kowalski"
W październiku ubiegłego roku Sąd Okręgowy wydał postanowienie o niedopuszczalności ekstradycji Romana Polańskiego. Uznał, że przed sądem w USA została zawarta ugoda z reżyserem, a kara, która mu groziła, została wykonana z nawiązką. Ponadto stwierdził, że zgoda na ekstradycję wiązałaby się z naruszeniem praw i wolności Polańskiego.
Wskazał również na "uzasadnioną obawę, że sprawa Romana Polańskiego nie zostanie rozstrzygnięta w niezawisły i bezstronny sposób przez sąd w Los Angeles".
REKLAMA
Wniosek o stwierdzenie dopuszczalności ekstradycji reżysera skierowała do SO polska prokuratura. Wskazała, że z umowy ekstradycyjnej między Polską a Stanami Zjednoczonymi wynika, że można wydać obywatela polskiego do USA - także w przypadku przedawnienia ścigania w Polsce, gdy w Ameryce okres przedawnienia nie upłynął.
W maju prokurator generalny minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro zdecydował skierować kasację do Sądu Najwyższego.
- Tym, iż Roman Polański jest osobą znaną, nie można usprawiedliwiać i tworzyć uzasadnień, że ma być traktowany inaczej. Gdyby to był przysłowiowy Kowalski - nauczyciel, lekarz, hydraulik, malarz - to jestem pewien, że z każdego kraju już dawno zostałby deportowany do Stanów Zjednoczonych - oświadczył.
x-news.pl, TVN24
Kasację podpisał zastępca prokuratora generalnego Robert Hernand.
REKLAMA
Kasacja zarzucała Sądowi Okręgowemu naruszenie przepisów prawa karnego procesowego, co doprowadziło do bezpodstawnego uznania przez sąd, iż zachodzi uzasadniona obawa, że w USA może dojść do naruszenia wolności i praw Polańskiego, pomimo jednoczesnego uznania, że kara ujęta w zawartej ugodzie została w rzeczywistości wykonana poprzez areszt tymczasowy i areszt domowy w Szwajcarii.
Według kasacji, sąd wyraził błędny pogląd, że upływ okresu przedawnienia karalności przestępstwa ekstradycyjnego na gruncie prawa polskiego narusza zakaz działania prawa wstecz, a karalność tego przestępstwa na gruncie prawa amerykańskiego nie uległa przedawnieniu.
***
Roman Polański (autor takich filmów jak "Nóż w wodzie", "Dziecko Rosemary", "Chinatown", "Pianista", "Pisarz widmo") mieszka obecnie we Francji z żoną, francuską aktorką Emmanuelle Seigner i ich dziećmi. Z obawy przed aresztowaniem Polański nie odebrał w 2003 roku Oscara, przyznanego mu za reżyserię "Pianisty".
IAR, PAP, kk
REKLAMA